Po trawieniu przelej do butelki i zakręć na korek. W ten sposób nie skrystalizuje się tak łatwo ;) oczywiście dobrze opisz, że to wytrawiacz i żeby nikt tego nie wypił!

Generalnie parę razy coś wytrawisz, im intensywniejszy błękitny kolor, tym gorzej będzie działać po kolejnych razach.

I hint, staraj się utrzymywać temperaturę ok.50 stopni tak jak piszę na opakowniu i mieszaj roztwór jak płytka będzie leżeć w środku - wtedy najszybciej zajdzie reakcja i miedź się wytrawi. Do kolejnych razów ja robiłem kąpiel wodną. Kuwetę z wytrawiaczem wkładałem do większej kuwety i ją zalewałem wodą. No chyba że masz wytrawiarke albo jakąś grzałkę to nie ma tematu.

Jeżeli chodzi o utylizację... cóż ja zazwyczaj wylewałem do kibla po trochu i dużo zalewałem wodą xD

Myślę, że większe znaczenie ma ilość wytrawionej miedzi niż wiek wytrawiacza. Najlepiej trzymać w plastikowej butelce (unikać słoików), na wypadek gdyby wytrawiacz postanowił zmienić objętość.

Czasami są organizowane zbiorki odpadów niebezpiecznych - można tam spróbować albo w jakimś PSZOKU.

Jak go najlepiej zutylizować?

No skoro jesteś taki prawy to nie pozostaje nic innego jak zawieźć to na pszok.

Ja bym po prostu wyjebał do kosza.

@redve krystalizuje i rozpuszcza się ponownie. Z każdym wytrawianiem robi się ciemniejszy i słabszy. Warto podgrzać przed użyciem, a najlepiej kupić/zrobić podgrzewaną wytrawiarkę z wymuszonym obiegiem cieczy, bądź powietrza (akwariowa pompka - obieg bąbelków wymusza obieg cieczy).

Co do utylizacji - przy ilościach amatorskich to doprawdy bez znaczenia.

Roztwór można też nieco regenerować w jakimś stopniu. Włożenie czegoś żelaznego wytrąca miedź z roztworu. Ale to nie warte zachodu.

@redve

-Rób tyle ile potrzebujesz, B327 się psuje. Nie wiem co dokładnie się dzieje, piszę z doświadczenia. Chlorek żelaza jest bardziej trwały, ale ma inne wady.

-Wylewaj do zlewu.