1. Gdybyś miał opisać minuta po minucie, co znaczy że "pracuję przez 8 godzin w ciągu dnia"?
2. Na jakiej podstawie wyliczyliście moje wynagrodzenie i czemu uważacie że jest to odpowiedni ekwiwalent za wykonywaną pracę?
Szanse na dostanie po nich wypowiedzenia szacuję na 87%. Ot, nowoczesny feudalizm, w którym nie powinieneś podważać systemu z którego Twój chlebodawca czerpie niewspółmierne do wkładu korzyści.
#filozofia #psychologia #rozwojosobisty #antykapitalizm
Czy zwolniłbyś pracownika który zadaje takie pytania?
Pytania bez sensu.
@100mph bo?
@wombatDaiquiri załóż firmę, zatrudnij kilku pracowników, zdobądź i utrzymaj klienta to się dowiesz.
@wombatDaiquiri bo wszystko to reguluje umowa o prace i kodeks pracy
@ImTheOne robiłem to, nie jest to odpowiedź na moje pytanie, a jedynie próba jego dyskredytacji.
@100mph co reguluje? "Wykonuje prace biurowe" albo "pozyskuje klientów" to jest Twoim zdaniem informacja jak wygląda Twój idealny dzień pracy według pracodawcy?
@wombatDaiquiri idealny dzien pracy to taki, w ktorym pracownik realizuje mu powierzone przez pracodawce zadania zgodnie z zakresem obowiazkow dolaczonym do umowy o prace
@wombatDaiquiri powiem Ci inaczej - jakby mi takie pytania zaczal zadawac pracownik to powaznie zastanowilbym sie nad dalsza wspolpraca bo wyglada na typa problematycznego, aspolecznego i nieprzystosowanego do wspolpracy z ludzmi
@100mph no i to właśnie pokazuje, że Twoim najważniejszym kryterium jest "nie irytuje mnie", a nie jakieś Excele, wyliczenia i obiektywne wskaźniki. Masz oczywiście do tego prawo, o tym jest mój wpis. Ale nie ma to za dużo wspólnego z obiektywizmem czy merytokracją.
@wombatDaiquiri mordo, w ogóle założenie że decydujesz się na pracę i sam nie wiesz za ile? Pytania co się składa na twoje wynagrodzenie i na jakiej podstawie jest takie a nie inne świadczy o tym że uciekłeś z lekcji podstaw przedsiębiorczości w średniej, a nie z niewiedzy pracodawcy. I jeszcze to pytanie o minuta po minucie, przecież oczekiwanie takiego planowania dnia byłoby kontrproduktywne, odrealnienie to jedyne co przychodzi na myśl jak to czytam.
@sadamasin
założenie że decydujesz się na pracę i sam nie wiesz za ile?
Poczyniłeś Ty, ja nigdzie o tym nie piszę.
Pytania co się składa na twoje wynagrodzenie i na jakiej podstawie jest takie a nie inne świadczy o tym że uciekłeś z lekcji podstaw przedsiębiorczości w średniej, a nie z niewiedzy pracodawcy.
Protekcjonalny ton świadczy o tym, że za bystry nie jesteś. Nie uciekłem, tylko uważnie studiowałem. A potem poszedłem do pracy "na wolnym rynku" i zweryfikowałem, że rzeczywistość nijak się ma do przedstawianych tam prymitywnych modeli.
I jeszcze to pytanie o minuta po minucie, przecież oczekiwanie takiego planowania dnia byłoby kontrproduktywne,
Podajesz tezę bez dowodu. Oczywistym jest (chyba) że nie mówię o umowie o dzieło. Może zadam inne pytanie naprowadzające - czy jeśli wypełniam zadane KPI masz coś przeciwko temu, żebym nie pracował w piątki?
odrealnienie to jedyne co przychodzi na myśl jak to czytam.
To niedobrze. Eksperymenty myślowe, hipotezy oraz ich dowodzenie są podstawami postępu. To "odrealnienie" to w rzeczywistości właśnie urealnienie po odrzuceniu narracji którą wpoili Ci w ogólniaku.
