#bookmeter 357 + 1 = 358
Tytuł:  Idiota
Autor: Fiodor Dostojewski
Gatunek: literatura piękna
Ocena: 6.5/10
Chociaż z pewnością mogę powiedzieć, że jest to dobra książka, to niestety nie zachwyciła mnie tak, jak na to liczyłem. Być może winę ponoszą tu moje wygórowane oczekiwania, niemniej jednak finalnie muszę ocenić tę pozycję na ~6.5/10.
Sam pomysł głównego bohatera - księcia Lwa Nikołajewicza Myszkina - człowieka dobrego, prawego, uczciwego i pobożnego, któremu obce jest snucie intryg, a złe czyny budzą w nim odrazę - jest bardzo ciekawy. Jego konfrontacja ze światem, który to funkcjonuje na zupełnie odmiennych zasadach, również jest miejscami interesująca i z pewnością jest to wątek z potencjałem.
Mam jednak poczucie, że akcja jest tutaj niezwykle rozwleczona, mało dynamiczna i zaciemniona przez mnóstwo niepotrzebnych elementów, takich jak drobiazgowe opisy licznych spotkań towarzyskich rosyjskiej arystokracji.
Szanuję Dostojewskiego za przekaz i trafne spostrzeżenia dotyczące ludzkiej natury, rozumiem, że 150 lat temu literatura rządziła się nieco innymi prawami, ale po “Zbrodni i karze” wiem też, że ten autor potrafił pisać również i w taki sposób, który był dla mnie bardziej atrakcyjny.
Swoją drogą, jest to jedna z niewielu książek, które w ciągu ostatnich dwóch lat przeczytałem więcej niż raz. “Idiotę” przeczytałem bowiem... półtora raza. Ponad roku temu utknąłem w połowie i porzuciłem lekturę, ale strasznie mnie to dręczyło i miałem opory, by zabrać się za “Braci Karamazow” przed ukończeniem “Idioty”, więc zmusiłem się i przeczytałem raz jeszcze - znów od początku.
A, i jeśli chodzi o zabawne aspekty tego dzieła, to zarazem zdumiało mnie i rozbawiło, jak świetnie autor potrafi określać wiek postaci. Ja zazwyczaj nie potrafię stwierdzić czy ktoś ma lat trzydzieści czy czterdzieści, a Dostojewski potrafi pokusić się o oszacowanie wieku z dokładnością do jednego roku:
* “człowiek, towarzyszący generałowi mógł liczyć lat dwadzieścia osiem”
* “twarz tego pana, wyglądającego na dwadzieścia osiem lat”

Boję się zawsze skompromitować swoim śmiesznym wyglądem myśl i zasadnicze pojęcie. Ja nie mam gestu. Ja mam zawsze opaczny gest, a to wywołuje śmiech i poniża ideę. 
Generał oznajmiając Agłai, iż ją nosił na rękach, powiedział to tylko tak, dla podtrzymania rozmowy i tylko dlatego, że prawie zawsze w ten sposób zaczynał rozmowę ze wszystkimi młodymi ludźmi, jeżeli uważał za stosowne zawrzeć z nimi znajomość.
Z księciem nastąpiło to, co często bywa w podobnych przypadkach ze zbyt nieśmiałymi ludźmi; do tego stopnia wstydził się cudzego postępku, do tego stopnia zrobiło mu się wstyd za gości, że w pierwszej chwili bał się nawet na nich spojrzeć.
Przyroda do tego stopnia skrępowała moją działalność swoim trzytygodniowym terminem, że może samobójstwo jest jedynym jeszcze czynem, które zdążę zacząć i skończyć zgodnie z własną wolą. 
Uciekła dlatego, że w głębi duszy pragnęła koniecznie popełnić jakiś czyn hańbiący, aby móc samej sobie powiedzieć potem: “otóż popełniłaś nową podłość, więc jesteś nędznym stworzeniem!”
Ograniczonemu “zwykłemu” człowiekowi najłatwiej przychodzi wyobrazić sobie, że jest niezwykłym oryginałem i cieszy się tym bez żadnych wątpliwości.
Zaczęła prosić Kolę, żeby zaraz (…) odniósł jeża księciu, ofiarowując mu go w jej imieniu “W dowód jej najgłębszego szacunku”
Najtrudniej przecież wybaczyć tym, którzy nas niczym nie obrazili i właśnie dlatego, że nie obrazili, a więc nasz żal jest niesłuszny. 
#ksiazki #czytajzhejto #literatura
c1c33669-fdaa-441f-81fc-71e7345ae7e8
sierzant_armii_12_malp

@informatyk


Gatunek: literatura piękna


Jaka tam znowu piękna…

plemnik_w_piwie

@sierzant_armii_12_malp był dwukrotnie żonaty, więc mógł się komuś jednak szalenie podobać... osobiście też bym raczej jego książki określał ciut łagodniej, np. literatura normika, literatura przeciętniaka.

Gepard_z_Libii

Fiodor dos to idiota jew ski

LowSodium

@informatyk Książka dobra, ale w pełni zgoda, że nie do końca udana. Po świetnej części pierwszej, Dosto zagubił się kompletnie w swoim prawosławnym obskurantyzmie. Zdaje mi się też, że nie wiedział do końca jak z niego wybrnąć. Mnie osobiście raził ten wylewający się zewsząd antykatolicyzm i antyliberalizm, podszyty ewidentnymi kompleksami względem szybko modernizującego się Zachodu.

Zaloguj się aby komentować