64 + 1 = 65
Tytuł: Przemiana
Autor: Franz Kafka
Kategoria: fantasy, science fiction
Format: e-book
Liczba stron: 44
Ocena: 9/10
Nieco dziwnie czyta się książkę która zaczyna się od tego że bohater jak gdyby nigdy nic obudził się jako wielki robal. I ja z reguły nie lubię takich niewyjaśnionych zjawisk w dziełach które poznaje - jak ktoś mi poleca serial w którym samolot magicznie ląduje 5 lat później niż powinien, to ja zaczynam od sprawdzenia czy to się na koniec wyjaśni, a dopiero potem włączam,
Tutaj jednak jest zupełnie inaczej - podanie tego faktu na chłodno, bez wsparcia klątwą, zaklęciem, czy nieopatrznym zekrnięciem w Necronomicon, pozwala nieco odseparować się od tego co dokładnie zaszło, a skupić na konsekwencjach.
Nie wiem czy można mówić o spoilerach w przypadku książki która ma 3 razy więcej lat niż stron, ale powstrzymam się od nadmiernego zdradzania treści.
Książka mimo surrealistycznego początku, jest niesamowicie przekonująca i realistyczna, co w połączeniu z tym jak smutną historię opowiada, sprawia że człowiek po skończeniu lektury potrzebuje chwilę ochłonąć.
Autor zwraca uwagę na detale tak drobne, że aż zastanawiam się jak wiele ich ominąłem. Przykładowo moment gdy ojciec zagania Gregora kijem do pokoju, a ten niechący wykonuje ruch w złym kierunku (bo nie opanował jeszcze wielu nóżek) wydaje się odpowiadać na tak wiele pytań o relacje rodzinne, że aż trudno uwierzyć że to przypadek.
Co mam na myśli: te detale, te drobne detale w jego zachowaniu, nadają Gregorowi takiej robaczej naturalności, że ciężko momentami posądzać rodzinę o okrucieństwo, czy zaniedbanie kwestii komunikacji. Ot, uznali że ich syn/brat jest robakiem, i przepadł. Widać też wielokrotnie, że przemiana odbyła się nie tylko w jego fizjonomi ale i w umyśle.
Widzę tu historię rodziny dotkniętej osobistą tragedią, która może i jest opisana jako magiczny robal, ale może być odczytana jako paraliż potomka, wypadek brata, czy nagła choroba kogoś bliskiego. I to jest najbardziej przerażające w tej książce - że to wszystko jest takie realne, mimo przykrywki fantasy.
Pogłębiająca się niechęć do Gregora też wydaje się uzasadniona, tym bardziej że nikt nie jest świadom, że chłopak nadal zachował świadomość. Widać jak każdy traktuje go jako okropny i niechciany ciężar, i więzy rodzinne zaczynają pękać. A przecież to on był głównym dobrodziejem rodziny, poświęcał się dla nich całe życie! Zresztą nadal widać jak przejmuje się nimi, mimo że to on jest tragicznym bohaterem.
Całość pisana jest w sposób bardzo przystępny, wspomniane detale są umieszczone pewnie, choć nieinwazyjnie, i niewątpliwie widać tu kunszt tłumacza. Widać też, że Kafka miał niezwykłą wrażliwość na ludzkie emocje.
Sam byłem świadkiem, jak alienacja z powodów zawodowych zmienia człowieka, i pośrednio całe jego otocznie, chociaż nie była to oczywiście rzecz tak nagła jak w przypadku przemiany w robaka. Ale to jest właśnie siła tej książki - że można ją odczytać na tyle różnych poziomach, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie.
Biorąc pod uwagę że całość ma 40 stron, to żałuję że nie przeczytałem jej wcześniej. Ale z drugiej strony, może to był dobry moment, bo cośtam chyba dotarło.
Odejmuję 1 punkcik bo niektóre fragmenty były dla mnie zbyt długie, ale to chyba kwestia gustu. Pełna strona opisu pracy komiwojażera totalnie wybijała mnie z rytmu.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #literatura #hejtoczyta #czytajzhejto
