Już ponad rok bez petków, paliłem jakieś 20 lat z czteroletnią przerwą
Nie przeszkadza mi brak nikotyny, ale kurde - te wyjścia na 5 minut co godzinę, chwila spokoju, ciszy, tylko papieros i kawa czy inny napój. Głębokie wdechy, monotonne ruchy, prawdziwy spokój.
Najgorzej niestety, że to niesamowicie śmierdzi. Obrzydliwie. Jeszcze 20 lat temu cały świat walił petami, można było palić w barach, restauracjach, pociągach i innych, to się tak nie zauważało - a obecnie jednak mocno się zeszło z paleniem i jak ktoś dymi to czuć go z 50 metrów. Twoje ciuchy śmierdzą, ręce śmierdzą, oddech jak ze śmietnika pomimo mycia zębów i płukania ile wlezie.
No i jednak jest to strasznie głupie - weź parę liści, podpal i wciągaj dym xD no debilizm.
Co nie zmienia faktu, że sam rytuał jest bardzo uspokajający i jest jedynym, za czym tęsknię.
Myślałem na cyfrowymi, ale ja jestem jednak starej daty - jak palić to na całego.
#palenie #papierosy #nalogi
Może blanty zacznij palić? xD "lepszy" nałóg, bo przynajmniej humor poprawiony i nie śmierdzisz xD
@MikeleVonDonnerschoss śmierdzisz, tylko inaczej
mam 3 dzieci, nie mam czasu na ćpanie
nawet piwka rzuciłem przez refluks
ech papierosy i piwko - idealna symbioza
@gwynebleid mam podobnie. Rzuciłem już dawno temu ale brakuje mi tego wyciszającego rytuału. Swoją drogą tyle lat od rzucenia palenia a nadal miewam chwile typu „ale bym teraz zapalił”. Na szczęście nie zamierzam wrócić do nałogu już nigdy. Tobie też życzę wytrwałości i zdrowia.
@the_good_the_bad_the_ugly kilka razy się złapałem na kupieniu paczki fajek przy próbie rzucania. Po pierwszych dwóch buchach pierwszego papierosa przychodzi tylko myśl - "i po chuj to znowu robisz, przecież to jebie i jest niesmaczne"
@gwynebleid a nie możesz sobie wyjść na 5 minut co godzinę i pooddychać patrząc na zdrzewa np?
@gwynebleid
No i jednak jest to strasznie głupie - weź parę liści, podpal i wciągaj dym xD no debilizm.
Poczekaj aż się dowiesz jak powstają dzieci, to jest dopiero pojebane xD
@wombatDaiquiri no kurde se pomyśl, jak taki bocian musi zapierniczać pół świata z koszyczkiem w dziobie i dzieciakiem w środku...
Albo jak siejesz kapustę a tu dziecko wyrasta xD
Jak lubisz rytuały i nie lubisz smrodu ślugaretek to wkręć się w fajczarstwo…tylko w 5 min się nie zamkniesz ¯\_(ツ)_/¯ “-Dym dla nikogo, zapach dla wszystkich, smak dla mnie!”
Paliłem ponad 20 lat nie palę już 5 ale jakby wtedy były takie elektryki jak dziś to ciężko by mi było sobie odmówić. Dym jest, miły mentolowy smak jak w westach ice, nie śmierdzi. No cudo wsód fajek jednym słowem
>Nie przeszkadza mi brak nikotyny, ale kurde - te wyjścia na 5 minut co godzinę, chwila spokoju, ciszy, tylko papieros i kawa czy inny napój. Głębokie wdechy, monotonne ruchy, prawdziwy spokój.
mozna wyjsc bez szluga, nikt tego nie sprawdza
mozna wyjsc bez szluga, nikt tego nie sprawdza
@solly
żony nigdy nie miałeś, co?
