Czwarta nad ranem. Kto miał spać, już zasnął. Kto ma wstać, jeszcze nie wstał. Siedzę sobie w chmurce z Hind al Oud - Hind. Nic mnie nie rozprasza. Jesteśmy tylko ja i on. Musiałem trochę na niego poczekać - bo z początku nie czułem w zasadzie nic. Naprawdę. Ale był już taki jeden zawodnik z tego domu - Rebel. Niby nic - naprawdę czułem się, jakbym nie psiknął się niczym - a jednak na następny dzień ubranka pachniały. I tak przez przez parę następnych dni. Nie miałem więcej tego połszynu na stanie, więc tak sobie podchodziłem od czasu do czasu do tych łaszków, za każdym razem odkrywając zapach na nowo.

Z Hind jest podobnie - choć mniej ekstremalnie. Na ten zapach trzeba poczekać 10-20 minut. Jeśli już zdążysz pogodzić się z "faktem", że go po prostu nie ma, to w pewnej chwili zaczyna Cię on osaczać/otaczać. Znikąd pojawia się w Twoim otoczeniu i zaczyna pochłaniać uwagę.. Bardzo delikatnie - na początku nawet nie jesteś pewny, że to Ty pachniesz. i nie znajdziesz tam nut "prosto w twoją twarz dziwko". Wszystko to jest subtelne, ale rozwija sie coraz bardziej i bardziej - do momentu, kiedy czujesz go dosłownie wszędzie i staje się on centrum Twojej uwagi.

Jak by to ująć... to takie typowe HAO - z tej niezorientowanej na Oud półki. Bardzo w stylu Al Oud, Devotion, Lailac... być może trochę też Barari. Te kwiatowe, ciepłe, gładkie... ale chyba najbardziej neutralne z nich wszystkich. Mimo określenia "neutralne", naprawdę brak mi słów.

Czekałem, czekałem. I zapomniałem. Jednak kiedy już się pojawił - cóż za spokój, jakaż równowaga... Ile w tym klasy.

"Spokój" to chyba najbardziej adekwatne słowo, jakie potrafię teraz znaleźć. Niesamowicie działa na mnie to specyficzne DNA marki - w tych nie do końca oudowych propozycjach, nieokraszonych zbyt hojnie tym oczywistym, klasycznym i szlachetnym składnikiem. Tam, gdzie do głosu dochodzą głównie kwiaty, wyimaginowane owoce, delikatna słodycz i unikalna kremowość. Tak zwane przeze mnie golasy z HAO.

Właśnie w tej ciszy (i w tej samotności) najbardziej lubię testować zapachy, na które długo czekałem.

9/10

#perfumy #recenzjeperfum
Cris80

@dziadekmarian i taka lekturę z rana to ja szanuje

saradonin_redux

Legancka lektura na poranny kibel

Pirat200

@saradonin_redux kurde, o mało z tronu nie spadłem jak to przeczytałem muszę przestać nosić tel do klopa..

Recenzja zacna. HAOudy mają coś w sobie. To nie są zwykłe zapachy. Wybijają się nawet spośród wysokiej klasy niszy. Mam jakieś ze 3 odlewki i wszystkie zgniatają 90% perfum które poznałem

Qtafonix

@dziadekmarian ja uważam że można zbudować kolekcję 4life opartą tylko na HAO

Zaloguj się aby komentować