@wombatDaiquiri Jezeli mam zatrudnionego pracownika, okreslone zasady pracy, okreslona pensje, okreslone obowiazki etc. to uwazam, ze gosc zadajacy mi pytanie o podstawe wyliczenia wynagrodzenia czy tez co oznacza wg mnie praca 8h dziennie, jest po prostu niepowazny, zeby nie napisac kosmita. Przeciez to wszystko powinno byc okreslone na poczatku zatrudnienia w umowie o prace. Jezeli wyplata ma charakter czesciowo uznaniowy to jako pracodawca jasno wyartykulowalbym przyczyny takiej, a nie innej wysokosci wyplaty. Jesli tego bym nie zrobil to jako winnym uwazalbym siebie.
@wombatDaiquiri a pensje masz stala czy zmienna? jak zmienna to masz ustalone KPI? W sensie xzy masz podstawe + premie i tu wysokosc premii ustalona wg jakichs zasad czy uznaniowo?
@100mph możesz sobie uważać kogoś za niepoważnego i możesz odmówić udziału w jego eksperymencie myślowym. Możesz też dać odpowiedź "bo tak się umówiliśmy" i spoko. Na potrzeby "codzienności" moim zdaniem wystarczy, ale jest bezużyteczne w szerszym myśleniu o ekonomii.
Jedyny problem jaki widzę, to że bardzo ciężko w układzie "domyślasz się co masz robić" jest spać spokojnie, bo nie wiesz kiedy zrobiłeś dostatecznie dużo, a kiedy niewystarczająco. W praktyce zauważam, że częściej niż ile czy jak pracowałem liczy się jak tę pracę sprzedam.
W szczególności - nigdy nie można się przyznawać do ukończenia zadania przed zadanym czasem, bo przynosi to długoterminowo jedynie straty.
Pensje miałem różne - wyliczane godzinowo, ze stałym czasem pracy i nienormowanym czasem pracy. Z premiami czy bez. Nigdy nie byłem niezadowolony z wypłaty, bo umiałem sobie wynegocjować taką jakiej potrzebowałem.
@wombatDaiquiri no właśnie, pominąłeś dość istotną okoliczność umowy, która zmusza Cię wcześniej do wyceny Twojego czasu / Twojej pracy, po czym pierwsze pytanie przestałoby być zasadne. Rozumiem, że doświadczyłeś jakiegoś dzikiego zachodu na rynku pracy i masz jakiś zaawolowany ból dupy z tego powodu, ale po prostu sprowadzenie sytuacji na rynku pracy do dwóch prostych pytań Ci nie wyszło, bo jak widać niewiele osób podziela Twoje wnioski. Z czego to wynika - zostawiam to Tobie.
Mój protekcjonalny ton tak się ma do mojej bystrości, jak ta nauka ze studiów do rzeczywistości, która uderzyła Cię w papę. Żaden z tych dwóch Twoich problemów nie jest moim.
Mimo pracy na uop żaden z moich dotychczasowych szefów nie miał problemu z niewyrabianiem przeze mnie ustalonych umową o pracę czy wcześniej umową o dzieło godzin jeśli wykonywałem swoją pracę na czas, a mam 11 lat doświadczenia zawodowego. Ale to może kwestia szczerości, wychodzenia z inicjatywą i branie na klatę wszystkich wyzwań jakie dla mnie mieli i dostawałem w zamian zrozumienie, ale też to że nie trafiałem na chujów. Skrótem - kwestia szczęścia, którego Tobie też życzę.
Nikt mi nie wpajał narracji że będzie super, mało tego, jest w chuj lepiej w mojej sytuacji niż kiedykolwiek sądziłem, przynajmniej w kwestii tzw work-life balance. Czy to standard? Pewnie nie, ale nieudolna próba zamknięcia sytuacji rynkowej w dwóch oderwanych od rzeczywistości pytaniach nie jest formą eksperymentu myślowego zmuszającego kogokolwiek do myślenia i pchającego do rozwoju. Niemniej, może się w końcu uda, próbuj dalej. Jeśli stawianie filozoficznych pytań pracodawcy miałoby skończyć się wyppwirdzeniem, to tylko ze względu na to, że nie pomagasz ludziom zrozumieć tego co masz w głowie i patrzysz na innych z góry, sprawiając wrażenie że nie masz ku temu pół powodu, absolwencie.