@gwynebleid no nie, ale palilem pare miesiecy temu pierwszego peta. ja pierdole jakie to jest gowno, po prostu wciaganie cieplego kurzu xD czulem sie caly nastepny dzien jak gowno jak to wspominalem, to chyba prawda ze tylko dzieciaki w szkolach w to wpadaja zeby zaimponowac kolegom
tylko dzieciaki w szkolach w to wpadaja zeby zaimponowac kolegom
@solly
tak, tak to mniej więcej wyglądało od zawsze - żeby zaimponować, dołączyć do grona dorosłych itepe.
Nikt sam z siebie bez presji otoczenia tego nie zaczął. Ja sam po jednym dniu niepalenia (przygotowanie do rzucania) to po jednym machu mam mega zawroty głowy. Żeby wrócić do palenia po trzech latach to musiałem się wręcz zmuszać przez parę tygodni powoli - ale miałem wtedy autodestrukcyjną postawę przez wiadomo kogo.
Jeden z plusów upadku życia społecznego w dobie internetu to to, że dzieciaki już papierosy traktują jak boomerski przeżytek.
@gwynebleid nikt bez presji otoczenia? Ja zacząłem jarać szlugi jak miałem prawie 19 lat wcześniej ciągle odmawiając ale chodziłem do technikum i dziewczyny tak napierdalały perfumami w klasach - gdzie byłem jedynym facetem w grupie, że szału można było od tych wrażeń zapachowych dostać. Jak raz na imprezie jednak przyjarałem to efekt otępienia węchu tak mi się spodobał, że kupiłem sobie paczkę i jak wiedziałem, że będzie klasa z dziewczynami to do kibla zajarać i dało się wytrzymać, a nie 10+ różnych zapachów atakujących nozdrza. Tak się przynajmniej zaczęło jak się zaczynałem wciągać, bo później to już wiadomo, że uzależnienie zaczynało wjeżdżać.
W mojej grupie bliższych znajomych byłem wtedy jednym który jarał szlugi tak swoją drogą, część paliła przez chwilę wcześniej ale już sobie przestali palic w tamtym czasie.
Na pewno to nie jest typowy przypadek ale ja dosłownie miałem wszystkich znajomych co najmniej rok ode mnie starszych jak byłem w wieku szkolnym, czasem więcej - różnie to bywa w życiu z tymi cholernymi szlugami.
@gwynebleid morał jest taki, żeby nie mieć żony
Rozumiem Cię ziom - nie palę już około 10 lat i dosłownie w tym tygodniu naszła mnie myśl jak wspaniale byłoby sobie zapalić. Usiąść w kawiarni w słoneczny dzień na kawę lub browara, zapalić jakiegoś lekkiego papieroska. No normalnie po latach zaczęło mnie ciągnąć do palenia XD
Kto raz był palaczem, ten zawsze zostanie palaczem.
Rzucanie jest łatwe, bo rzucałem kilka razy xD.
@jiim dla mnie rzeczywiście jest dość proste - tylko trzeba było chcieć a ja nie za bardzo chciałem. Chciejstwo włączyło mi się raz po wybielaniu zębów a drugi raz przy trzecim potomku.
Obecnie zapach dymu mnie mocno brzydzi i ciężko spędzać przez ten smród czas z palaczami.
To nie tak jak z alkoholikiem, że koleś przypadkiem napił się syropu z alkoholem i wrócił do cugu po 3 latach.
@gwynebleid no mi też się nie chciało, jak rzucałem to max na parę miesięcy. Potem jedna fajka w knajpie, bo co złego może się stać? Druga, trzecia, potem paczka na "kilka dni" i ostatecznie schodziła w dwa i palenie na nowo xD
Motywacją do odcięcia się zupełnie też było urodzenie córki. Teraz jak jestem w knajpie raz na pół roku to z daleka czuję kto był na szlugu i sam odór już mnie odrzuca. Nigdy - oby - więcej.
A nie możesz wyjść z kubkiem kawy i brać głębokie oddechy, tak, jak się to robi przy medytacji? Bo to jest de facto rzecz, która Cie tak uspokajała.
Zaloguj się aby komentować