Coraz większa liczba firm zastanawia się, jak może odpowiedzieć na możliwości oferowane przez algorytmy zasilające ChatGPT. Jedną z nich jest między innymi Google, które ma być dosłownie przerażone możliwościami wspomnianego modelu sztucznej inteligencji. Sprawą personalnie mieli zainteresować się założyciele amerykańskiego giganta - Larry Page i Sergey Brin.
New York Times dotarł do informacji, według których rosnąca popularność ChatGPT wzbudziła solidny alarm wewnątrz Google’a. Do tego stopnia, iż firma z Mountain View jeszcze w tym roku podczas konferencji I/O zaprezentuje ponad 20 projektów napędzanych własnymi algorytmami sztucznej inteligencji. Wszystko to pomimo ostatnich, ogromnych zwolnień - z Google’a przymusowo odeszło 12000 pracowników.
Dlaczego więc Google tak bardzo boi się ChatGPT i konwersacyjnych modeli AI? Odpowiedź jest prosta. Zagrażają one bowiem kluczowemu produktowi przedsiębiorstwa - wyszukiwarce internetowej. Larry Page i Sergey Brin ponownie zaangażowali się w rozwój produktów pomimo tego, że od dłuższego czasu pozostają tylko akcjonariuszami i niemal od trzech lat nie zajmują się żadnymi projektami w Google. Obaj panowie zostali zaproszeni na cykl specjalnych spotkań, podczas których dyskutowali z kierownictwem Google’a na temat ChatGPT.
Jedno jest pewne: Google jeszcze w tym roku całkowicie zrewiduje swoje dotychczasowe, konserwatywne podejście do rozwoju produktów opartych o sztuczną inteligencję. Nowości wymienione w raporcie opublikowanym przez New York Times obejmują między innymi aplikację do generowania obrazów, aplikację do testowania prototypów cyfrowych produktów oraz zestaw narzędzi MakerSuite, który pozwoli innym firmom szybciej wcielać w życie własne pomysły oparte o algorytmy. To, co jednak moim zdaniem jest w tym wszystkim najciekawsze, to ostatnia z wymienionych nowości - PaLM-Coder 2. To dedykowane narzędzie do generowania kodu i odpowiedź Google’a na GitHub Copilot.
W przeszłości Google miało sporo problemów ze swoimi modelami sztucznej inteligencji - firma zdecydowała się nie wprowadzać niektórych z nich na rynek w związku z potencjalnymi szkodami, które mogłyby zostać przez nie zapoczątkowane. Teraz wydaje się jednak, że Amerykanie chcą zmienić swoją strategię. I dobrze. Im więcej konkurencji w tym segmencie, tym lepiej.
Po drugiej stronie barykady stoi nikt inny, jak Microsoft. W ostatnich godzinach firma poinformowała o kolejnej rundzie inwestycji w OpenAI - twórców opisywanego modelu ChatGPT. Microsoft nie podał konkretnej kwoty, ale analitycy szacują, iż w tym wypadku możemy mówić o nawet 10 miliardach dolarów. Warto przypomnieć, iż gigant z Redmond inwestował już dwukrotnie w OpenAI - po raz pierwszy w 2019 roku. W oficjalnym komunikacie udało mi się znaleźć informację, iż OpenAI nie tylko zintegruje swoje rozwiązania z chmurą Azure, ale również pomoże Microsoftowi w wielu innych projektach, takich jak na przykład rozwój superkomputerów.
Możecie teraz zapytać - ale jak to wszystko będzie na nas wpływać? Na pewno na kilka sposobów.
Już teraz na rynku można zauważyć tak zwany efekt “grzybów po deszczu” związany z powstawaniem nowych firm i startupów opierających swoje usługi oraz produkty o ChatGPT i możliwości tychże algorytmów. W przyszłości niemal na pewno będzie ich tylko więcej.
Od pewnego czasu obserwuję też coraz większy nacisk przedsiębiorstw z sektora Big Tech na rozwój własnych modeli AI i próbę “wciskania” ich klientom zarówno korporacyjnym, jak i komercyjnym. Sztuczna inteligencja będzie odpowiedzialna za automatyzację, przyspieszenie pracy na wielu polach i przede wszystkim niemałą rewolucję w zakresie budowy produktów czy też ewolucji pracy programistów.
