#dziading #filozofia
Witam, w dzisiejszym odcinku trochę metafizyczne, mianowicie o celu dziadingu - oszczędzaniu. Po co oszczędzać i dziadować przez całe życie.
Zacznijmy od tego czym jest oszczędzanie. Proste prawda? No tak nie do końca. Idąc za Wikipedią:
Oszczędzanie – proces, który prowadzi do powstawania oszczędności.
Wyróżnić można następujące motywy oszczędzania:
przezornościowy (sfinansowanie nieprzewidzianych, nagłych, ale koniecznych wydatków w przyszłości lub zabezpieczenie poziomu dochodów na emeryturze),
konsumpcyjny (zakup droższych dóbr trwałego użytku w przyszłości),
transakcyjny, płynnościowy – (utrzymanie płynności regulowania zobowiązań),
spekulacyjny (związany ze zwiększaniem wartości zgromadzonych oszczędności).
Jak widać, nie jest to takie proste. Wchodząc w dziading trzeba usiąść na spokojnie i zastanowić się jaki rodzaj wybierze się. Konsumpcyjny odpada z oczywistych względów. Jebać komercję i napędzanie karuzeli konsumpcjonizmu.
Transakcyjny to podstawa, jesteś biedny i nie możesz nic odłożyć? To jest dla ciebie
Przezornościowy jest dla większości w miarę ogarniętych ludzi. Nie ma co tu się rozpisywać, czysta logika, praktyczny brak filozofii.
Interesująco zaczyna się od spekulacyjnego. W definicji wyżej jest słabo i ogólnie opisana, ale to wystarcza na początek. Tutaj zaczynamy dorabiać filozofię...
Part1: Cel
Cel... Dążenie do wybranego celu. To wszystko pierdolenie o Chopinie. Nie ma żadnego celu. Nie można ustawić limitu oszczędności, istnieje tylko droga a celu brak.
Oszczędzać aż do ostatnich dni. Nie dawać porwać się konsumpcjonizmowi, to jest jedne wielkie raczysko toczące ludzkość. Takie revolt aganist modern world w wydaniu januszowym. Oszczędność jest skutkiem ubocznym a nie celem. To już wyższy poziom jazdy. Jak przejście z kategorii B na C prawa jazdy.
Part2: Skutki i wpływ na przyszłość
Jeśli zrozumiałeś filozofię dziadingu w stopniu podstawowym, możesz zacząć rozmyślania co zrobisz z kasą w ostatnich dniach. Na pewno nie wydać na luksusy! Daj na dom dziecka czy ziemię kup dla dzieci. To są dobre cele. Nie napędzając wyścigu szczurów i konsumpcjonizmu wiele dobrego zrobiłeś w kwestii ekologii - kolejny dobry skutek uboczny. Zamiast jeździć po wczasach i zajmować się luksusami pochłaniającymi czas, mogłeś zająć się np. literaturą albo ogrodem - rozwojem - jeszcze jeden dobry skutek uboczny. Możesz być z siebie dumny.
Zakończenie:
Jak widzicie, dziading nie jest zwykłym oszczędzaniem. Filozofia ta robi wiele dobrego dla człowieka. Nie każdy to zrozumie i mam w to wyjebane ( ͡° ͜ʖ ͡°) Stoicyzm też nie każdy zrozumie.
Kto wie? Może jeszcze wrócisz po śmierci w okolicę i skorzystasz z tego co zrobiłeś z kasą.
Cytat na dziś: Pamiętaj, wszystko co robisz ma swoje konsekwencje. Prędzej czy później albo znajdziesz 100 złoty na ulicy albo dildosa w dupie.
Witam, w dzisiejszym odcinku trochę metafizyczne, mianowicie o celu dziadingu - oszczędzaniu. Po co oszczędzać i dziadować przez całe życie.
Zacznijmy od tego czym jest oszczędzanie. Proste prawda? No tak nie do końca. Idąc za Wikipedią:
Oszczędzanie – proces, który prowadzi do powstawania oszczędności.
Wyróżnić można następujące motywy oszczędzania:
przezornościowy (sfinansowanie nieprzewidzianych, nagłych, ale koniecznych wydatków w przyszłości lub zabezpieczenie poziomu dochodów na emeryturze),
konsumpcyjny (zakup droższych dóbr trwałego użytku w przyszłości),
transakcyjny, płynnościowy – (utrzymanie płynności regulowania zobowiązań),
spekulacyjny (związany ze zwiększaniem wartości zgromadzonych oszczędności).
Jak widać, nie jest to takie proste. Wchodząc w dziading trzeba usiąść na spokojnie i zastanowić się jaki rodzaj wybierze się. Konsumpcyjny odpada z oczywistych względów. Jebać komercję i napędzanie karuzeli konsumpcjonizmu.
Transakcyjny to podstawa, jesteś biedny i nie możesz nic odłożyć? To jest dla ciebie
Przezornościowy jest dla większości w miarę ogarniętych ludzi. Nie ma co tu się rozpisywać, czysta logika, praktyczny brak filozofii.
Interesująco zaczyna się od spekulacyjnego. W definicji wyżej jest słabo i ogólnie opisana, ale to wystarcza na początek. Tutaj zaczynamy dorabiać filozofię...
Part1: Cel
Cel... Dążenie do wybranego celu. To wszystko pierdolenie o Chopinie. Nie ma żadnego celu. Nie można ustawić limitu oszczędności, istnieje tylko droga a celu brak.
Oszczędzać aż do ostatnich dni. Nie dawać porwać się konsumpcjonizmowi, to jest jedne wielkie raczysko toczące ludzkość. Takie revolt aganist modern world w wydaniu januszowym. Oszczędność jest skutkiem ubocznym a nie celem. To już wyższy poziom jazdy. Jak przejście z kategorii B na C prawa jazdy.
Part2: Skutki i wpływ na przyszłość
Jeśli zrozumiałeś filozofię dziadingu w stopniu podstawowym, możesz zacząć rozmyślania co zrobisz z kasą w ostatnich dniach. Na pewno nie wydać na luksusy! Daj na dom dziecka czy ziemię kup dla dzieci. To są dobre cele. Nie napędzając wyścigu szczurów i konsumpcjonizmu wiele dobrego zrobiłeś w kwestii ekologii - kolejny dobry skutek uboczny. Zamiast jeździć po wczasach i zajmować się luksusami pochłaniającymi czas, mogłeś zająć się np. literaturą albo ogrodem - rozwojem - jeszcze jeden dobry skutek uboczny. Możesz być z siebie dumny.
Zakończenie:
Jak widzicie, dziading nie jest zwykłym oszczędzaniem. Filozofia ta robi wiele dobrego dla człowieka. Nie każdy to zrozumie i mam w to wyjebane ( ͡° ͜ʖ ͡°) Stoicyzm też nie każdy zrozumie.
Kto wie? Może jeszcze wrócisz po śmierci w okolicę i skorzystasz z tego co zrobiłeś z kasą.
Cytat na dziś: Pamiętaj, wszystko co robisz ma swoje konsekwencje. Prędzej czy później albo znajdziesz 100 złoty na ulicy albo dildosa w dupie.
ja bym dodal motyw leniwościowy: kto nie kupuje zbędnych rzeczy nie musi na nie zapierdalać
@5tgbnhy6 celna uwaga
Zaloguj się aby komentować