Is the Internet Conscious? If It Were, How Would We Know?
Tutaj mogę przytoczyć ciekawy fragment.
Koch believes this same criterion can apply to machines. While he’s skeptical that individual computers could develop minds, the internet would seem to satisfy his standards for consciousness. Its 10 billion computers, each of which contains billions of transistors, are linked in highly intricate webs that extend across the globe. When asked, in a 2013 interview with this magazine, whether the internet was conscious, Koch offered that it’s hard to say for sure, given that not all computers are connected at the same time—but yes, according to his theory, “it feels like something to be the internet.” Or it will one day.
#filozofia #technologia #internet
Czy internet jest świadomy ?
@Al-3_x Nie. Nie jest w każdym razie świadomy bardziej niż "świadome" są np. drzewo albo rzodkiewka lub mrówka.
Mózgi przestałyby być same w sobie świadome” – pisze Goff – „a zamiast tego stałyby się jedynie trybikami w megaświadomej jednostce, jaką jest społeczeństwo, łącznie z jego łącznością internetową”./
Mózgi przestałyby być same w sobie świadome” – pisze Goff – „a zamiast tego stałyby się jedynie trybikami w megaświadomej jednostce, jaką jest społeczeństwo, łącznie z jego łącznością internetową”.
lub:
The early stages of this process will likely be subtle. You might feel a bit scattered, your attention pulled in multiple directions, such that you begin to suspect that the philosophers are right, that the unified self is an illusion. You may occasionally succumb to the delusion that everyone you know sounds the same, as though their individual minds, filtered through the familiar syntax of tweets and memes, have fused into a single voice. You might find yourself engaging in behaviors that are not in your self-interest, mechanically following the dictate to share and spread personal information, even though you know the real beneficiary is not you or your friends, but the system itself. /
Wczesne etapy tego procesu będą prawdopodobnie subtelne. Możesz czuć się nieco rozproszony, a twoja uwaga skierowana jest w wielu kierunkach, tak że zaczynasz podejrzewać, że filozofowie mają rację i że zjednoczone „ja” jest iluzją. Czasami możesz ulec złudzeniu, że wszyscy, których znasz, brzmią tak samo, jakby ich indywidualne umysły, przefiltrowane przez znajomą składnię tweetów i memów, połączyły się w jeden głos. Może się okazać, że angażujesz się w zachowania, które nie leżą w twoim własnym interesie, mechanicznie podążając za nakazem udostępniania i rozpowszechniania danych osobowych, nawet jeśli wiesz, że prawdziwym beneficjentem nie jesteś ty ani twoi znajomi, ale sam system.
To się chyba nazywa "tłum" i cały proces w uproszczeniu opisywał Le Bon w swojej "Psychologii Tłumu" jakieś 130 lat temu ?
Nie,nie można uważać internetu za cokolwiek bardziej świadomego. Ale cóż ta nietechniczna kobiecina - eseistka około 40tki może wiedzieć ? Fakt, wg. google MFA to ma być ekwiwalent PhD (czyli doktoratu),ale jeśli nawet traktować to jako doktorat - to jest to doktorat "humanistyczny",a jej specjalizacja to coś w rodzaju "filozofii religii" - ten wywiad jest powtórzeniem tego punktu widzenia:
Niestety - wygląda na to,że Pani doktur po prostu nie ma zielonego (ani innokolorowego) pojęcia o naukach społecznych ot co... Oczywiście "ateistyczna" i naukowa analiza religii to nie jest coś,co było by modne/wspierane itd.
Dość daleko ale powierzchownie doszedł do tego taki Dawkins,ale...
Oczywiście ja jako "szur" "radośnie" ignorując te prawa rządzące społeczeństwem i nie usiłując manipulować tutaj na hejto nie jestem w stanie osiągnąć nic zakładając, że to co potwierdza mój punkt widzenia się nie stanie (a i wtedy ryzykuję,że po prostu dostanę bana czy coś - ostatecznie gdy wrzuciłem ostatnio twierdzenia z ruskiego bloga wyglądające na fejk - gdzie zaznaczyłem,że jest to mało wiarygodne - to skończyło się to skasowaniem zamiast dyskusją na którą miałem nadzieje),ale doprawdy żałosne jest że ta Pani bawiąc się w filozoficzne gdybanie nie próbuje nawet rozważyć zjawiska "świadomości masowej"/tłumu z perspektywy dostępnych źródeł i błądzi jak dziecko we mgle.
