Wpisy są dostępne tutaj
TL:DR - urząd gminy bierze sprawy w swoje ręce a sąd myli dokumenty.
Nie znam kulisów decyzji urzędu gminy, ale bardzo mi zaimponowali. Zapewne pamiętacie, że z 2 lata temu zaproponowałem gminie, że oddam za darmo ziemię pod drogi zgodnie z narysowanym planem zagospodarowania przestrzennego. W międzyczasie powstał dom i złożyłem wniosek o oddzielenie części działki tak aby powstała nowa, o powietrzni ok 1000m w części z domem. Po złożeniu wniosku o podział gmina zaproponowała, że odkupi ode mnie te fragmenty pola pod drogę przy okazji dokonywania podziału o który wnioskuję. Zaproponowali kwotę za m i właśnie otrzymali na piśmie moją zgodę. Chciałem oddać za darmo, dostanę ponad 20k. Elegancko. Wygląda na to, że gmina będzie dążyła do wybudowania drogi narysowanej w planie zagospodarowania - pewnie ku rozpaczy drugiego sąsiada, bo po jego polu według planu pójdzie najwięcej drogi.
Ale zaraz zaraz, zapytacie co robi sąd w tym czasie? A robi dużo, np. myli akta sprawy. Po ostatniej opinii biegłego któraś strona prawdopodobnie jeszcze o coś dopytywała, bo sąd dostarczył opinię uzupełniającą biegłego do wglądu i z terminem odpowiedzi. Szkoda, że ta opinia ma inny numer akt sprawy, inne nazwiska stron, inne adresy i inne wszystko. A nie, nazwisko biegłego się zgadza :D.
Adwokat ma dać znać jak się czegoś dowie - wtedy i ja dam znać