@sadamasin jak nie widzisz ile zrobiłeś bezzasadnych założeń na temat mojej sytuacji to nie mam pytań.
@wombatDaiquiri bezzasadne zalozenia z naszej strony wynikaja z tego, ze Twoj topic jest haotycznym skrotem myslowym
@wombatDaiquiri cóż innego zrobić w odpowiedzi na „jak zadasz pracodawcy te dwa bezsensowne pytania to cię wywalą” + „nie jesteś za bystry”. Ja o tym, że na tak zadane pytanie ktoś nie potraktuje mnie poważnie, a ty personalnie. I zasłaniasz się „eksperymentem myślowym”, mógłbyś czasem przeprowadzić jakiś zanim coś napiszesz.
@100mph zawsze polecam zadać pytanie zamiast poczynić założenie
@sadamasin misiu kolorowy, ale to Ty zacząłeś od adhomów.
świadczy o tym że uciekłeś z lekcji podstaw przedsiębiorczości w średniej
odrealnienie to jedyne co przychodzi na myśl jak to czytam
Dostosowuję swój komunikat do rozmówcy.
Nie musisz generalnie robić nic. Jak Cię nie interesuje jakiś temat albo uważasz go za stratę czasu, to polecam go zignorować.
@wombatDaiquiri no racja, w końcu coś napisałeś z sensem
@wombatDaiquiri
Na oba pytania pracodawca może spokojnie odpowiedzieć.
Nie widział bym podstaw, żeby pracodawca na podstawie tych pytań miałby podejmować jakieś działania w stosunku do pracownika.
Masz regulamin pracy i się do niego stosujesz. Jeśli regulaminu nie ogarnia pracodawca to trzymasz się poleceń. Jeśli polecenia nie są jasne to pytasz pracodawcy o wytyczne. Jak jest problem w komunikacji to prosisz o wytyczne na piśmie.
@CzosnkowySmok ja wiem jak sobie "poradzić w praktyce", moje pytanie jest bardziej teoretyczne. Na przykład na jakiej podstawie wyliczane jest ile długopisów masz skręcić? I skąd wyliczenie ile za tę pracę dostajesz pieniędzy?
Z mojego doświadczenia - odpowiedzią na "skąd takie wynagrodzenie" jest "bo w takiej cenie znalazłem pracowników". A efektywna odpowiedź na "co robić w ramach pracy" to "robić tak żeby przełożony był zadowolony". I te odpowiedzi nie podobają się ludziom, którzy uważają się za racjonalnych. W szczególności jeśli oczekują wdzięczności za możliwość pracy w ich firmie.
@wombatDaiquiri jest tyle aspektów prowadzenia firmy, że "skąd takie wynagrodzenie" nie wiąże się z prostą odpowiedzią "bo w takiej cenie znalazłem pracowników", należy wziąć pod uwagę: branżę, fluktuację cen i dostępność materiałów (jeśli firma produkcyjna), rynki zbytu, istnienie bądź nieistnienie sezonowych przestojów w pracy, L4 pracowników w sezonach urlopowych, zastępstwa, zapewnienie narzędzi pracy, szkoleń, serwis maszyn i rozbudowę, odpowiedzialność gwarancyjną za wytworzone produkty lub wykonane usługi, etc. etc. Próbuję zdyskredytować pytanie, bo sięga bardzo płytko.
@ImTheOne tzn. Twoim zdaniem istnieje jakiś giga Excel który to wylicza i odpowiedzią nie jest "nie znaleźliśmy nikogo tańszego"? Nie pokrywa się to z wieloma przedsiębiorcami których znam. Zwłaszcza tymi którzy zbili fortuny na transformacji ustrojowej. Poznałem nawet takich, którzy nie wiedzą jaką mają marżę xD
@wombatDaiquiri zależy od firmy, moim zdanie w dobrze zarządzanych firmach kierownicy powinni wiedzieć jakie mają marże na produktach i usługach, a tym samym jaki mają budżet w działce za którą odpowiadają.
