#bieganie #heheszki
aa349bd5-d73f-491a-830b-c3e7ec8bfad1
lipa13

@sz-n Z każdą jebaną rzeczą o którą zapytasz w internecie jako początkujący tak jest xD Np. gdy chcesz zacząć wędkować - łoo panie, kilka pensji trzeba wydać na pierdoły które są NIEZBĘDNE żeby złapać te kilka płoteczek xD

Gprre

Najśmieszniejsze jest to, że każda, absolutnie każda rzecz, ma gdzieś jakieś forum zrzeszające hobbystów. Szukałem kiedyś latarki. Tzw. czołówki. Na jeden wyjazd z namiotem na 3 dni. Konkretnie to googlałem gdzie jest jakaś marketowa promocja, żeby zamiast 23zł zapłacić coś bliżej 10. Okazuje się, że latarki mają forum. Na forum dowiedziałem się, że najtańsza latarka która świeci, kosztuje 200zł. Ale to i tak badziew, bo w razie jakbym wpadł do jaskini i czekał dwa tygodnie na pomoc, to wodę mogę lizać ze ścian, ale latarka zgaśnie mi po 7 dniach nieustannego świecenia. A to przecież absolutnie nieakceptowalne. Tańsze w ogóle nie wchodzą w grę, bo przecież przy 100 lumenach zgubię się w ciemności. Będę widział tylko na 5 metrów zamiast na kilometr. Na dodatek nie da się tańszych w ogóle używać, bo kąt świecenia w każdym egzemplarzu różni się o parę stopni, czyli to musi być badziew. Całkowicie dyskwalifikujący jest fakt że raz w roku będę musiał zmienić baterię, a w wypadku gdybym wpadł do oceanu to przeciekają po godzinie. Mieli też dział DYI w którym pokazywali np jak użyć sprzętu pomiarowego za 5tys zł żeby ustalić jak zmienić fabryczny rezystorek coby latarka miała pół lumena więcej. I do tego odpowiedzi na kilkanaście stron z gratulacjami i bluzgami na producenta że sam na to nie wpadł. Latarkę kupiłem w końcu za 9zł w pierwszym lepszym markecie. Nie wpadłem do jaskini ani do oceanu a baterie wymieniłem po roku.

#pasta

vealen

@sz-n @lipa13 Chcesz kupić rower do sporadycznych przejażdżek i po bułki? Panie bez 5000 to nie ma co podchodzić, tutaj jest za 4999, ale jak dołożysz 3000 to będziesz miał maszyne która ma to to to i to i na pewno się nie zawiedziesz, ale to też taki entry level.


Miałem taką sytuację, dosłownie jak z tej pasty o latarce. Strasznie mnie to irytowało.


Aż w pewnym momencie postawilem się na miejscu tych ludzi. Przecież to hobbyści na granicy z sekta. Chciał pomóc jak najlepiej, żebym bym zadowolony z roweru i nie trafił na bubla. W końcu się zna na tym, to miło z jego strony.

Na koniec go zwyzywalem czy go nie pojebało i że jest kurwa jakimś sekciarzem i chuj mu w dupę. Kupiłem najtańszy z Decathlonu i jestem zadowolony

T1001

@vealen z doświadczenia potwierdzę, środowiska amatorów "wytrzymałościówki", tj. najczęściej bieganie albo rower, w Polsce są bardzo toksyczne, właściwie to pierwsze pokolenie masowo uprawiające ten rodzaj rekreacji i im odjebalo, biegające mamy które odkryły wysiłek fizyczny po 30, które każdego kto pali papierosa uważają za podczlowieka, i z każdym mężczyzna chcą się sprawdzić ale tylko w bieganiu heh, chłopcy w lajkrach na rowerach szosowych za 20k którzy kręcą średnie po 25km/h nabijający się z "normalnych" rowerzystów, że to "trzepaki" bez planów treningowych itd. No pojebani ludzie, na zachodzie tj. w NL i GB nie zauważyłem tyle tego niedojebania, choć aktywnych osób jest więcej.

cze

@sz-n Ja jebię ale mnie wkurwiają wszelkiej maści internetowi hobbyści w tym kraju, kopałbym ich jak kurczaki. Chcesz zacząć coś robić, nie wiem kurwa łowić ryby, sklejać samoloty, srać psa jak sra, cokolwiek i zadasz kurwom na forum pytanie


Witam, chcę zacząć chodzić po bułki. Czy lepiej do biedronki czy do lidla? Pozdrawiam.


Po 10 sekundach masz: Witam, zły dział! Ten temat był już poruszany na forum! Jako, że jesteś nowy to tym razem skończy się tylko na warnie ale w przyszłości UŻYJ OPCJI SZUKAJ. Pozdrawiam, moderator forum wypieki.net

Chcesz zacząć chodzić po bułki? Super! Tylko pewnie masz nogi te same od urodzenia, które niestety po 2-3 pójściach do biedry ci się rozpierdolą więc musisz upierdolić nogi i zamontować tytanowe protezy za 9000 dolarów, do tego buty z aerożelem za 5000zł (dostępne w naszym sklepie internetowym), no i urządzenie mierzące pokonany dystans, tętno oraz poziom chuja starego w twojej dupie, bo inaczej jest ryzyko zawału. Przeczytaj też koniecznie poradnik Sebastiana Gałeckiego (niestety niedostępny w PDF ale możesz kupić w naszym sklepie internetowym za 99,99zł) o przechodzeniu przez ulicę, bo z samochodami nie ma żartów i głównym błędem większości początkujących jest wpierdolenie się pod TIRa. Jeżeli chcesz kupować do 6-8 bułek to wystarczy taka torba sportowa za 500zł ale jeżeli 10 bułek i więcej to potrzebujesz już torby COMBAT z uranu i pajęczej sieci, czasami się pojawiają na allegro. Amerykański żołnierz w Iraku nosi w takiej granaty jak szczela więc to solidny sprzęt, będzie służył latami. Mam nadzieję, że pomogłem, pozdrawiam!