Czy trzeba się już bać? Niekoniecznie. Nie dziwi mnie jednak fakt, że każdy obecnie chce mieć własne AI. To w końcu nic innego jak spory i smaczny kawałek tortu do ugryzienia.
Tortu, który zrobiony jest z gigantycznych pieniędzy.
#techpigulka #technologia #chatgpt #sztucznainteligencja
No, to jest bardzo ciekawe, obserwuje na bieżąco. A jakie np. startupy (jaka branża) opierają swoją działaność o ChatGPT?
@HagbardGodman https://www.futurepedia.io/ - tutaj masz naprawdę sporą listę
Niedługo będą dzwonić z garnkami i innymi solarnymi panelami i za penesa nie odróżnisz czy gadasz z człowiekiem czy z botem. Najgorzej jak to połączą z generatorami głosów i będą się podszywać pod wnuczków i inne osoby 🫥
@RzecznikHejto Microsoft już ostatnio pokazał Vall-E, któremu potrzeba tylko 3-sekundowej próbki głosu, żeby go skopiować
Korzystam z ChatuGPT hobbystycznie i w pracy i niestety, ale daleko temu narzędziu do doskonałości. Często podaje nieprawdziwe informacje i np szukałem czegoś na temat Open Data Plane i niestety nie był w stanie do wielu technikaliów się dokopać. Nie zmienia to faktu, że jest to taka szybka i fajna przeglądarka internetowa np jak potrzebuje informacji na temat jakiejś strukturki czy funkcji w SDL2. Tylko, że każde informacje i tak trzeba ostatecznie samemu sprawdzić. Jest to krok do przodu, ale nie jakiś mega wielki skok, który posadzi na dupę całą branżę IT.
@the_dude fajnie napisane, Łap pioruna
@huudyy dziękuję Ci bardzo za miłe słowo
@RagnarLodbrok1992 To prawda, zgodzę się z tym. Ja używam do automatyzacji tworzenia pewnych form contentowych i do produkcji innych materiałów. Nie oczekuję od tego zaawansowanych rzeczy - aczkolwiek muszę przyznać, że te algorytmy bardzo mi usprawniły codzienną pracę.
i takie wpisy to ja lubię (° ͜ʖ °)
@supersonic będzie ich więcej
Niedługo będą dzwonić z garnkami i innymi solarnymi panelami i za penesa nie odróżnisz czy gadasz z człowiekiem czy z botem
@RzecznikHejto
Już dzwonią. Zdarzyło mi się odebrać telefon marketingowy gdzie słyszałem że dzwoni jakaś studencina czytająca z kartki za minimalna zleceniową, żeby po wymianie paru zdań dopiero do mnie dotarło że to chyba nie jest studencina tylko bot. A to głównie dlatego że jak spławiam takie rozmowy to zawsze wplotę parę żartów żeby trochę lżej się gadało (bo taki słuchawkowy to dostaje 20 zjebek w godzinę, been there done that). Jak bym tylko odmawiał, może pytał skąd mają numer i żegnał się - to prawdopodobnie nie odróżniłbym bota od studanciaka.
@the_dude @HagbardGodman pracuje w dużej firmie SEO, większość osób już korzysta z GPT, dodatkowo wiem że inne firmy już prowadzą szkolenia dla pracowników z używania tego narzędzia. No u nas chyba będzie z tego powodu największa zmiana ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Aczkolwiek jeśli chodzi o tworzenie contentu, dalej mocno jest w tyle i sporo mu brakuje. Raczej można go wykorzystać do prostszych zadań.
@RagnarLodbrok1992 Dane tam były agregowane bodajże do 2018 i na pewno nie z Deep Webu, więc na razie nie nadaje się do wielu profesjonalnych zastosowań
Kogo zwalniają? Informatyków, czy latte forward managerów? Bo jeśli tych pierwszych, to oj rynek odczuję takie turbulencje. Jeśli tych drugich, to cóż - już dawno powinni.
Tekst wygląda na tworzony częściowo przez to AI.
@the_dude W jakim sensie ich używasz do automatyzacji?
@the_dude jako student mogę powiedzieć że podejście studentów już to zmienia. Połowa osób odpala chatgpt żeby coś podejrzeć.
