Odmawiałem sobie seansu Hellsing Ultimate (2006) przez bardzo długi czas z powodu osobistej fobii - usiłowałem jako człowiek młodszy i cieszący się bardziej imponującą linią włosów obejrzeć pierwszy serial telewizyjny Hellsing z 2001, i nie podołałem. Ba, rzuciłem go w kąt nader prędko, bo chyba po pierwszym lub drugim odcinku, dogłębnie zniesmaczony imponującą z perspektywy czasu sceną pocałunku jakichś dwóch wampirów, których Alucard za minutę rozwali na strzała.
Scena owa była umiejscowiona w jamach ustnych pocałunkowiczy, w sposób tak niepokojąco obrzydliwy animowano tam ruchy języków, że wyłączyłem natychmiast i zwyzywałem kolegę, który mi serial podsunął, od przygłupów zboczonych. Być może to dołożyło swoją cegiełkę do mojej długotrwałej awersji do anime w ogóle, a którą przezwyciężyłem jako stary dziad, oglądając "klasyczne" filmy dla nawiedzonych pięknoduchów, którzy to udają jeden przed drugim, że im się Angel's Egg podobał.
Minęło od tamtego felernego seansu ładnych parę już lat, i niejedno w życiu widziałem. Statki w ogniu, sunące ku ramionom Oriona. Promienie kosmiczne, błyszczące w ciemnościach blisko wrót Tannhausera. Jakiegoś gościa, który wsadził sobie słoik do dupy. Na szczęście, od tamtej pory nieodległa Japonia podołała w zakończeniu pełnej adaptacji mangi Hellsing, którą to pełną adaptacją nie był serial telewizyjny. Nowa adaptacja to OVA, i dziesięć tomów mangi mieści w dziesięciu odcinkach.
Co, jak to? Jakoś krótko to wychodzi? Kochani, Hellsing Ultimate na papierze to raptem dziesięć odcinków, jednak każdy z nich ma od 40 do niemal 70 minut. Cięto tu zgrabnie jakieś poboczne suchary, kastrując serię z koszmarnie nieśmiesznych żartów prawie całkowicie (pojawiają się, jednak już tylko niekiedy). Nie ostrzyżono jej z niekończących się, wprawiających w torpor monologów majora SS, za co hańba twórcom i kij w oko.
Hellsing jaki jest, każdy widzi - to niekończący się festiwal juchy, swobodnie szermujący całą tą wampiryczno-kościelno-hitlerowską symboliką bez jakichkolwiek prób umiejscowienia jej w spójnym kontekście. Wszystko tutaj pojawia się, bo autor mangi uznał, że tak będzie fajnie, i jest to bardzo odświeżające. Zasadniczo gros serii będą stanowiły kolejne sceny masakry czy to grupowej, czy w pojedynkach.
Specyfika tego, jak tu wampiryzm jest pojmowany, tyle sprawia, że nasz bohater, Draku- Alucard celowo przyjmuje całe salwy na klatę, zachlapując nam ekran własną juchą w równych stopniu, co juchą mordowanych przez siebie złodupców. Nie tylko cała ta kraśna breja lejąca się z niego potokiem po prostu wróci na swoje miejsce, ale i jest medium dla imponujących wizualnie wyczynów magicznych - wspaniałe są to trikasy, i wtedy Hellsing Ultimate zyskuje, gdy nie oglądamy jakichś dwóch gości na ekranie, tylko właśnie powykręcane bestie.
Nie jest to seans ani dla delikatesów, ani dla pięknoduchów, ani dla wielbicieli pokrzepiających, heroicznych obrazków - to nawet nie jest seans dla tych zboczeńców, którzy dają Shigurui 10/10, bo wszystko tu jest tak bardzo na poważnie, że nic nie jest na poważnie, tworząc zupełnie unikatowe widowisko. Nie warto w ogóle Hellsinga z czymkolwiek porównywać, co najwyżej można powiedzieć, że późniejsze Drifters jest na nim wzorowane.
Niemal dałem się pochwycić w sidła dublażu - uznałem bowiem, że skoro jest to bajka z tego a tego okresu, to pewnie ma jakiś wspaniale siermiężny dub. Owszem, jej dub jest bardzo miły, ale nie ma startu do oryginału, w którym te debilne kwestie dialogowe zyskują dodatkową grupę inwalidzką za niebezpiecznie wysokie natężenie Engrishu. Raczej nie polecam duba, skoro sub również jest dostępny.
Kto widział, ten zapewne poprawia fedorę i wydrwiwa moje długoletnie hellsingowskie prawictwo. Kto nie widział, ten zapewne może mieć problem, by wiedzieć o istnieniu Hellsinga w ogóle - wydaje mi się, że ta seria już nie istnieje w świadomości co młodszych konsumentów chińskich bajek, to fenomen idealnie wpisujący się we wczesne lata dwutysięczne, częstokroć mocno anachroniczny. Dla tych, komu w smak takie frykasy, polecam sobie nie odmawiać.
@tobaccotobacco jest to na jakimś Amazonie czy innym Netfliksie?
@ciken007 pewnie że nie ma
@tobaccotobacco to gdzie to obejrzeć?
@ciken007 albo na streamingu z jakichś animeodcinków czy gdzieś albo z torrentów
@tobaccotobacco dobra, na cda jest. I to nawet z napisami.
@ciken007 albo ten pierwszy z lektorem
https://m.freedisc.pl/Quellehir,f-2523873,hellsing-s01e10-ta-ktrej-suy-potwr-lektor-pl-avi
@ciken007 Tu masz calosc w fhd https://desu-online.pl/anime/hellsing-ultimate/
@Wojbody Super, dziękuje!
@tobaccotobacco Oglądałem lata temu, ale jakoś dupy mi nie urwało tak jak zrobił to Death Note
@tobaccotobacco No to jak zaliczyłeś OVA to teraz obowiązkowo parodia Hellsing Abridged TFS. Opowiedzieli całą historię po swojemu, wszystkie odcinki... Tylko że z hmm... Dystansem XD
@Amebcio to żeś mnie teraz zaimponował Wąski ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ)
@tobaccotobacco
Minęło od tamtego felernego seansu ładnych parę już lat, i niejedno w życiu widziałem. Statki w ogniu, sunące ku ramionom Oriona. Promienie kosmiczne, błyszczące w ciemnościach blisko wrót Tannhausera. Jakiegoś gościa, który wsadził sobie słoik do dupy.
Srogo parsknąłem.
Zaloguj się aby komentować