Ależ to była przygoda - niesamowita historia, postacie, emocje, świat...
Świetna gra, ale nie idealna. Kilka dziwnych mechanik potrafiło co jakiś czas mocno zepsuć immersję, a sam epilog mocno mnie rozczarował.
Chociaż niestety wiedziałem, jak skończy się rozdział 6 (nie dało się po tylu latach uniknąć spojlerów), to tempo epilogu było dla mnie dziwne i kompletnie nie mogłem się w nie wczuć. Część pierwsza spoko, prace na ranczu, taka sielanka odkładanie hajsu. Wiedziałem, ze "potem" jest cały nowy rejon do eksploracji i czekałem na dobry fabularnie moment, kiedy się tam wybiorę "przy okazji" i sobie zobaczę to całe New Austin i pustynię. Ale ten moment nie nadszedł przed napisami końcowymi XD A po nich już nie mam ochoty spędzać kolejnych godzin w siodle.
Chociaż muszę chyba jeszcze odwiedzić jeden punkt widokowy, gdzie mogę zastać pewien grób, ehhhh
Tak czy inaczej, tera pora na BG3, a do red deada kiedyś trzeba będzie wrócić, bo nie wszystkie wyzwania ukończyłem
#gry
@Oczk
Ja akurat skończyłem kilka dni temu Stalkera 2 ( 70h ) i miałem taki sam plan , zacząć BG3.
Jak chciałem, tak zrobiłem i niestety jakoś mnie ta gra odrzuciła. Byłem troszkę podjarany zanim zacząłem. 17000 zakończeń brzmi imponująco.
Po 3h gry już nie czuje klimatu tej gry i sobie odpuściłem. Może wrócę , tego nie wiem.
Zacząłem ogrywać Ghost of Tsushima i bardzo podoba mi system rozwoju postaci itd
Co mnie zdziwiło -nie można pomijać cutscenek ale historia jest całkiem przyjemna więc da się przeżyć.