Szanowni państwo. Zliczono już niemal wszystkie głosy, więc możemy chyba parę rzeczy już uznać za właściwie pewne. Tym samym cały szereg prognoz, obaw i teorii spiskowych okazał się błędny. Na szczęście.
- Po pierwsze: nie doszło do sytuacji, w której Partia ma większość z Konfederacją. Ja byłem z tych, którzy twierdzili, że w takiej sytuacji, mimo pewnych przeciwności, taka koalicja byłaby stworzona. Na ten moment wygląda na szczęście na to, że nawet z konfederosjanami, Prezesowi będzie brakowało dobrych 20 mandatów do większości, więc jest bezpiecznie. Przyznam, że byłem raczej pesymistą i jeszcze dwa tygodnie temu obstawiałem prawdopodobieństwo wygranej reżimu na jakieś 70%. Ale końcówka kampanii zupełnie się Partii posypała i nawet ja nabrałem optymizmu. Ale i tak wynik mnie zaskoczył, oczywiście pozytywnie. I bardzo dobrze.
- Po drugie: Partia nie zakwestionowała wyniku wyborów i raczej już tego nie zrobi. Opowieści o wojsku, które 16 października miało wyjechać na ulice, były od początku bajkami, ale ryzyko jakiegoś scenariusza waszyngtońskiego było. Tak jak mówiłem w moim ostatnim przedwyborczym wywiadzie dla naTemat: im lepszy wynik opozycji, tym mniejsza szansa, że Prezes coś takiego odwali. Według mnie, obecne wyniki są na tyle dobre, że taki ruch byłby samobójczy. I bardzo dobrze.
- Konfederosjanie ponieśli sromotną porażkę i wprowadzą do Sejmu kilkunastu posłów zamiast spodziewanych 30. Szczęśliwie, wiosenne obawy, że do poselskich ław trafi 50-60 konfiarzy, nie sprawdziły się. I bardzo dobrze.
O porażce konfederosjan będę jeszcze pisał, bo to ciekawy temat jest.
- Polki i Polacy pokazali Twojemu Koledze Symetryście, że w dupie mają jego wieczne marudzenie i naprawdę tłumnie poszli do urn. Frekwencja zaskoczyła chyba wszystkich i znacząco przebiła dotychczasowych rekord z roku 1989. I to się dobrze symbolicznie składa, bo teraz też trzeba będzie długo czyścić państwo z pisowskich złogów. I bardzo dobrze.
- Okazało się, wbrew temu co niektórzy mówili wiosną, że opozycja może mieć większość bez jednej listy. Niektórzy z tych niektórych zapewniają teraz, że na jednej liście to byłaby większość konstytucyjna itd. - ale nie mamy na to żadnych dowodów. Przypomnę, że cały konflikt o jedną listę polegał przede wszystkim na dylemacie: czy więcej profitu da złączenie jednej dużej i dwóch małych partii w jedną ogromną (z powodu metody d’Hondta) czy więcej szkód przyniesie fakt, że na tej jednej liście będzie tak szerokie spektrum, od Razem po PSL, co mogłoby zniechęcić zbyt wielu wyborców, a tych konserwatywnych wręcz wepchnąć w ramiona Partii. Nadal nie znamy odpowiedzi na to pytanie, bo nikt tego nie zbadał, więc nie ma co gdybać.
- Nie sprawdził się szereg teorii spiskowych. Hołownia nie okazał się agentem Partii. I Lewica też nie. Trzecia Droga nie miała potajemnego dealu koalicyjnego z Partią, jak chciały silniczki. Tusk nie grał na wzmocnienie Konfederacji. Tusk nie grał na wepchnięcie Trzeciej Drogi pod próg. KO nie była - jak twierdziła przez miesiące niemal cała leftawka - “na bank” dogadana z Konfiarzami. Drobne potknięcia opozycyjnych sztabów nie były elementami wysublimowanej zakulisowej gry, szkicowanej w chmurze dymu nad szklaneczką starej whisky - tylko właśnie drobnymi (a czasem większymi) błędami, które popełniają wszystkie sztaby zawsze. No i nie doszło do klasycznego spisku, wedle którego Tusk i Prezes zaraz po bitwie pod Grunwaldem dogadali się, że co dwie kadencje zamieniają się miejscami. Wystarczyło spojrzeć na minę Naczelnika i jego bojarów, by widzieć, że oni po prostu przegrali, choć bardzo chcieli wygrać.
