Nie ma czegoś takiego jak dziura Morawieckiego, bo wszystko było wiadomo. Było wiadomo, że będziemy mieć w tym roku deficyt 100 mld zł, a w przyszłym roku ponad 200 mld zł. Rynki to wszytko wiedzą, zaakceptowały to, rentowności obligacji są stabilne i o wiele niższe niż jeszcze rok temu.
Nie ma ruiny, natomiast jest sporo chaosu, bo część pieniędzy budżetowych poprzesuwano do Polskiego Funduszu Rozwoju i Banku Gospodarstwa Krajowego. Bruksela zna cały nasz dług, bo jest on liczony według unijnej metodologii, a nie naszych polskich widzimisię
Na przyszły rok zaplanowano wysoki deficyt - 4,5 procenta PKB - ale ma to ekonomiczne uzasadnienie. W Polsce trwa gospodarcze spowolnienie i warto trochę dosypać do pieca, a nie ciąć wydatki. Podejrzewam, że każdy rząd robiłby podobnie.
Obawę budzi to, co słychać wśród ekonomistów bliskich PO i w mediach, które sugerują, że czeka nas katastrofa finansów publicznych. Otóż nie czeka. Podwyższenie deficytu budżetowego może mieć różnego rodzaju reperkusje, ale przecież będzie rządziła uśmiechnięta europejska partia, która - jak sądzę - jest w stanie przepchnąć przez agencje ratingowe czy Komisję Europejską znacznie więcej.
Rząd PiS mocno obniżył podatki, zwłaszcza na niższych poziomach drabiny dochodowej, ale niewiele zrobił z uzupełnieniem ubytków w budżecie, nie opodatkował tych, którzy mogliby płacić więcej - korporacji i osób najbardziej zamożnych.
Wedle mojej wiedzy i ekonomistów obserwujących sytuację budżetu, ani Ministerstwo Finansów, ani BGK, ani PFR nie ukrywają żadnego długu.
Niektóre obietnice należy rozłożyć w czasie i sfinansować je z podwyższenia podatków tym, którzy mogą więcej płacić. Największy koszt - 20 mld zł - to zwiększenie kwoty wolnej od podatku z 30 do 60 tysięcy i gdybym miał im coś sugerować, to albo z tego zrezygnujcie, albo odłóżcie. Na takiej kolejnej podwyżce kwoty wolnej skorzystaliby zamożniejsi Polacy, w tym tacy, którzy zarabiają 200 tysięcy złotych i więcej. To nie ma większego sensu ekonomicznego.
Wcale nie ma dylematu: albo 800 plus, albo podwyżki dla nauczycieli. Sytuacja budżetowa pozwala na to i na to. Przecież 800 plus to tak naprawdę 500 plus po uwzględnieniu inflacji. To nie jest nowa góra pieniędzy, tylko w gruncie rzeczy waloryzacja. Utrzymujemy wartość tego świadczenia z 2016 roku, tak samo jak 30 procent podwyżki dla nauczycieli to nie będzie żadna dodatkowa manna z nieba, tylko głównie rekompensata inflacyjna. Daleko tu do mitycznego rozdawnictwa. Powtórzę: teraz jest fatalny moment na cięcia, bo igramy z poważnym osłabieniem koniunktury.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,30329353,nowy-rzad-nie-musi-ciac-stac-nas-na-800-plus-wojsko-i-podwyzki.html
#wiadomoscipolska #gospodarka
polecam przeczytać.
Przestałem czytać w momencie jak gość mi wyskakuje z tekstem że PiS obniżył podatki. Dziękuję ale to zwykle bablanie oszołoma
@JanPapiez2 ta kwestia zdecydowanie na wyrost, to prawda (choć fakt faktem obniżki były, po prostu w ogólnym rozrachunku były chuja warte). Co nie zmienia faktu że tekst bardzo na chłodno i bez obrzucania błotem na zasadzie "pierdolenia oszołoma".
Masz rację, poniosło mnie. Już zgłosiłem swój post z prośbą o poprawienie tego zwrotu ☺️
@emdet
Straszne. Nie zgadzam się= pierdolenie oszołoma. I jeszcze dostaje pioruny....
Dług to nie tylko pożyczone pieniądze m, to również rzeczy które nie zostały zrobione. Modernizacja linii energetycznych, bezpieczeństwo wodne, zakupy dla wojska itp.
ten pan zapomniał powiedzieć że PiS dorzucił nowe podatki, także te dedykowane dla najzamożniejszych
@slawek-borowy Przykładowo tzw. opłata solidarnościowa (płacona nawet jak ma się stratę XD). I takie, które dla niepoznaki nazwali opłatami, które dotyczą absolutnie wszystkich (podatek cukrowy, opłata mocowa). I takie, które uderzają w tzw. klasę średnią (brak odliczenia składki zdrowotnej). I takie co uderzają w wynajmujących (brak amortyzacji). Itp Itd
O ile mu wiadomo bgk nic nie ukrywa.;) natomiast tak. To że rząd mógłby tak rollowac dług przez kolejne dziesiat lat to wiemy.
Natomiast to że będzie rządzić uśmiechnięta partia i będzie dobrze to już pan pojechał w życzeniowe myślenie.
I jeszcze jedno. Tak rząd PiSu zaczął dosypywać do tej recesji jak wymaga tego klasyka ekonomii. Problem jest w tym że dosypywał także w czasie koniunktury i tego się aktualnie nie odzyska.
Z tym cieszeniem się że inflacja szybko spada to bym jeszcze się wstrzymal, produkcja też spada
No właśnie podwyższenie 500+ do 800+ jest błędem. Bez waloryzacji tego szkodliwego projektu wpływ jego na budżet byłby z każdym rokiem coraz niższy. A tak znów stracimy kilkadziesiąt mld złotych a nowych urodzeń od tego nie przybędzie.
@smierdakow "Stać nas na wszystko". Rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy. Wszystkie pieniądze, którymi dysponują, zostały wcześniej zabrane podatnikom.
Więc może zamiast tak rozdawać nasze pieniądze dobrze byłoby pomyśleć o obniżeniu podatków?
@Pan_Buk takie głupoty się pisze jak się ogląda Mentzena na TikToku zamiast mądrych ludzi
@smierdakow Tak, lepiej podnieśmy podatki do 80%, rząd będzie lepiej wiedział na co wydawać nasze pieniądze.
Lewaku.
Komentarz usunięty
Zaloguj się aby komentować