Dyrektor generalny korporacji państwowej Rostec Siergiej Czemiezow w poniedziałkowym wywiadzie dla RIA Nowosti informował, że T-14 Armata nie zostanie użyty w wojnie rosyjsko-ukraińskiej ze względu na zbyt wysokie koszty produkcji tych maszyn.
Czytaj: dostarczylibyśmy superczołgi, ale nie mamy diengów.
“Armii łatwiej jest kupić tańsze czołgi T-90” – mówił.
Czytaj: armia by zapłaciła, ale też nie ma diengów.
Pod względem funkcjonalności oczywiście znacznie przewyższa istniejące czołgi
Czytaj: Rosja jest oczywiście debeściak i jej mafia też.
Teraz potrzebujemy pieniędzy, żeby stworzyć nowe czołgi, nową broń, może tańszą.
Czytaj: na drogą broń nie ma diengów, więc trzeba stworzyć tańszą. Dajcie diengi.
https://kresy.pl/wydarzenia/t-14-armata-za-drogi-na-wojne/
Zadanie dodatkowe: opracuj instrukcję dla ruskich trolli.
Odpowiedź: Nie ma diengów, ponieważ sankcje działają. Wzmocnić przekaz, że sankcje nie działają.
#rosja #ukraina #wojna #wojsko
Przecież mają jeden i to na wątpliwym chodzie, mieliby niedopracowany prototyp na front wysyłać?
@jonas Z tego co się orientuję, to mają około dwudziestu sztuk na chodzie, plus kolejne dziesięć miało wkrótce zejść z taśmy produkcyjnej. Ale cosik widzi mi się, że nie zejdzie. I faktycznie, Ukraińcy z pewnością by chętnie na Armatę zapolowali i pochwalili się zniszczeniem takiej maszyny czy dwóch, a to by przyniosło większe szkody dla ruskiego morale, niż zysk z ich obecności na froncie. A masowo je produkować i przezbroić wojsko na nowy czołg podstawowy nie są w stanie, bo... nie mają diengów.
@xniorvox Logiczne, one są trzymane razem z zawodową armią i elitarnymi jednostkami na ten osławiony drugi rzut. Przedpole oczyszczają mobiki z łapanki i zardzewiały złom wywleczony z magazynów. Genialne szachy 17D botoksowej małpy z Kremla, jasna sprawa.
Jeśli o mnie chodzi to najlepiej mogą t-34 zacząć produkować znowu. Tanie to i nawet niektóre dziadki spod monopolowego pamiętają pewnie jak to obsługiwać.
Podejrzewam, że ten czołg to jedna wielka mistyfikacja. Przypominam, że to kraj gdzie przebrali jakiegoś typa za robota żeby się pochwalić swoją nowoczesną technologią.
@TrzymamKredens Ale ten robot na quadzie był prawdziwy!
@TrzymamKredens Czołg jest, potwierdzają to dane wywiadowcze. Natomiast konstrukcja rzeczywiście nie jest dopracowana, były doniesienia o usterkach i awariach, a raz się nawet rozkraczył na Placu Czerwonym. No i do masowej produkcji w rozsądnych kosztach niezbędna jest sieć dostawców, park maszynowy, najnowsze technologie i najlepsi pracownicy (przypominam, mówimy o budowie nowoczesnego czołgu), a to wszystko jest w Rosji deficytowe i kosztuje straszne diengi. Kiedyś mogli myśleć o produkcji i przezbrajaniu wojska, ale w obecnych warunkach T-14 Armata to praktycznie miś.
@TrzymamKredens T-14 Atrapa
@TrzymamKredens Czołg jest ale nie działa. W planach miał mieć:
-
Bezzałogową wieżę
-
Działo 150mm
-
Systemy elektroniczne do zarządzania T-90 obok niego
-
Klatkę bezpieczeństwa dla załogi żeby przeżyła trafienie
-
Ulepszony automat ładowania żeby nie wybuchał
-
Silnik 1500KM
Obecnie jest tak że
-
Wieża prawdopodobnie jest bezzałogowa
-
Działo to takie samo 125mm co reszta
-
Systemy elektroniczne chyba nie dojechały bo nigdy nic nie pokazali
-
Klatka może być
-
Automat nie wiadomo
-
Silnik to porażka
T-90 to T-72 z innym numerkiem, T-72B3 jest lepsze niż niemodernizowane T-90. Silnikiem doszli do ściany, z tego ich V12 wyciągnęli 1250KM dlatego opracowali X12 i zrobili miejsce dla załogi ale to nowy silnik i ma problemy plus skrzynia biegów się sypie. Nie można nawet napędu przełożyć z T-72 czy T-90 bo to inne konstrukcje.
Cena to jakieś 3 T-90 w najnowszej wersji a nie daje nic więcej bo działo to samo. Prace rozwojowe zarzucili w tamtym roku więc dla mnie to nie nowość że się wycofali.
@TrzymamKredens Wygląda to trochę jak czołg Tygrys z działem Panzera 4. Dużo droższy niż panzer, silnik i napęd się psują a siła rażenia taka sama.
Gdyby udało im się połatać silnik, który ma choroby wieku dziecięcego i wywalili zbędną elektronikę wrzucając osprzęt z T-90 to byłby to czołg ciekawy bo przeżywalność załogi mogłaby być wysoka. Bezzałogowa wieża niewiele daje bo obecnie czołgi wysadzają na minach i/albo niszczą dronami.
Ale to wymaga też nowej linii produkcyjnej, Uralwagonzawod ciągle ma spadek po ZSRR w maszynach i fabryce a nie stać ich na budowanie od zera.
Czyli jak to ruskie, pewnie już używają. I pewnie jak to ruskie, można ją wsadzić sobie w rzyć
Jest jeszcze drugie dno a właściwie pierwsze. Skoro jest taki najlepszy i niezniszczalny to koszt nie powinien mieć znaczenia bo rozniesie Ukraińców gdziekolwiek się pojawi. Prawda jest taka że jest gówniany i jak się pojawi to obnaży jak bardzo bezwartościowy jest (o ile istnieje coś więcej po za skorupą). Już Terminator miał być zajebistą maszyną zniszczenia a jedyne co robi to wyłapuje drony. Tak samo cudowne i niewidzialne SU-57 powinno teraz wjechać do akcji skoro spadają klasyczne maszyny i zniwelować skuteczność ukraińskiej OPL. Dlaczego tak się nie dzieje? Nie wiem choć się domyślam...
Zaloguj się aby komentować