@wombatDaiquiri "... Na przykład na jakiej podstawie wyliczane jest ile długopisów masz skręcić? ...." - robiłem to podczas przygotowania procedur w pewnym labie, gdzie dopiero je przygotowywaliśmy do ruszenia i tworzyliśmy wszelkie procedury. Po 2-3 mies. Ogarnęliśmy wyliczyliśmy jaka jest optymalna ilość próbek, które można dać analitykowi do przeprowadzenia testów na nich. Np dla zestawu sod/proteiny/wilgotnosc/popiół było to 25 próbek. Powyżej tej ilości przeciętny pracownik mógł mieć oroblem z wyrobieniem się e 8h, szczególnie jeśli coś poszło nie tak. Wiec długopisy można wyliczyć w podobny sposob. Zbierasz dane przez pewien czas (najlepiej beż wiedzy pracowników, bo mogą wtedy kombinować i specjalnie zaniżać wartosc) I na ich podstawie określasz normę
@HolQ bardzo fajne podejście, oby więcej takich miejsc
@wombatDaiquiri a da się inaczej? Biorą wymyślają z dupy wartości ludzie siedzący na tyłkach w biurze a potem się dziwią, że targety się nie spełniają? XD jeśli tak to trochę mnie zaskoczyłeś xD
@wombatDaiquiri wynagrodzenie przy prostych pracach, które może wykonać każdy, najczęściej jest obliczane na podstawie tego jaka pensja na danym obszarze będzie wystarczająca. Jak jest bezrobocie lub brak alternatyw to będzie to minimalna.
Jeśli chodzi o obliczenia ile dany pracownik może wyprodukować czegoś na stanowisku pracy to się robi obliczenia. Jakie? Różne, w zależności od branży.
Jak to mała firma to właściciel najczęściej robi to na podstawie produkcji w przeszłości.
Oczywiscie,ze nie.
Ale najwazniejsze jest to,zeby wykonywal swoje obowiazki sumiennie i rzetelnie.
Lepszy taki co jest sredni/slabszy,ale sie star i powoli idzie do przodu niz gwiazda co duzo umie,ale reprezentuja nadmiarny tumiwisizm.
@jajkosadzone zgadzam się. Pytanie w którym miejscu "tumiwisizm" jest nadmierny, albo w przeciwną stronę - gdzie zaczyna się nadgorliwość?
@wombatDaiquiri
To widac- zwłaszcza,ze w kazdej pracy biurowej sa wskazniki kpi.
Wiesz,ze ktos jest w stanie zrobic np. X spraw w ciagu dnia w palcem w nosie,a zaczyna robic tych spraw duzo mniej.
A nadgorliwiec to taki,ktory na sile chce cos robic,mimo ze nie ma do tego predyspozycji
@jajkosadzone jedyne KPI jakie widziałem to "w tamtym kwartale/roku było X to teraz damy X+10%". To że ktoś "zaczyna robić dużo mniej" może na przykład oznaczać, że nowe zadania są bardziej skomplikowane i Twój osąd "ile powinien zrobić" nie ma potwierdzenia w rzeczywistości. Nie mówię, że zawsze tak jest, ale czy zgodzisz się, że to niezbyt obiektywny wskaźnik?
@wombatDaiquiri bardziej mnie zastanawia dlaczego uważasz, ze te pytania sa w jakikolwiek sposób niewygodne czy miałyby prowadzić do zwolnienia. abstrahując od tego, ze brzmią jakbyś dopiero uczył się mówić
@GrindFaterAnona jak popatrzysz na dyskusję w pierwszym komentarzu to się przekonasz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@wombatDaiquiri nie, nie przekonałem się. dlatego napisałem ten komentarz
@GrindFaterAnona no więc nie wiem czemu tak jest, ale istnieje duża grupa ludzi która reaguje na nie bardzo emocjonalnie. Po prostu poczyniłem taką obserwację.
Może Ci się wydawać, że brzmi jakbym się uczył mówić, ale to dlatego, że starałem się tak sformułować pytanie, żeby było jak najłatwiejsze w zrozumieniu. I jak najtrudniejsze w przekręceniu.