- Nie doszło do zapchania zagranicznych komisji, za co trzeba podziękować tytanicznej pracy tamtejszych komisji. Pamiętajmy jednak, że wielogodzinna inba PKW z nieakceptowaniem zagranicznych protokołów wygląda jak próba ich zablokowania. Na szczęście, wobec ogólnego wyniku, próba nieudana. I bardzo dobrze.
- Nie doszło jednak do upadku Partii. Zwracam uprzejmie uwagę, że satrapa nadal dostał 35% głosów. Co przy tak wysokiej frekwencji również znaczy więcej niż cztery lata temu. Zatem spokojnie z tymi opowieściami, że Partia się sypie, pruje jak stare gacie i tak dalej. Partia dostała o prawie dwa miliony głosów więcej niż w 2015 (i 400 tys. mniej niż w 2019), choć procentowo spadła. Nadal jest to wielka partia z wielkim poparciem. Porażka, choć chyba na Nowogrodzkiej nieprzewidziana, nie oznacza jeszcze ich końca.
- Nie oznacza to też, że już-zaraz zacznie się wielka naprawa, po której pół Partii trafi za kraty. Jak napisałem w lutym (link w komentarzu - na dniach będzie też tekst na ten temat), Partia ma teraz w rękach scenariusz, że tak powiem, sabotażowy. Korzystając z faktu, że ma prezydenta i szereg zabetonowanych instytucji, może dość skutecznie paraliżować prace nowego rządu. Miejmy to na uwadze. Bo choć nowemu rządowi trzeba będzie patrzeć na ręce (także z powodów, które niedługo opiszę), to nie można zapominać, że Prezes ma im jak utrudniać życie. I to bardzo.
- Ale spokojnie, to też nie jest tak, że się nic nie da. Nawet jakby Adrian wetował wszystkie ustawy, to nowy rząd może nadal naprawić stosunki Polski z sojusznikami, prowadzić normalną politykę zagraniczną, usunąć ze stanowisk różnych obajtkoidów w spółkach Skarbu Państwa, przestać finansować Karnowskich czy Sakiewicza, przestać finansować ludzi Ordy Jurnych ministerialnymi konkursami, uruchomić kilka koniecznych sejmowych komisji śledczych, a przy odrobinie inwencji nawet odpartyjnić TVP. Te rzeczy są wykonalne, nawet przy sabotującym wszystko prezydencie.
- Więc nie jest idealnie, ale było wiadomo, że nie będzie. Nie jest też źle, a mogło być i to bardzo. Wiadomo, że jutro manna nam z nieba nie spadnie, a krowy nie zaczną dawać miodu zamiast mleka. Ale możemy też ostrożnie zakładać, że wraz z uformowaniem nowego rządu, zatrzymana zostanie przynajmniej część patologii. A w perspektywie paru miesięcy, nowemu rządowi może udać się przywrócić jakiś bazowy ład ustojowy. Uczyniliśmy krok we właściwą stronę. I nie chodzi mi o to, że wygrały AKURAT TE TRZY partie. Tylko że wygrały partie, które działają w demokratycznym porządku, w którym szanuje się zapisane prawo, a nie wolę polityczną jednego obłąkanego starszego pana.
I to jest najważniejsze.
#jebacpis #jebackonfederacje #zostaniecierozliczeni #polityka #putinowskapolska
(Tekst nie mój, źródło: Doniesienia z putinowskiej Polski na fb)
PiSowcy są podejrzanie spokojni, nawet długopis na lajcie coś o frekwencji powiedział i tyle. Podejrzewam dwie opcje; albo wyciągną z szuflady aferę podkarpacką albo stan wojenny. Ostatnia opcja to veto prezydenckie i tyle.
