Krótko pisząc - jestem zawiedziony nowym sezonem... już nawet nie „Black Mirror”, bo twórcy najwidoczniej postanowili stworzyć coś nowego z wykorzystaniem uznanej marki, żeby nie wiem, podbić oglądalność?
Z pięciu odcinków jedynie dwa wpisywały się w dawną narrację o tym, że technologia może być szkodliwa dla ludzi, jeśli jest nieodpowiednio używana.
Jednakże pierwszy odcinek („Joan jest okropna”) był zbyt powtarzalny względem poprzednich - niejako wykorzystał motyw z „Białego Niedźwiedzia” oraz motyw z „Rachel, Jack and Ashley Too”. Brakowało czegoś nowego, efektu wow.
Z kolei trzeci odcinek był świetny. Aaron Paul zagrał bardzo dobrze, pomysł również był dobry, tylko... wysyłają kosmonautów na bodajże sześcioletnią misję. Tworzą ich repliki, dzięki którym mogą uczestniczyć w życiach swoich rodzin. Zapominają jednak o wysłaniu z nimi psychologa, chociażby w postaci sztucznej inteligencji? Nie tworzą zapasowej repliki na „wszelki wypadek”, gdyby coś stało się pierwszej? Nikt nie rozmawia z Davidem o tym, co się właśnie stało?
O pozostałych odcinkach nawet nie chcę się wypowiadać. Nie były złe - spodobała mi się historia o mordercy, który torturował ludzi i plot twist, tak samo opowieść o demonie, jednakże nie pasowały do konwencji, którą „Black Mirror” wykreowało przez lata.
Wielka szkoda.
#seriale #tworczoscwlasna #netflix #blackmirror
jednakże nie pasowały do konwencji, którą „Black Mirror” wykreowało przez lata
@cyberpunkowy_neuromantyk ale to właśnie dobrze. Widziałeś 5 sezonów mniej więcej tego samego, tylko w innych scenariuszach i konwencjach. Teraz dostajesz coś innego, ale nadal jest przerażająco i wywołuje to zastanowienie. Wg mnie formuła jest słuszna i nie chodzi o to, żeby tworzyć podobny sezon za sezonem.
@KierownikW10
To dlaczego nie wydali tego pod innym szyldem, tylko skorzystali ze znanej marki?
Chciałem obejrzeć „Black Mirror”. Przez ostatnie lata mieli pojawiło się sporo materiału, z którego mogli skorzystać. Popularność OnlyFans i jego wpływ na kobiety, pandemia, coraz większa popularność influencerów et cetera. Oczekiwałem antologii o technologii i jego wpływu na ludzi, a nie opowieści o wilkołaku czy demonie. :')
Gdybym chciał obejrzeć coś w takich klimatach, to obejrzałbym jeszcze raz „Gabinet osobliwości del Toro”.
@KierownikW10 ile można oglądać Dr House'a w szpitalu, w nowym sezonie będzie walczył z zombie
Takich rzeczy się nie robi
@smierdakow
Dokładnie! Jak konwencja się wyczerpuje, to kończy się serial, a nie rozpoczyna całkowicie nowy pomysł pod starą nazwą.
W muzyce elektronicznej nie mają z tym problemu i jak twórcy chcą eksperymentować z nowym gatunkiem, to zakładają nowy alias i tworzą pod nim.
Zaloguj się aby komentować