Tytuł: Amerykańscy Bogowie
Autor: Neil Gaiman
Tłumaczka: Paulina Braiter
Liczba stron: 714
Ocena: 3/10
Pomysł jest taki że imigranci przypływając do Ameryki przywozili ze sobą swoich bogów. I ci zaczynali żyć jako ludzie, żywiąc się wiarą swoich wyznawców. Żyją tak do dzisiaj, wyznawców już nie mają, są coraz słabsi i wypierają ich nowi "bogowie" technologii czy mediów.
W ich konflikt, który ma się przerodzić w wielką wojnę, wplątany zostaje główny bohater, Cień. Chłop właśnie wyszedł z więzienia, pod koniec wyroku dowiadując się, że zmarła mu żona. Spotyka przypadkiem tajemniczego Wednesdaya, dla którego zaczyna pracować, i wokół niego zaczynają się dziać rzeczy niestworzone.
Brzmi to ciekawie, zaczyna się ciekawie, więc co poszło nie tak? Prawie wszystko. Fabuła na początku intrygująca, szybko zaczyna się rozmywać, prowadząc donikąd i tonąc w chaosie, z którego nic nie rozumiemy. Dzieją się jakieś losowe rzeczy, jedne dziwne, inne obrzydliwe, jeszcze inne nudne jak cholera, a bohaterowie zachowują się tak jakby wszyscy byli idiotami.
I nie żebym nie lubił dziwnych i obrzydliwych historii, często onirycznych. Lubię Tima Burtona, książki Murakamiego. Ale tam to zawsze ma jakiś sens, logikę i tworzy spójną całość. A tu?
– Trzeba postępować według reguł – wtrącił Czernobog. – Wszystko ma swoje reguły.
– Owszem – odparł Cień – ale nikt nie powiedział mi, jakie one są. Cały czas o nich gadacie, a ja nie wiem nawet, na czym polega wasza gra.
Poznajemy kolejnych bogów, którzy pochodzą z zupełnie różnych panteonów, a wszyscy są tak samo nijacy i nic nie wnoszą do lektury. Tak ci nowi jak i starzy. A najbardziej zastanawiało mnie - skoro bogowie żywią się wiarą to gdzie tu jest Jezus? No nie ma, bo nijak nie pasował do koncepcji. xD Podobno w niektórych wydaniach pojawia się w jednej scenie, którą Gaiman wielokrotnie przepisywał. U mnie jej w ogóle nie było.
Tak samo główne motywy - religijność Ameryki, walka starego z nowym, zwykły człowiek, który próbuje się w tym odnaleźć itd. Nie zauważyłem żeby pan Gaiman nam powiedział cokolwiek odkrywczego na ten temat, a jak się czasem pojawi jakieś przemyślenie to i tak tonie w tym morzu nudy i marności.
Wisienką na torcie jest zakończenie. Bohaterowie zapowiadają przez całą książkę wielką burzę, która będzie straszna i przerażająca. A kończy się to jakimś marnym pierdem.
Skąd więc tak wysoka ocena? Oprócz intrygującego początku podobał mi się motyw Laury, żony Cienia. Ale przecież umarła na początku? Tak, i równie szybko powstała z grobu. xD Podobały mi się wtrącone na końcu niektórych rozdziałów opowieści historyczne imigrantów przybywających do Ameryki. To było świetnie napisane i poczytałbym dłuższe opowiadania Gaimana w takim klimacie. Pojedyncze sceny były dobre, jak np. spotkanie Cienia z Anubisem.
Gdyby nie to że czytałem "Gwiezdny pył", który wspominam bardzo dobrze, to bym się chyba zraził do Gaimana na zawsze, a tak to pewnie coś jeszcze od niego spróbuję.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
@cotidiemorior godzilla had a stroke trying to read that title off that cover
@cotidiemorior a mnie się podobało ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
@Zly_Tonari no i git, każdy lubi co innego
@cotidiemorior mam dokładnie tak samo z tą książką. Przeczytałem ją ładnych kilka lat temu i tak mnie wynudziła że od tej pory unikam wszystkiego z Gaimanem na okładce.
@Endrevoir z Gainmanem to polecę tylko "Dobry Omen". Książkę, nie serial.