EH PANOWIE CORAZ WIĘCEJ AMATORÓW SIĘ PCHA DO ZABAWY HEHE MAM NADZIEJĘ, ŻE PRZEJDZIE TA NOWELIZACJA USTAWY I PO BUŁKI BĘDZIE MOŻNA CHODZIĆ TYLKO Z LICENCJĄ BO SERIO NIEKTÓRZY NIE MAJĄ ANI DOŚWIADCZENIA ANI WYOBRAŹNI I NA PRZYKŁAD UPUSZCZĄ BUŁKĘ NA PODŁOGĘ


hehe pamiętacie obwarzan75 rogalking jak byliśmy w ’99 na zlocie pieczywa tostowego w Siedlcach? XD Co tam się działo to głowa mała!!! Całe życie z wariatami XDDD KTO MA WIEDZIEĆ TEN WIE XD

projektant_doktorant

@vealen Lata temu miałem zajebisty rower (Giant) ze sklepu, ale skasowałem go w wypadku Postanowiłem zatem kupić samą ramę i sobie dobre graty przełożyć. Okazało się, że oczywiście rama jest, widelca nie ma. Bo stary nie dość, że skasowany, to jeszcze i tak nie pasował. Czekałem 2 miesiące na pieprzony widelec ze stali cro-mo, bo alu się nie nadawał, choć rama alu była. Potem okazało się, że oprócz widelca nie pasuje ani wspornik kierownicy, ani wspornik siodła. Pytam "co to kurwa jest ten wspornik siodła". Sprzedawca z pogardą: "Ta rura, co w ramę wchodzi." Do kierownicy wspornik to też ta rura. Na to gówno czekałem chyba 3 miesiące bo nietypowa średnica była, a potem się okazało, że widocznie za mocno pedałuję i za mocno dupą wiercę, bo ząbki służące klinowaniu siodełka w tym czymś są po prostu za małe i lubiło mi się w trakcie jazdy obsunąć do przodu. Dojebanie ampulem na maksa nie pomagało. Czarę goryczy przelał fakt, że po skręceniu roweru do kupy niby wszystko było dobrze, ale przy zjeździe z górki (sic!) rower hamował! I na chuj mi to było, wkurwiony oddałem rower siostrze (tzn. szwagrowi, bo ona na niego była nieco za mała) i pewnego niedzielnego poranka kupiłem na Słomczynie używany rower zza granicy. Jeżdżę nim już z 18 lat, wymieniłem tylko widelec (amortyzator w nim od nowości był i padł) i poza wymianą klocków hamulcowych i okresowym (raz na 10 lat) przesmarowaniu nic się z nim nie działo. Zacząłem z synem jeździć i robią się poważniejsze dystanse i boję się go oddać teraz do przeglądu, bo się okaże, że przecież na czymś takim nie da się kompletnie jeździć. I chuj ma do tego fakt, że osprzęt był z niemal najwyższej dostępnej ówcześnie półki (schimano XT). "Jak można jeszcze mieć w rowerze skansen w postaci hamulców typu cantilever?" Taka prawda...

vealen

@T1001 @projektant_doktorant @cze


Ja to jeszcze kiedyś akcję z kamieniem do pizzy miałem. O kurwa tam też nieźle było. W ogóle środowisko pizzowypiekaczy też jest dość... specyficzne.


Kiedyś zamarzyła się nam pizza neopolitańska. Szybki research i okazało się, że żeby zrobić taką w domowych warunkach to niezła maniana jest. Na forach spuszczanie się nad rodzajami mąki to na porządku dziennym, no ale faktycznie mąką to podstawa i faktycznie musi być chociaż taka lepsiejsza 00. Okej. Ale kamień do pizzy to już inna bajka

Ogólnie jest kilka rodzajów, szamotowe, granitowe no i opus magnum - kamień wulkaniczny.


Zapytałem czy taki z LIDLA za 49.99 szamotowy będzie ok. Cena i tak była kurwa spora za kawałek odlewu, który był w sumie mniejszy. Powiedzieli, że ni chuja bo to obok szamotowego nie leżało i co Ty w ogóle mamma mia chcesz potruć ludzi. To podlinkowałem z allegro za 100zł (przypominam kamień szamotowy xD). NI chuja to też nie, jak już OSTATECZNIE to weź ten z naszego sklepu za 120zł. Dobry na początek, ale nie zapomniaj namaszczać go olejem wyciskanym z napleta biskupa Giorgio di Pizzole. U nas w sklepiku za 200zł/5ml

Oczywiscie najlepiej to jakbyś wział WULKANICZNY KAMIEŃ Z KAWAŁKU WULKANU CO TO KIEDYŚ SAM OJCIEC PIO POCAŁOWAŁ I SPUŚCIŁ SIĘ DO KRATERU. Wtedy Ci dopiero pyszna pizza wyjdzie inaczej to jest DUUUŻA SZANSA, że ciasto nie wyrośnie i siatka glutenowa ulegnie rozpadowi w Cez i się napromieniujesz. Cena - 230 zł w ich zaprzyjaźnionym sklepiku.


Kurwa kupiłem okrągła płytę granitową 32 cm z leroya za 15,99 zł. Pizza urosła piękna i idealnie wychodzi do dziś na nim.

Zaloguj się aby komentować