Ja tam jestem prostym magistrem inżynierem,ale rozumiem że zebranie materiałów i ich analiza to fundament na którym można realizować jakąkolwiek pracę naukową. Ta Pani analizy nie przeprowadziła,nie dokonała na własny użytek syntezy materiałów źródłowych - a mimo to uważa się za władną by pójść dalej w rozważaniach/badaniach ?!
@dsol17
To się chyba nazywa "tłum" i cały proces w uproszczeniu opisywał Le Bon w swojej "Psychologii Tłumu" jakieś 130 lat temu ?
Tyle, że tłum jak najbardziej posiada również coś co nazywamy świadomością społeczną. Inni mówią o tak zwanej inteligencji zbiorowej. Ale tutaj nie ma mowy o czymś takim, choć mogą wystąpić pewne podobieństwa. Tłum jednak istnieje w sposób chwilowy, a tutaj ma to mieć charakter trwały. Też tłum charakteryzuje się zdaniem Le Bona infantylną postawą. Tutaj sugeruje się bardziej rozwiniętą jaźń.
W ogóle czytałeś artykuł o technofeudaliźmie który dziś też wrzuciłem ci cie zirytował bo szkalują tam Muska?
@dsol17 Ja się na technologi ogólnie nie znam aż tak dobrze. Kwestia jednak świadomego internetu jest bardziej przedmiotem kognitywistyki. Idea świadomego internetu opiera się przede wszystkim na idei połączeń miedzy komputerami która przypomina przesył informacji między neuronami. W przypadku tłumu czegoś takiego nie ma. Natomiast gdy powstaną chipy umożliwiające nam bycie podłączonym do sieci 24 godziny na dobę to podejrzewam że tak. Nasze poczucie własnej jaźni zaniknie i zrodzi się coś w rodzaju umysłu kolektywnego.
@dsol17 I tak, jest to póki co jedynie hipoteza dla mnie. Nie ma jawnych dowodów które by na to wskazywały. Jeśli internet jest świadomy to zapewnię w sposób bardzo prymitywny na tym etapie. Ale uważam tą teorie za ciekawą mimo wszystko.
Ja się na technologi ogólnie nie znam aż tak dobrze
@Al-3_x Tak jak autorka omawianego tekstu A jednak się wypowiadasz o czymś o czym sam potrafisz przyznać,że się nie znasz. Nie czyniłbym ci wyrzutu z nieznajomości rzeczy "dostatecznie" (nie każdy musi się znać na wszystkim) - żeby jednak przyznać że się nie znasz musisz się nie znać prawie wcale. A niemal całkowita nieznajomość to już jest problem, jeśli mówi się o czymś samemu wiedząc,że nie zna się abecadła.
jest bardziej przedmiotem kognitywistyki
Patrz obrazek: https://pl.wikipedia.org/wiki/Kognitywistyka#/media/Plik:Cognitive_Science_Hexagon_PL.svg
Patrzysz tylko z perspektywy filozofii i może części psychologii. To stanowczo za mało.
idei połączeń miedzy komputerami która przypomina przesył informacji między neuronami.
Przypomina.
Tak ściśle zresztą neurony nie przesyłają między sobą informacji. Przesyłaja sygnały. To nie jest to samo co użyteczna pełna informacja. Oczywiście w teorii informacji i to i to nazwać można informacją,ale to tak jakby mówić że żaba i foka to jedno i to samo.
Informacja w mózgu funkcjonuje nieco inaczej niż informacja w komputerze.
W przypadku tłumu czegoś takiego nie ma.
to,że osoby w społeczeństwie nie są połączone kablami tylko słowami i przesyłają między sobą informacje to nie jest analogia ?! Co za nonsens !
