Tytuł: Solaris
Autor: Stanisław Lem
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
ISBN: 9788308049051
Liczba stron: 340
Ocena: 7/10
Z twórczością Stanisława Lema mam do czynienia dopiero od zeszłego roku, to o jego twórczości słyszałem już będąc młodym człowiekiem właśnie przy okazji kinowej premiery "Solaris" z Georgem Clooneyem. Pamiętam tylko, że siedząc w kinie i czekając na seans Władcy Pierścieni widziałem niezachęcający zwiastun i jakoś tak przez lata unikałem tego tematu. Żałuje.
Książka opowiada o planecie zamieszkanej przez jedną formę życia, która przez ludzi postrzegana jest jako ocean. W momencie toczenia się akcji powieści naukowcy są juz apatycznie nastawieni do nawiązania kontaktu z owym bytem - po latach ogromnych ekspedycji naukowych, które nie przyniosły żadnych rewolucyjnych odkryć, entuzjazm już opadł. Obecnie na stacji przebywa już tylko trzech solarystów, którzy badają planetę. Do tego grona ma dołączyć Kris Kelvin, który nie wie jeszcze, że kiedy on podróżował na planetę, do przebywających na stacji naukowców przybyli goście. Goście, którzy przypomną im, o tym, o czym oni nie chcieliby pamiętać...
Bardzo podobał mi się sam pomysł i zamysł autora. Jest to (przynajmniej dla mnie) dość innowacyjne podejście do przedstawienia obcych form życia, chociaż tak naprawdę książka nie jest o tym, a o ponownym przechodzeniu przez własne dramaty. O tym czy mając szanse naprawić coś co nas od lat gryzie zrobilibyśmy to czy powtórzylibyśmy te same błędy. Oraz czy na koniec dnia będziemy pogodzeni ze sobą czy dalej będziemy rozdrapywać rany. Filozoficzny aspekt powieści jest dla mnie kluczowy w tym przypadku, kosmos jest tylko miejscem rozgrywania akcji.
Najbardziej mnie ruszyło ostatnich kilka stron, kiedy już cały główny wątek fabularny został zamknięty i zostajemy sam na sam z bohaterem, który ma możliwość przemyśleć wszystko, co go spotkało. W pierwszym momencie uznałem (zresztą jego kompan ze stacji miał podobne odczucia), że bohater został pokonany, jednak z każdym kolejnym dniem skłaniam się ku myśli, że jednak nie. On mimo, że wygrał, to chce grać dalej w grę i liczy, że będzie miał możliwość znowu przegrywać. Nie wiem do końca jak to inaczej opisać bez spoilerów
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
@Opornik w sensie, że za dużo czy za mało?
On, mimo że...
@rozrewolweryzowany racja
No i namówił
@wiro a ja odpusciłem po kilkunastu stronach. nie da rady
Są dwa "takeawaye" z Solaris
1) Inteligencja pozaziemska może być dla nas kompletnie nieobejmowalna rozumem. Już nawet nie mówię o jej formę ale też o definicję inteligencji. Przyzwyczailiśmy się do badania wszystkiego wokół a nie mamy pojęcia jak by to wyglądało jak sami byśmy byli badani. I że komunikacja z obcą inteligencją może zwyczajnie zawieść i to z naszej winy. W zasadzie ta powieść to traktat filozoficzny o granicach racjonalności.
2) Współczesna nauka jest pułapką. Jeśli ludzkości nie starcza mózgu to nauka jako tako grzęźnie w ślepych zaułkach i bezproduktywnej rutynie. Czyli w solarystyce. Zbadaliśmy wszystko, nie wiemy nic.
Ale powierzchownie ta książka jest długa i nudna. Ale to jeszcze nie jest Golem XVI
@pierdonauta_kosmolony co do pierwszego punktu to mnie zawsze zastanawia czy gdybyśmy pszczoły, mrówki, termity, itp. po raz pierwszy spotkali na Marsie to czy traktowalibyśmy ich jak cywilizacje pozaziemską?
Czy książka jest nudna? mi się ją dobrze czytało. Czy długa? Owszem, mogłaby być krótsza
@Loginus07
Ja zawsze odbierałem tych gości wysyłanych przez Solaris jako sondy do badania ludzi i nawiązania kontaktu. A ludzie jak to ludzie. Zmarnowali okazję.
@pierdonauta_kosmolony ludzie jak to ludzie - zbudowali anihilator, bo czegoś nie rozumieli...
@Loginus07
Badać to my a nie nas, parafrazując
Mnie zniszczyły opisy tych konstrukcji co się wznosily i zapadły. Było to tak majestatycznie opisane. Dawno to było nie pamiętam ich nazw ale były minimum 2
@Michumi a tak btw odnośnie opisów , to u Lema we fiasko w którymś momencie był opis powierzchni planety, i miałem wrażenie czytając że dotykam tam czubkiem świadomości możliwości zrozumienia czym jest obiektywny niezależny od ludzkich i kulturowych naleciałości obraz, kształt natury, to zapamiętałem
@Michumi symetriady, asymetriady i mimozy (i chyba coś jeszcze, ale nie chce mi się sprawdzać)
@Loginus07 o tak. Aż mam ciarki
7/10 no to już jest przesada, chłopaki dawać, łamiemy go
@Dzban3Waza ale że za dużo czy za mało?
@Loginus07 boże złoty mamàaaaaaa dawaj bigos nie wyczymie
Zaloguj się aby komentować