Było już o płotce, to teraz o plotce. Oto proszę:

***

Plotka

– „A słyszałeś/aś, że on/że ona…? „ – po mieście gruchnęło.
Nic nowego, przecież to tylko zwyczajne ludzi jest gadanie.
Człowiek już tak ma, że gada. I gadać to raczej on nie przestanie.
Zwykle gada o innych. Skąd się nam to wzięło?

Każdą twą najmniejszą pomyłkę tak jakby stukrotnie wydęło.
Każdego twojego działania ludzie swoje znajdą umotywowanie.
Na nic twe dementi, na nic sprostowanie
ludzie swoje wiedzą. Ciebie dotknęło.

Bo ty, jej ofiara, co słowem, jak sztychem,
pchnięta jest w piersi. Wprost w serce: przebite!
I wciąż jesteś pod jej wpływem, choć chciałbyś być ponad.

Jak długo jeszcze gadanie to krzywdzące cię będzie się tu plenić?
Ile ci szkód jeszcze wyrządzi ona mackami swojemi?
Plotka. Prawda wykoślawiona. Gadaniem z ust do ust przenoszona.

***

Jest to już kolejna kolejna moja odpowiedź na sonet di proposta zaproponowany przez koleżankę @moll w konkursie #nasonety. Trochę znów miałem problem z wersyfikacją, bo gdyby nie miał by to być sonet z całym swoim rygorem wersyfikacyjnym (pozostałe rygory potraktowałem luźno), to wersyfikowałbym go inaczej. Ale bawiłem się przy pisaniu dobrze, więc sam rozgrzeszam się z nieścisłości formalnych i wytwór publikuję.

#zafirewallem #poezja #tworczoscwlasna

Zaloguj się aby komentować