Mógłbym napisać "jak definiujesz produktywność w systemie rynkowym w którym żaden z aktorów nie jest racjonalny a jego możliwości są limitowane przez niezależny od niego kapitał dowolnego typu" ale wydaje mi się że to bardziej brzmi jak temat na doktorat niż wpis na stronę ze śmiesznymi papieżami.
@wombatDaiquiri ok, jeszcze raz abstrahując od konstrukcji tych zdań - w pierwszym prosisz o opisanie minuta po minucie jak ma wyglądać twoj dzień pracy? dobrze rozumiem? minuta po minucie? no dobra, moze bym cię jednak zwolnił, bo to dość autystyczne pytanie. jesteś robotem, który potrzebuje precyzyjnych instrukcji co ma robić minuta po minucie? może pytanie miałoby sens na taśmie produkcyjnej. może. ale większość zawodów to jednak realizowanie powierzonych zadań w dość autonomiczny sposób. tzn masz zrobić to i to w ciągu dnia - w której minucie sobie wyciągniesz kanapki czy pójdziesz się wysrać to juz twoja sprawa. w jakiej kolejnosci te zadania zrealizujesz to też twoja sprawa. są też czasami stanowiska, gdzie zadania muszą być wykonywane w określonych godzinach, np planer transportu. ale wtedy tez nie dostalbys instrukcji minuta po minucie, tylko ramy czasowe. zwolnić bym nie zwolnił ale przyglądałbym się, czy wszystko z tobą w porządku.
drugie pytanie jest dużo bardziej normalne. pewnie dostałbyś odpowiedź, ze nikt tego nie wyliczał, tylko oszacował na podstawie wynagrodzeń za podobną pracę oferowanych na rynku pracy. dlaczego ktos uwaza ze to jest odpowiednie wynagrodzenie? zgodziłeś się na nie, wiec chyba sam uważasz, ze jest odpowiednie.
@GrindFaterAnona znając Twoją perspektywę rozumiem Twoje pytania, bo jest podobna do mojej ( ͡° ͜ʖ ͡°) wydaje mi się, że jak masz takie odpowiedzi, to te pytania nie wzbudzą w Tobie większej irytacji i pewnie dobrze by się nam razem pracowało.
Pierwsze pytanie przeważnie zadaję, kiedy ktoś oczekuje że w jakichś godzinach "będę w pracy" ale nie umie tego zdefiniować. Tzn. najbliżej definicji "jesteś w pracy" jakie dostałem w pracy kreatywnej było "odpowiesz na wiadomość do ciebie w 15 minut i na wiadomość na kanale ogólnym w godzinę". I to jest w miarę spoko. Ale widziałem też ludzi, którzy oczekują rzucenia wszystkiego i odpowiedzi na pytanie "czy pracujesz" nie rozumiejąc, że jeśli pracuję to im nie odpowiem.
Alternatywnie - w pracach "na akord" często brakuje informacji, skąd wzięły się wymagania. Przez bycie "poprzedni sezon +10%" często z definicji jesteś skazany na porażkę i nie powinieneś się zbytnio przejmować.
Co do wynagrodzenia - nie mam problemu z jego wysokością. Chciałem tylko uzmysłowić czytelnikom, że w rzeczy samej jest to bardziej "umowa którą udało ci się wynegocjować" niż jakiś wskaźnik Twojej produktywności, zysku który wypracowujesz albo wręcz wartości jako człowieka. A widzę że często ludziom się te rzeczy mylą.
Pozdrawiam i życzę udanego dnia, dzięki za komentarze
@wombatDaiquiri zwolnić bym cię nie zwolnił, po prostu dałbym kilka, kilkanaście książek do przeczytania na temat cashflow, skalowania, zarządzania i prawdopodobnie, więcej nie zadawałbyś takich pytań. To pytanie dla kogoś kto prowadzi firmę, analogiczne do tego jakbyś dealera samochodu zapytał "jak to wszystko działa, śrubka po śrubce, że te maszyny potrafią jeździć".