Ja sam jak mieliśmy do zrobienia projekty związane z zaporami sieciowymi to naszukalem się w google o swoim problemie i nic nie znalazłem. Wpisałem pytanie w chatgpt i od razu rozwiązanie na podstawie którego mogłem zrozumieć co robiłem źle
Jest to krok do przodu, ale nie jakiś mega wielki skok, który posadzi na dupę całą branżę IT.
@RagnarLodbrok1992 to nadejdzie gdzieś w dalszej perspektywie czasu. Na pierwszy ogień rozwiązania jak ChatGPT uwalą wiele stanowisk związanych z obsługą klienta, a to już jest duży profit dla firm i korporacji. Jeśli algorytm będzie w stanie szybko wyszukiwać i przetwarzać informacje to całkowicie zastąpi w tym człowieka. Do tego algorytm nie będzie odczuwał dyskomfortu w kontakcie z agresywnym klientem, będzie zawsze stonowany i grzeczny bez negatywnych dla zdrowia psychicznego następstw które mogą wystąpić u człowieka który długotrwałe jest poddawany takim próbom.
Anetki z HR też mogą zacząć się zastanawiać nad swoją dalszą karierą w piciu kawy na czas, bo taki Chat będzie mógł przeprowadzać bardzo ciekawe rekrutacje na ważne stanowiska, zaprzęgnięte z obrazem video na żywo w procesie rekrutacji, tego typu narzędzie wyłapie praktycznie każde mijanie się z prawdą czy też drobny dyskomfort kandydata przed odpowiedzią na konkretny temat. Skończą się czasy gdy kandydat będzie mógł bezkarnie odpowiedzieć, że nie nadużywa alkoholu czy też że jest człowiekiem zadowolonym z życia, nie mówiąc już nawet o pytaniach o rasizm czy transfobie - najmniejsza zmiana mimiki twarzy zdradzi wszystko a algorytm, pozbawiony jakichkolwiek uczuć, wykorzysta to bezlitośnie. Anetki z HR jakkolwiek by się nie starały to przy niektórych kandydatach odczują swoje hormony które zaburzą procesy poznawcze, komputer jest pozbawiony takich wad.
Przy ogłaszaniu autonomicznych ciężarówek wielu klakierów wręcz klaskało, bo wreszcie pozbędą się z dróg tych znienawidzonych kierowców. Zapominając kompletnie o tym, że to będzie również koniec pracy dla setek tysięcy magazynierów oraz dziesiątek tysięcy pracowników którzy zajmują się logistyczną obsługą transportu, nawet cieciów na bramie zakładu to dotknie. To miało być dobrą zmianą, jednak gdy temat zatacza szersze kręgi i zaczyna dotykać naszego życia to nagle następuje wyparcie i przeświadczenie o tym, że przecież mnie to nie dotknie, a rzeczywistość, choć odległa, jest taka że to nas wszystkich złapie za jaja.
W literaturze jest wiele utopii które poruszają takie tematy. Rzeczywistość w której człowiek nie pracuje, wcale nie oznacza sielanki i beztroskiego zwiedzania świata. W powieści Futu.re autor zwrócił uwagę że w rzeczywistości w której żyją dziesiątki czy też setki miliardów ludzi, żyjący w ogromnych megastrukturach złożonych z malutkich mieszkań, luksusem jest posiadanie pomieszczenia które jest kompletnie puste - warto się nad tym pochylić, czy dzisiejsze niemowlę nie obudzi się w świecie w którym prawdziwym luksusem będzie z dzisiejszej perspektywy najgorsza do wyobrażenia sobie praca.
W Polsce jeżdżąc po naszej sieci dróg często widać znak o treści - "roboty drogowe", ja tam wciąż widzę ludzi, czy moje wnuki też ich będą widzieć?
Ach, skrypty się same w pracy piszą
@sullaf dlaczego tak twierdzisz?
@the_dude zasadniczym problemem Google jest siedzenie w kulturze WOKE, na którą AI jest całkowicie odporna
@the_dude parę dni temu sprawdzałem jak chatgp sprawdzi się z pisaniem wstępów do prac naukowych. Ma pewien charakterystyczny sposób otwierania artykułów - zawsze zaczyna od oczywistego stwierdzenia, które ustawia calą hipotezę, robi potem trochę powtórzeń, prowadzi do bólu gładką i "poprawną" narrację
No wypisz, wymaluj - jak tutaj.
Zaloguj się aby komentować