Jeśli nie rozumie się podstaw podstaw takich jak tłumy,stada zwierząt,roje owadów czy działanie sieci neuronowej (czyli również: mózgu) to absolutnie nie ma się podstawowej wiedzy umożliwiającej zrozumienie zjawisk "emergentnych".
Natomiast gdy powstaną chipy umożliwiające nam bycie podłączonym do sieci 24 godziny na dobę to podejrzewam że tak. Nasze poczucie własnej jaźni zaniknie i zrodzi się coś w rodzaju umysłu kolektywnego.
Może tak,może nie.To akurat rzeczywiście możliwe - ale to nie jest taki proste i raczej mało możliwe jest zajście tego tak bardzo przypadkowo...
W ogóle czytałeś artykuł o technofeudaliźmie który dziś też wrzuciłem ci cie zirytował bo szkalują tam Muska?
@Al-3_x Nie. Dopiero teraz to zrobiłem. Brak powiązania.Chyba.
W ogóle to jakoś jeszcze nie czytałem bo coraz mniej czasu a coraz więcej roboty. Co prawda bez zatrudnienia.
Nawet nie chodzi o to,że miałem ograniczać hejto ale sytuacja rodzinna itd. Jestem głównie offline, weszłem jakiś czas temu dopiero.
Tutaj sugeruje się bardziej rozwiniętą jaźń.
Bezpodstawnie. To jest "jaźń" stale funkcjonującego tłumu albo brak jaźni w ogóle
Tłum jednak istnieje w sposób chwilowy
Jak się okazuje w dobie mediów społecznościowych i nie tylko - nieprawda.
Tyle, że tłum jak najbardziej posiada również coś co nazywamy świadomością społeczną. Inni mówią o tak zwanej inteligencji zbiorowej.
To też. I tego manifestacją też jest internet. Oraz w formie skondensowanej chatboty typu GPT i inne. Maniestacją/odzwierciedleniem - nie odrębnym bytem.Zaznaczam. Odrębny byt byłby np. proaktywny.
Jeśli internet jest świadomy to zapewnię w sposób bardzo prymitywny na tym etapie.
Jak pisałem:
Nie jest w każdym razie świadomy bardziej niż "świadome" są np. drzewo albo rzodkiewka lub mrówka.
Jeżeli zrozumiałeś,że sugeruję,że te organizmy nie są "świadome" zupełnie - zrozumiałeś błędnie.
@dsol17
A jednak się wypowiadasz o czymś o czym sam potrafisz przyznać,że się nie znasz.
Aż tak dobrze, w sensie nie jestem specjalistą. Jakąś wiedzę mam.
Informacja w mózgu funkcjonuje nieco inaczej niż informacja w komputerze.
Informacja to informacja. Nie wdaje się tu w aż takie niuanse. Chodzi o same sieci przesyłu informacji.
Jeśli nie rozumie się podstaw podstaw takich jak tłumy,stada zwierząt,roje owadów czy działanie sieci neuronowej
Całe szczęście, że znam się trochę na socjologi i interesuje się życiem mrówek. A teraz do rzeczy. Jeśli mówimy o tłumie ludzi, na zasadzie dużym skupisku osób poruszających się podczas jakiegoś protestu, zjazdu partii, koncercie to jak najbardziej dostrzegam różnice. Nie porównywałbym tego w żadnym razie do działania mózgu czy też do internetu.
To jest "jaźń" stale funkcjonującego tłumu
No tu się nie zgodzę, ale musiałbym najpierw wyjaśnić czym dla mnie w ogóle jest jaźń.
Jeżeli zrozumiałeś,że sugeruję,że te organizmy nie są "świadome" zupełnie - zrozumiałeś błędnie.
No ale nic nie stoi na przeszkodzie by nastąpił dalszy rozwój tej świadomości w bardziej zaawansowane formy.
Informacja to informacja. Nie wdaje się tu w aż takie niuanse. Chodzi o same sieci przesyłu informacji.
@Al-3_x Czasem niuanse mają znaczenie.
Jeśli mówimy o tłumie ludzi, na zasadzie dużym skupisku osób poruszających się podczas jakiegoś protestu, zjazdu partii, koncercie to jak najbardziej dostrzegam różnice. Nie porównywałbym tego w żadnym razie do działania mózgu czy też do internetu.