@jaczyliktoo czemu zakładasz że ich nie przeczytałem? Czemu zakładasz, że którykolwiek pracodawca w tym kraju je przeczytał?
Ale jeśli polecasz jakieś książki które posiadają definitywną odpowiedź, albo chociaż model z którego korzystasz, to jeśli byłbyś łaskaw je przytoczyć, chętnie się z nimi zapoznam i zrewiduję swój pogląd.
@wombatDaiquiri
czemu zakładasz że ich nie przeczytałem?
Bo zadajesz pytanie o podstawy z podstaw.
Czemu zakładasz, że którykolwiek pracodawca w tym kraju je przeczytał?
Bo sam jestem pracodawcą i wiem ile czasu zajęła mi nauka tego. Znam też kilkudziesięciu innych jak nie powyżej setki, którzy przez to przechodzili.
Ale jeśli polecasz jakieś książki które posiadają definitywną odpowiedź, albo chociaż model z którego korzystasz, to jeśli byłbyś łaskaw je przytoczyć, chętnie się z nimi zapoznam i zrewiduję swój pogląd.
Wejdź na onepress w kategorie biznes i znajdziesz tam po kilka, jak nie kilkanaście tytułów dotyczących zagadnień, o ktorych pisałem
@jaczyliktoo
Bo zadajesz pytanie o podstawy z podstaw.
No tak, jak nie zadaje pytania którego oczekujesz to jest to podstawa podstaw xD
Bo sam jestem pracodawcą i wiem ile czasu zajęła mi nauka tego. Znam też kilkudziesięciu innych jak nie powyżej setki, którzy przez to przechodzili.
Nie wymieniłeś żadnej książki. Nie podałeś żadnego źródła swojego przekonania. Ani ich przekonań. Równie dobrze mogłeś się tego uczyć "w praniu" generując własne heurystyki na podstawie obserwacji.
Wejdź na onepress w kategorie biznes i znajdziesz tam po kilka, jak nie kilkanaście tytułów dotyczących zagadnień, o ktorych pisałem
To super że znajdę. Ja Cię pytam które przeczytałeś i polecasz aby odpowiedzieć sobie na to pytanie, a Ty mi mówisz "sam sobie znajdź".
@wombatDaiquiri ja nie oczekuję od ciebie żadnych pytań, przecież to ty zadajesz pytania
@jaczyliktoo już trzeci raz piszesz "cokolwiek", a ja znowu proszę Cię o konkret. O Twoją rekomendację. Nie łatwiej by było po prostu zasugerować jakiś tytuł?
@wombatDaiquiri nic w życiu nie osiągniesz, jeżeli będziesz oczekiwał podania wszystkiego na tacy. Wyglądasz mi na wyjątkowego lenia. Co ci po tym, że podam ci konkretne tytuły, skoro z dużą dozą prawdopodobieństwa nie przeczytasz nawet jednej kartki z tych książek. Po co mam na to marnować czas, skoro nawet nie chce ci się wejść na stronę księgarni i zobaczyć co mógłbyś przeczytać?
@jaczyliktoo XD znowu bezpodstawne oskarżenia i ataki personalne, ale tytułu dalej brak. Musisz być zajebiście miłym we współpracy gościem.
Ja pierdole gdzie wy pracujecie
@panporucznik w różnych miejscach, ale komentarze sugerują że wszędzie jest podobnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty
@wombatDaiquiri jeśli ktoś ma czas pisać co robi to znaczy że ma za dużo czasu
@stapry albo przygotowuje onboarding
Nowoczesny feudalizm?
Po prostu feudalizm: pan każe, trza robić
@wombatDaiquiri To w końcu pracujesz u kogoś czy u siebie?
Wszystko zależy od rodzaju pracy i warunków, ale określanie pracy minuta po minucie jest niepoważne, bo eliminuje czynnik ludzki. Jak pracownika będzie boleć głowa, to będzie mniej wydajny. Jak się porządnie wyśpi, to będzie bardziej wydajny. Jak się napije kawy i pójdzie na dwójkę, to cały misterny plan idzie w pizdu
Zaloguj się aby komentować