@grzyp-prawdziwek jak długopis będzie wszystko podpisywał to nic mu nie grozi. Ale jak będzie się stawiał to może się skończyć nawet i referendum za odwołaniem prezydenta.
@DexterFromLab czyli obstawiasz jednak stan wojenny lub wyjątkowy, w sumie to by się ładnie zazębiało z ostatnim exodusem generałów z Wojska.
@grzyp-prawdziwek miałem na myśli że będzie podpisywał ustawy opozycji.
@grzyp-prawdziwek eee... to afera podkarpacka nie dotyczyła zaginionej sekstaśny Kuchcinskiego?!
@Wyrocznia oby się ta koalicja sensownie dogadała. Jedyne o co się boje to duże spięcia wewnątrz koalicji, ale mam nadzieję, że to są dorośli ludzie...
Na 100% zgadzam się ze wszystkimi tezami. I tak jak przedmówca podkreślić chciałbym, że uspokojenie emocji i "ostudzenie gorących głów" będzie sprzyjało atmosferze powyborczej. Nic nie stanie się JUTRO-POJUTRZE; ba, nawet za MIESIĄC.
Zatem wszystkim sprzyjającym jakiejkolwiek, szeroko pojętej opozycji (bądź po prostu mającym dość pisiorków) proponuję uzbroić się w cierpliwość.
Otwieramy piwo, paczkę czipsów i z chłodną kalkulacją zaczynamy oglądać spektakl....
Pamiętajcie: "zemsta jest daniem, które smakuje na zimno".
@Wyrocznia tylko to wszystko się uda jedynie jeśli nasza opozycja faktycznie dojrzała do sprawowania władzy mądrze. Chce wierzyć, wierzę, że tak będzie bo na więcej opieszałości nie możemy sobie już pozwolić. Dostali szalenie duży kredyt zaufania i mam nadzieję, że użyją go dobrze
@Wyrocznia Jakbyś te słowa, oczywiście nie Twoje lecz Doniesienia z putinowskiej Polski na fb, jakbyś mi z ust wyjął.
Moje uwagi: Partia nie zakwestionuje, nie będzie krzyczeć że wybory sfałszowano, bo przecież wygrała.
Lepszy jest układ trzech partii, niż jednowładztwo, o tym przekonaliśmy się wcześniej.
Adrian wiesz co może? nic nie może.
Teraz jedynie nadzieja, że partie opozycyjne się nie pokłócą.
Ja od wczoraj:
Oby było dobrze, ale te mendy (niestety) już się kłócą o aborcję w koalicji. Takie były doniesienia z wywiadu Kosiniaka w radiu Zet.
Szlag by tych idiotów trafił grzejących taki temat, gdy jeszcze rządu nie utworzono.
Niech im ktoś wbije do głów, że Polska nie potrzebuje mówienia jak żyć, tylko zarządzania. Brać podatki i budować silniejszy kraj, a nie mówić komuś jak żyć.
@conradowl Nie daj się łapać na takie durne medialne baity, nie ma na razie żadnych sygnałów że koalicjanci się kłócą. Póki co lider jednej z partii powiedział że nie zgodzi się by przedmiotem umowy koalicyjnej były sprawy światopoglądowe. I bardzo dobrze - uczciwie i mądrze postawiona sprawa, zapewne liderzy innych partii się z tym zgodzą. To że zostało to w mało wyszukany i przyjemny sposób skomentowane przez szeregową posłankę z innej partii koalicyjnej nie ma żadnego znaczenia - nikt jej o zdanie pytał nie będzie, zresztą z jej zdaniem raczej mało kto się liczy.
A że spory i tarcia pomiędzy koalicjantami się pojawią to jest bardziej niż pewne. I bardzo dobrze. Na tym polega koalicja i na tym polega demokracja. Byle tylko personalne ambicje nie doprowadziły do rozerwania koalicji i wcześniejszych wyborów - wtedy będzie dobrze.
