Czas chyba na moje podsumowanie roku 2022 zaczął się od klepania sobie 5K po parku aż do zakupu Garmina w drugiej połowie stycznia i zaczęcia pierwszego planu treningowego, na (przestawiany po drodze cel) 25:00 5K (24:38). Po tym od razu wskoczyłem na 50:00 10K i szło mi sprawnie, kończąc egzaminem zaliczonym na 48:45, czyli raczej niezły zapas Mała przerwa i zabrałem się za 1:45 półmaraton, gdzie udało mi się zaliczyć 10 tygodni treningu, zanim nie jebnął mnie COVID. Szło całkiem dobrze i miałem pozytywne nastawienie, ale cóż - co się odwlecze, to nie uciecze.
Moja Strava 2021 -> 2022
Best 400 m - 2:08 -> 1:29
Best 1/2 mi - 4:27 -> 3:13
Best 1K - 5:45 -> 4:08
Best 1 mi - 9:24 -> 6:49
Best 2 mi - 19:31 -> 15:05
Best 5K - 31:35 -> 23:55
Best 10K - none -> 48:39
Best 15K - none -> 108
W ciągu roku nauczyłem się konsekwentnego trenowania, prawie wcale się nie opierdalałem, a największe zawirowania tego typu były spowodowane urlopami. Może niekiedy dla organizmu było to troszkę za bardzo obciążeniowe (bolące kolana, ciągnęło się to tygodniami), ale jakoś udało się z tego wyjść. W marcu też coś jebło mi na spacerze, jakby nadciągnięcie ścięgna i od tamtej pory wydaje mi się, że przeprost w lewej nodze ma minimalnie większy kąt Na szczęście nic mi to nie przeszkadza, nawet o tym nie myślę normalnie.
Jakie plany na 2023? Cóż, widzę to tak:
- styczeń: śmiganie 4x z proponowanymi treningami Garmina
- luty: rozpoczęcie planu 1:45 na HM
- mała przerwa (2-3 tyg)
- wiosna: rozpoczęcie planu 46-47 na 10K (do ustalenia)
- mała przerwa (2-3 tyg)
- lato/jesień: rozpoczęcie planu 23 na 5K (jak wszystko dobrze pójdzie)
- grudzień: lekkie treningi
Co, ile tygodni, kiedy - do ustalenia. Być może przerzucę się od planu 10K na 5x bieganie w tygodniu, ale to się jeszcze zobaczy.
Zakup Garmina i ogólne poświęcenie tej ilości czasu na bieganie - najlepsza decyzja roku, bezapelacyjnie. Straciłem ok. 10 kg, body fat -5% i człowiek naprawdę czuje się lepiej. Poprawa ogólnego samopoczucia, samooceny, pewności siebie bardzo zauważalna. Żartuję sobie, że bieganie odblokowało mi ambicje na więcej, nie tylko biegowe. Ogólnie samo bieganie sprawia mi przyjemność, a od obserwacji swojego progresu można powiedzieć, że się uzależniłem Wiem, że w 2023 już takich kosmicznych gainsów nie będzie, ale sukcesywnie dążymy do celu ultimo (20:00 5K) i przed 40-stką uda się go osiągnąć.
2023 - postarać się nie chorować jak ostatni ciul. Wracanie do formy jest mozolne. Stracić nie więcej jak 5 kg, bo poniżej 70 kg boję się, że zaczną mnie dokarmiać w parku. Można jeszcze stracić od 3 do 5% body fata, nie obrażę się. Klepać easy trochę bardziej easy, chociaż to i tak nie będzie takie prawdziwe easy, ale zawsze. No i wreszcie zrobić ten plan na półmaraton i zaliczyć go z zadowalającym wynikiem.
Teoretyczne (z dupy pisane) cele czasowe na 2023:
Best 400m - 1:29 -> 1:10
Best 1/2 mi - 3:13 -> 2:40
Best 1K - 4:08 -> 3:40
Best 1 mi - 6:49 -> 5:50
Best 2 mi - 15:05 -> 13:30
Best 5K - 23:55 -> 22:59
Best 10K - 48:39 -> 46:59
Wszystko powyżej to wyższa metafizyka, co będzie to będzie
#sport #bieganie #ziomanbiega #garmincoach #garmin
48111f0c-c420-4e14-9bcd-8c63c595d688
vcl

Brawo! Tak trzymaj. Mam podobne cele, ale mniej ambitne czasowo ale podobne dystansowo.

naziduP

@Zioman Bieganie to nie moja bajka, ale szanuję - cyferki wskazują, że jest git

Zaloguj się aby komentować