@Endrevoir dołączam do chóru rozczarowanych - po niej nie sięgnęłam już po żadną pozycję Gaimana
Co prawda czytałem tę książkę z 10-15 lat temu ale jak czytam twoja recenzje to jak bym czytał opis kogoś kto jej nie zrozumiał. Splaszczyles wszystko do tego że to książka o bogach XD o Jezusie była wzmianka że jest dużo Jezusów i że on nie ma takiego problemu jak bohaterowie książki, jak dla mnie on był odpowiednikiem celebryty w świecie bogów, a książka była o tych którzy radzą sobie słabo. Buddy, Jahwe też nie było a jakoś się nie czepiasz XD kuuuurrrrr gdzie Zeus XDDDD słabo napisana recenzja
@bizonsky no jest jedno zdanie że sobie radzi i tyle, a co chwilę jest w książce pieprzenie jaki to zły kraj dla bogów. Co jest bzdurą bo sam wymieniłeś innych, którzy sobie radzą a i co chwilę tam pełno nowych sekt. Mało który kraj jest tak dobry dla bogów. Dla mnie ta książka się kupy nie trzyma i tyle.
Ty serio nie zrozumiałeś tej książki i jej podstawowych zalozen fabularnych? Siła bogów jest równa sile wiary ludzi. Co z tego że kraj jest dobry dla bogów ogolnie jak w tych którzy są bohaterami już nikt nie wierzył, przez co nie mieli mocy.
To o nich jest książka a nie o wszystkich religiach świata typie XD
Co z tego że w USA jest pełno sekt? Jaki to ma wpływ na bohaterów którzy z panteonu spadli w szarą codzienność?
Nie rozumiem o co się czepiasz serio XD książka o bogach jest dla ciebie za mało realistyczna czy co XDDDDDDD
@bizonsky tak nie rozumiem tych założeń fabularnych, które są wielokrotnie wyjaśniane na kartach książki, że napisałem o nich w pierwszym akapicie. Ale nie, nic nie rozumiem a ty wszystko bo jesteś najmądrzejszy, zadowolony?
A serio - czepiam się że to nie jest ani prosta rozrywkowa książka, w której dzieje się cokolwiek ciekawego, bo gówno się w niej dzieje i idzie usnąć przy lekturze, ani mądra książka, która faktycznie ma jakieś sensowne odniesienia do naszego świata, z których można coś wynieść. Jakby była akcja i bogowie byliby ciekawiej przedstawieni to też by było fajnie i bym nie marudził.
Opisujesz to za każdym razem innymi argumentami a potem się na mnie denerwujesz że twierdzę że nie rozumiesz książki XD
Kurwa książka Losy Polaków jest bez sensu bo jest tylko o Polakach a nie ma nic o Niemcach reeeeeeeeee
Tak brzmisz XD
@bizonsky no ok, to z tym się mogę zgodzić i chyba faktycznie zamiast tylko opisać co mi nie pasuje w tym co jest, to bez sensu próbowałem wymyślić co powinno być żeby mi pasowało bardziej.
XD o, to szacuneczek za przyznanie się do błędu i pozdrawiam
I sorry za moje moze nieco prostackie komentarze ale jestem prostym człowiekiem XD
@bizonsky spoko, ja to też tak chujowo napisałem, że można zrozumieć tak jakbym pomimo ogarniania zasad świata nie ogarniał, że Jezus w tym świecie istnieje, ale to historia nie o nim. A nie że chciałbym dużego wątku z nim, bo mnie te które są nudziły. xd Więc i twój pierwszy komentarz ma sens, a ja się odpaliłem z brnięciem, bo przecież jak to ja nie mam racji. xd
@cotidiemorior jest to książka od której zacząłem przygodę z Gaimanem prawie 20 lat temu. Koncepcja świata i sam pomysł bardzo mi się podobały i szkoda, że książka Ci nie podeszła.
Co do Jezusa, to pojawia się on na kartach tej opowieści (w moim wydaniu VII są to strony 467-469). Jest to wprawdzie dość krótki epizod, ale jest. Ponadto jest też powiedziane, że tradycyjne święta katolickie wypadaja w dni obrzędów starych bogów. Dlatego np Wielkanoc ma się tak dobrze.
@cotidiemorior mam to samo. Książkę odpuściłem w połowie, mniej wiecej. Serial też. Zupełnie forma i treść mi nie podeszła.
Zaloguj się aby komentować