Tytuł: Buszujący w zbożu
Autor: J.D. Salinger
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Albatros
ISBN: 9788379859115
Liczba stron: 304
Ocena: 5/10
USA, lata 50. 16-letni Holden Caulfield zostaje wydalony z kolejnej już prywatnej szkoły. Kilka dni, które pozostały mu do momentu, gdy będzie musiał wrócić do domu na ferie świąteczne i wyjawić rodzicom prawdę, postanawia spędzić krążąc po Nowym Jorku.
Lubię Szklany klosz Sylvii Plath i sięgając po Buszującego w zbożu liczyłam na bardzo podobną powieść, tylko pisaną z perspektywy płci przeciwnej. W teorii tak właśnie było – konserwatywna powojenna Ameryka widziana oczami osoby młodej, dość cynicznej, obdarzonej doskonałym zmysłem obserwacji i poczuciem czarnego humoru. Jednak w praktyce opowieść Holdena zrobiła na mnie miałkiej, wymuszonej i bez polotu, przez co lektura szła mi jak po grudzie. Główna bohaterka Szklanego klosza miała liczne trafne uwagi na temat swojego otoczenia i amerykańskiego społeczeństwa lat 50., a u Holdena wszystko można sprowadzić do stwierdzenia „dorośli to banda kretynów i hipokrytów”. Po takim uznanym i głośnym klasyku oczekiwałam głębszych refleksji. Może myśli Holdena wydają się odkrywcze jak się czyta Buszującego w podbazie, ale w późniejszym wieku to doskonała ilustracja mema „I’m 14 and this is deep”.
Kontrowersyjny, bezpruderyjny obraz młodzieży lat 50., z którego ta książka zasłynęła, nie robi już dzisiaj żadnego wrażenia. Ba, gdyby Holdena przenieść z lat 50. do współczesnej amerykańskiej szkoły, padłby chyba trupem widząc wszechobecną degenerację młodzieży
Z jednej strony klasyk literatury, którego nie wypada nie polecić. Z drugiej strony, to w kategorii „opowieść o dorastaniu osadzona w latach 50. w USA” lepszy jest wspomniany wyżej Szklany klosz i film Ostatni seans filmowy.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter
@AndzelaBomba miałam to kiedyś przeczytać
Niezła lektura. Ale ulubiona książka morderców.
@burt trochę mnie to dziwi szczerze mówiąc. Jakby American Psycho kogoś zainspirowało do zamachu, to mogłabym to zrozumieć, ale Buszujący to bardziej taki przydługi wpis na tagu zalesie.
@burt jak płatki z mlekiem
@burt Tak książka to lektura w szkołach średnich w Ameryce. Wrzuć od razu coś SE albo Fakt, bo to ten sam poziom jak WP. To tak jakby napisać - każdy seryjny morderca w Polsce przeczytał Syzyfowe prace.
@deafone Nigdy nie słyszałem, żeby jakiś morderca mówił o inspiracji Syzyfowymi Pracami, które by miał ciągle ze sobą w kieszeni. Ale rozumiem co masz na myśli. To jednak tylko ciekawostka.
Jednak w praktyce opowieść Holdena zrobiła na mnie miałkiej, wymuszonej i bez polotu, przez co lektura szła mi jak po grudzie.
Ale co zrobiła na Tobie - miałkiej, wymuszonej i bez polotu?
A tak serio, to wydaje mi się, że z Buszującym w zbożu jest trochę jak z Rokiem 1984 pana Orwella. Obie te książki literacko nie są wybitne i właśnie może w tym tkwi ich siła? Że w dość jasny i prosty sposób podnoszą tematykę, która z jednej strony jest istotna, a z drugiej nośna i w jakiś tam sposób dotyka lub może dotknąć każdego.
@George_Stark zrobiła wrażenie, zjadłam słowo 😛
Hmm, jak dla mnie sława Buszującego tkwi w tym, że w latach 50. wzbudzał kontrowersje, przez co z kolei przez pokolenie rewolucji '68 został uznany za classico subito. Jak sporo pionierskich książek, kiepsko zniósł upływ czasu i czytany dzisiaj w celach czysto rozrywkowych (czyli w takich, w jakich książka była wydana - wątpię, że Salinger myślał, że jego dzieło stanie się kiedyś lekturą obowiązkową) nie zachwyca. I jak pisałam wyżej, w moim odczuciu kontynuatorzy tego stylu opowiadania o dorastaniu, czyli Plath i Bogdanovich, stworzyli lepsze dzieła.
@AndzelaBomba Mi się przez te nastoletnie wynurzenia kompletnie nie udało przebrnąć przez tę książkę, cringe był solidny. Podziwiam, że pocisnęłaś do końca.
@Wrzoo łatwo nie było, ale odkąd wrzucam książki na bookmeter staram się nie uciekać w DNF 😀
Zaloguj się aby komentować