#alkoholizm #polska
Alkohol przez krótki czas jest twoim przyjacielem. Podpowiada ci na ucho co masz mówić, co robić, kiedy się zaśmiać. Pomaga ci. Pomaga się otworzyć; spojrzeć przychylniej na ten zepsuty świat. Zakłada na oczy różowe okulary, które szybko zmieniają się w wypaczające wszystko kalejdoskopy. Nagle nie umiesz iść, nie umiesz mówić, nie umiesz czytać, ani żartować. Musisz gdzieś biec, ale nie wiesz gdzie. Każda ulica, każde miejsce, każde wejście do sklepu, to powracające obrazy wyświetlane na wielkiej ścianie, ciebie kupującego twój ulubiony napój.
To tak jakbyś przeszedł 10km pieszo i boso po pustyni, wypatrzył w kilometrach piasku oazę, z której możesz wziąć tylko jeden łyk. Każdy łyk więcej to zguba, wieczne potępienie.
Więc idziesz dalej, modląc się o kolejną oazę a ona ukazuje się wkrótce w pełnej okazałości, zaprasza cię pod swe skrzydła, prosi byś napił się z jej źródełka. Chcesz wziąć tylko łyka, ale całym sobą wiesz, że wypijesz wszystko co w zasięgu twego wzroku; nie wiesz kiedy będzie następna okazja. A okazja jest tylko w twojej głowie. Zawsze będzie kiedy jej potrzebujesz. Oazy są wszędzie dookoła ciebie, pytanie czy zaryzykujesz i weźmiesz tylko łyk. Bo każdy następny to powrót do początku trasy, mała amnezja i branie tylko po łyku z napotkanych oaz.
Przyzwolenie na picie alkoholu, a nawet pewien rodzaj przymusu, w naszym kraju powoduje wiele niezręcznych sytuacji. Marzy mi się świat w którym mówisz ʼdziękuję, nie piję' i nie otrzymujesz żadnej informacji zwrotnej poza skinieniem głową.
Picie jest jak nasz herb.
Jak hymn.
Jak barwy narodowe.
Kto nie pije ten donosi.
Wmawiali nam to od pokoleń.
Pijani jesteśmy łatwiejsi.
Musimy się rozluźnić.
Po pracy, po szkole, po ciężkim dniu, bo to odpręża, bo wszyscy tak robią.
Omamieni wizją chwilowego szczęścia, otumamieni nie czujemy bólu.
Chociaż chwilę.
Chociaż jeden łyk.
AJ
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #64cfffa2ed3605dd14dfdd84
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
Pierdololo, nie będziesz Bukowskim
No to chlup w ten głupi Dziób
Fajny tekst i przemyślenia
@anonimowehejto To bardzo smutne, idę się napić.
Można z tego wyjść ale najpierw to trzeba zauważyć
@anonimowehejto nie wiem w jakim towarzystwie się obracasz, albo na ile nieasertywny jesteś, ale ostatnimi laty z tym zmuszaniem do picia się uspokoiło. Przynajmniej na mnie nikt krzywo nie patrzy, jak odmawiam alko
@moll Ja osobiście lubię się napić, moje towarzystwo też (bardzo zróżnicowane pod każdym względem). Ale jak ktoś mówi, że nie pije, to nikt nie nakłania ani o powody nie pyta. Te historyjki w stylu: "ze mną sie kurwa nie napijesz?" to już chyba tylko w wyobraźni ojkofobów pokutują.
@Senior_Mordino też mam takie wrażenie. Mnie nikt nie namawia, ja nikomu nie zabraniam i wszyscy się dobrze bawią
@moll @Senior_Mordino a może to po prostu kwestia Waszego wieku albo otoczenia? Z moich obserwacji młodzież jak piła tak pije i pić pewnie będzie. Chyba że jak za granicą przerzuci się na inne używki.
@wombatDaiquiri 32 lata to chyba nie geriatria xD
@moll nie, ale też nie wiek na kitranie się ze szlugami albo picie piwa w szkolnym kiblu na przerwie.
@wombatDaiquiri wiek, gdzie część ostro imprezuje, a część ma już dzieci w wieku od oseska do wczesnonastoletniego
@wombatDaiquiri @moll Oczywiście, że młodzież piła i pije. Może nawet więcej niż kiedyś. Mój komentarz dotyczył jednak czegoś innego - stygmatyzowania niepijących. To już się rzadko spotyka, wbrew powszechnemu stereotypowi.
@anonimowehejto chyba za bardzo sie rozpedziles. Od ladnych 10 lat nikt juz nikogo nie namawia do picia i obraz Polaka pijaka odchodzi w niepamiec. Nikt nie patrzy sie dziwnie gdy ktos odmawia alkoholu. Problem chyba jest z toba a nie z krajem
@Pirazy zawsze problem jest z tymi jebanymi abstynentami
Wielcy prawilni przeciwnicy alkoholu ktorzy zostali zmuszeni to porzucenia go calkowicie bo posiadaja tak slaba wole ze nir potrafili powiedzieć "już wystarczy" tylko musieli sie upodlic do samego konca
Nigdy w moim towarzystwie nie było problemu jak ktos powiedzial ze dzisiaj nie pije
Ale zawsze przyleza ci alkoholicy (bo nikt nie jest bylym alkoholikiem) i beda mowic, jaka to trucizna, ze ludzie zony bija a tak wgle to zakazac, bo jak ja się uzależniłem to na 200% kazdy tez moze
@anonimowehejto problemem nie jest alkohol, tylko alkoholik. Warto sobie uświadomić, że jest się człowiekiem rozumnym i zacząć brać odpowiedzialność za swoje życie.
