https://myanimelist.net/anime/35968/Wotaku_ni_Koi_wa_Muzukashii
Wotakoi: Love is Hard for Otaku
Mam kosmiczną wręcz słabość do tytułów, które nieironicznie jarają się mangozjebstwem, gdzie jest to motyw przewodni i główna tematyka serii. W sensie robi mi się słabo, jak je oglądam. Przyznaje się bez bicia - absolutnie nie rozumiem podniecania się figurkami, dostawania wylewu na widok cosplaya czy ekscytacji wynikającej z powodu obcowania z limitowaną edycją jakiejś mangi. Ktoś powie, że jestem stary grzybem i nie rozumiem prawdziwej pasjii... może i tak jest, ale w przypadku Wotakoi zdecydowanie nie pomagają zachowania postaci przejaskrawione do n-tej potęgi. Bohaterowie uważają się za coś w rodzaju sekretnego bractwa, elitarnego klubu otaku, o którym nikt nie może się dowiedzieć. Gdyby ktokolwiek usłyszał o ich zainteresowaniach, była by to katastrofa ogromnego kalibru, dlatego ukrywają się przed normikami. Popadają w histerię z powodu byle gówna, drą japy bez wyraźnego powodu i gibają się na huśtawkach emocjonalnych z powodu jakiejś gry albo mangi, jakby jutra nie było. Bardzo źle to się ogląda w kontekście tytułu, gdzie postacie mają 25+ lat, a seria sili się na utrzymanie otoczki względnego realizmu. Dodatkowo, wiele nawiązań jest po prostu wymuszone i zwyczajnie nie pasuje. Na przykład dwóch typów rozmawia dlaczego jego dziewczyna się do jednego z nich nie odzywa:
- Pokłóciłeś się z nią, że Cię tak unika?
- Nieeee...
- To co się stało?
- A skąd mam wiedzieć, jestem słaby w gry typu dating sim.
(╯°□°)╯︵ ┻━┻
Wotakoi było dla mnie przepotężnym zawodem, tym większym, że mnóstwo osób poleca je jako bardzo dobre anime. Było po prostu... męczące. Jest to na wskroś nerdowskie anime stojące na głowie by przypodobać się geekom. Zdecydowanie nie moja para kaloszy.
Czemu takie wpisy się wyświetlają jak mam mangozjebów na #czarnolisto?
@beer_man najwidoczniej twoje czarno to tsundere
@kinasato Niech ci będzie.... Jesteś starym grzybem i nie rozumiem prawdziwej pasji. Na własne oczy widziałem ludzi w wieku 25+ lat, którzy cieszyli się jak dzieci, bo kupili edycję kolekcjonerską komiksu Metropolis Tezuki (nie była ładna, ale wydana milion lat temu i jak na edycję kolekcjonerską przystało miała ponumerowane egzemplarze o ile dobrze pamiętam).
Wracając do Wotakoi, jako normiacki boomer masz prawo nie rozumieć wspaniałości tego tytułu. Czuj się więc rozgrzeszony. Amen!
@vries ależ wotakoi to babski wish fulfillment pisany w tonie hello fellow nerds
@tobaccotobacco Zgadzam się. Ale który romans czy komedia romantyczna nie jest robiona w tonie wish fulfillment? Sam tytuł sugeruje, że jest to tytuł nerdowski. Wotaku to japońskie nerdowskie określenie na otaku dla ludzi, według których określenie otaku jest zbyt normickie. Nie może być zatem mowy o zaskoczeniu tematyką (w każdym razie w JP, bo na zachodzie pewnie większość osób nie wie, o co chodzi z tym "W" na początku).
@vries mimo wszystko masz w tej cenie z babskiego kina jakies nodame cantabile I cyk nie trzeba sie torturowac krindzem
Zaloguj się aby komentować