@wiatrodewsi akurat to co Kosiniak Kamysz powiedział było bardzo rozsądne. Są ważniejsze sprawy. A w innych można dokonać resetu do czasu sprzed PiS i właśnie wtedy, od takiego miejsca zrobić coś nowego.
Gorzej jak się mendy zejdą narzekać tak jak ta posłanka.
da się pozbyć prezydenta czy będziemy się z nim bujać?
plot twist by był jakby prezydent się wywalił na to wszystko i szedł po linii z KO bo przecież i tak go już nie wybiorą kolejny raz bo nie można
Ciekawa jestem, co Dudu zrobi bo tak jak mówisz, nie ma nic do ugrania w PiS-ie. Jest szansa, ze będzie chciał spokojnie dotrwać do końca swojej kadencji nie robiąc problemow. Ale wiemy tez, ze prezes to człowiek tysiąca teczek, wiec pewnie i na Dudu coś ma.
Andrzej umoczony jest w skoki. Myślę że, opozycja też może na niego haki powyciągać.
@Wyrocznia holownia z kosiniakiem tylko czekaja zeby uciec do pisu
teraz beda tylko rozgrywac pod publiczke zeby moralnie usprawiedliwic skukizowanie się
@Bajo-Jajo jak już ty coś napiszesz to wiadomo, że tak nie będzie.
Przeczytałeś wyniki badań z Uniwersytetu Warszawskiego na temat zanieczyszczenia powietrza w okresie pandemii i przeprosisz za bzdury jakie napisałeś?
Jak to zrobisz, to wtedy możemy dyskutować na inne wątki. A póki co uciekłeś z wątku jak Kaczyński z debaty.
Masz godność sprostować własny komentarz, czy będziesz bzdury gdzie indziej pisać?
Czekam. Przeprosiny i przyznanie racji w tamtym wątku. Wtedy będziesz mieć mój szacunek za normalną dyskusję.
@conradowl a z ciekawości jakie były te wyniki?
@conradowl
Podpinam się o pytanie. Ciekawie mnie co ten bencwał wymyślał xD
@Ragnarokk @radziol
https://www.hejto.pl/wpis/to-on-jest-prawdziwym-mvp-tej-kampanii-stolik-dla-prorosyjskich-kucow-bez-progra
To ten wątek, rozwijacie komentarze, szukacie wysrywów bajkojajkopisarza i do dziś nie dostałem odpowiedzi na jego ewidentną bzdurę.
Choć znając życie to on jest antyszczep i zapewne w jego główce „zapłacono uniwersytetowi Warszawskiemu za badania. Są też tam inne miasta i wszędzie było podobnie. A, że nie było super czysto to już wspomniałem w wątku - ludzie siedząc w domach nadal się ogrzewali
@Ragnarokk @radziol
A tu link do wyników w PDF. Bardzo prosto opisane, poziom liceum wystarczy by skumać, więc nie ma co się bać badań.
@Wyrocznia trochę szkoda, że konpederosja wraz z opozycją (oczywiście z jej przewagą) nie maja wystarczającej liczby mandatów do większości konstytucyjnej żeby postawić pisowcow przed trybunał stanu - czy by za tym głosowali? mieliby wszak okazje do wywrócenia stolika. nie wiem, choć się domyślam.
Tak jak mówiłem w moim ostatnim przedwyborczym wywiadzie dla naTemat: im lepszy wynik opozycji, tym mniejsza szansa, że Prezes coś takiego odwali.
@Wyrocznia to była największa bajka tej kampanii. po co mieliby to robić? przy rządzie złożonym z przedstawicieli ~7 partii to jest kwestia czasu jak zaczną się zgrzyty. jedyne co pis musi teraz zrobić to czekać. oczywiscie dodatkowo będą grać na skłóceine koalicji. czyli w momecie pojawienia się pęknięć na fasadzie koalicji wsadzić tam łom i powiększać. a potem wygrać w przedterminowych wyborach.
usunąć ze stanowisk różnych obajtkoidów w spółkach Skarbu Państwa,
@Wyrocznia i wsadzić swoich, bo inaczej się nie da. wielki sukces
Zaloguj się aby komentować