Ale bzdury, oczywiście typowy alkoholik obwiniający cały świat a nie siebie. Ja nie pamietam kiedy ktokolwiek się krzywo patrzył gdy odmówiłem. Może jeśli ktoś obraca się w nizinach społecznych to tak jest, ale normalni ludzie akceptują takie rzeczy.
@anonimowehejto jak cos to problemem nie jest alkohol tylko spierdolenie ludzi tobie podobnych
Wielcy alkoholicy ktorzy po pierdolnieciu o dno teraz befa umoralniac cały świat dalej nie widzac zrodla problemu
A zrodlem problemu byles ty, i tobie podobne najebusy
@anonimowehejto Typowy błąd poznawczy - skoro jesteś alkoholikiem to obracasz się w towarzystwie Tobie podobnych osób i wydaje Ci się, że każdy pije i namawia ale no właśnie wydaje Ci się
W przypadku regularnego, nawet umiarkowanego, picia najgorsze jest to, że człowiek traci umiejętność przeżywania pewnych emocji na trzeźwo. Zaczyna wierzyć w to, że bez dopingu nie jest w stanie osiągnąć pełni swojego potencjału. Od tego zaczyna się powolne budowanie uzależnienia.
My, pokolenie urodzone w latach 80, od najmłodszych lat wierzyliśmy w to, że impreza na trzeźwo jest nudna, że ludzie pokazują jacy naprawdę są dopiero kiedy się urżną, że nie da się zagadać do obcej dziewczyny na imprezie bez wypicia wcześniej 2 piw na odwagę, ze trzeba się napić żeby się zrelaksować, że trzeba się napić kiedy jest się smutnym i również kiedy jest się szczęśliwym. W ten sposób człowiek przez lata utwierdza się w przekonaniu, że bez alkoholu jego życie jest niepełne. W pewnym momencie odkrywa się, że po prostu nie potrafi się robić pewnych rzeczy na trzeźwo.
I tak, szybciej lub wolniej, człowiek stacza się w kierunku całkowitej degradacji. Jedynym peron odjeżdża przy 30-tce, inni potrzebują na to 20 lat więcej.
Podobno w klubach AA mówi się, że do pełnego wytrzeźwienia potrzeba tyłu lat ile wcześniej się piło. I wydaje mi się, że wcale nie ma w tym wielkiej przesady.
@Basement-Chad
> W przypadku regularnego, nawet umiarkowanego, picia najgorsze jest to, że człowiek traci umiejętność przeżywania pewnych emocji na trzeźwo. Zaczyna wierzyć w to, że bez dopingu nie jest w stanie osiągnąć pełni swojego potencjału.
Polecam moją ostatnią lekturę: Karen Horney - Nerwica a rozwój człowieka: trudna droga do samorealizacji. Autorka utrzymuje, że to objaw znacznie szerszego problemu jakim jest wytworzenie, w ramach mechanizmów obronnych jakiegoś wyidealizowanego obrazu siebie, któremu prawdziwa rzeczywistość wręcz ciąży.
@loginnahejto.pl Nie mozna sprowadzić każdego problemu do psychologii. Mechanizmy uzależnienia od różnych substancji mają przede wszystkim podłoże biologiczne. Po prostu oszukują i w dłuższym okresie całkowicie rozregulowują ośrodki w mózgu odpowiedzialne za motywację i odczuwanie przyjemności. A to te mechanizmy w większości odpowiadają za to jakie decyzje ludzie podejmują w życiu. Jeśli ktoś nie jest w stanie czerpać satysfakcji z niczego poza piciem, to trudno się dziwić, że pije.
Jezu jaki hejto na opa się zrobił co całkiem sympatycznie opisał problem wielu ludzi na świecie.
@anonimowehejto kiedy w końcu zrozumiesz że sam nie dasz rady to nie zawahaj się prosić o pomoc, znam ludzi którzy byli totalnymi pijakami i wyszli z tego chodząc na meetingi itp.
@Kondziu5 Zawsze tak jest. Jak ktoś napisze np. że to co można osiągnąć w życiu zależy w większości od tego jaki miało się start, to też zaraz pojawi się grono oburzonych zwolenników teorii o wolnej woli. Oskarek napisze, że on w wieku 30 lat został dyrektorem, dzięki temu, że wcześniej wstawał i wcale nie ma to związku z tym, że pracuje w firmie ojca. Kuce przytoczą 5 przykładów ludzi którzy osiągnęli sukces startując od zera. A akolici kołczigu zaoferują zakup 3-dniowego kursu przyciągania obfitości przez pozytywne myślenie.
Zaloguj się aby komentować