Poza tym,że to jednak po części jest błąd z twojej strony (niektóre aspekty się jednak zgadzają - przyznaję,że część też się nie zgadza),to patrzę na to raczej z perspektywy której nie uwzględniał Le Bon: perspektywy ORGANIZACJI. Organizacja jest rodzajem stabilnego tłumu wykazującego "świadomość zbiorową" - zbiorową ukierunkowaną aktywność intelektualną.
No ale nic nie stoi na przeszkodzie by nastąpił dalszy rozwój tej świadomości w bardziej zaawansowane formy.
Nic nie stoi też na przeszkodzie by gdy potrzebujesz wyrosły ci dwie nowe ręce albo - skrzydła, a potem gdy nie będą potrzebne ot tak zniknęły /s Dla wyobraźni,matematyki i filozofii ograniczeń nie ma,ale zjawiska manifestujące się fizycznie rządzą się ściśle określonymi prawami. Świadomość - pomimo trudności jej zdefiniowania jest niewątpliwie zjawiskiem fizycznym,a zatem rządzi się pewnymi prawami.
Tak jak pies czy kot raczej nie ogarnie ludzkiego języka i nie zostanie matematykiem,tak samo i zaawansowana świadomość nie wykształci się sama - potrzebuje pewnych czynników by móc się wykształcić. I pewne czynniki w pewnym momencie stają się (przynajmniej w większości przypadków,nie wykluczam wyjątków) nieprzekraczalnymi ograniczeniami dla jej rozwoju.
@dsol17
Organizacja jest rodzajem stabilnego tłumu wykazującego "świadomość zbiorową" - zbiorową ukierunkowaną aktywność intelektualną.
No jak już wchodzimy na takie wyższe etapy rozwoju to tak. Ale to się już nazywa społeczeństwo, a nie tłum.
Świadomość - pomimo trudności jej zdefiniowania jest niewątpliwie zjawiskiem fizycznym,a zatem rządzi się pewnymi prawami.
Czasami zapominam że pomimo prawicowych tendencji byłeś marksistą. Mam jednak nieco inne spojrzenie na tą sprawę.
Tak jak pies czy kot raczej nie ogarnie ludzkiego języka
A były takie przypadki, że mogą ogarnąć matematykę na pewnym poziomie. Istnieją badania które potwierdzają też, że kot rozumie przynajmniej częściowo ludzką mowę i co się do niego mówi. Po prostu świadomie często to ignoruje.
No jak już wchodzimy na takie wyższe etapy rozwoju to tak. Ale to się już nazywa społeczeństwo, a nie tłum.
@Al-3_x Nie. Społeczeństwo to ogół. Społeczność już prędzej.
A były takie przypadki, że mogą ogarnąć matematykę na pewnym poziomie [...] przynajmniej częściowo ludzką mowę i co się do niego mówi. Po prostu świadomie często to ignoruje.
Niepewne przypadki. Ograniczenia fizyczne są. Internet podobnie jak chatboty typu GPT to w istocie "Chiński Pokój":
https://pl.wikipedia.org/wiki/Chi%C5%84ski_pok%C3%B3j
I tak,zgadzam się z założeniem,że "argument robota" to wskazówka odnośnie drogi jaką musi podążać konstruowanie "mocnej" AI która byłaby "samoświadoma".
@Al-3_x Puszczając wodze wyobraźni i podpierając się kilkoma książkami sci-fi można sobie wyobrazić że internet przekształci się niedługo w coś na kształt hmm... datasfery wypełnionej danymi, usługami i botami AI gdzie będziemy mieli swoje własne wirtualne persony oparte na jakiejś nadrzędnej formie identyfikacji której nie będzie się dało podrobić (chip rfid na przykład hłe hłe).
Można by zaryzykować stwierdzenie że internet może nie będzie miał świadomości jako takiej, ale sam w sobie będzie nowym cyfrowym wszechświatem zapełnionym avatarami zajmującymi się swoimi sprawami, ludzkimi czy też komputerowymi.
Zaloguj się aby komentować