Ojj, ależ się zapuściłem z dopisywaniem. Należy mi się karny bacik albo coś... tym bardziej że w sumie sporo się działo. Wpadły nawet dwa papatony
Luty zamknąłem ze skromnym wynikiem 280 km - końcówka wyraźnie mi nie szła, sporo było na głowie, parę razy srogo zaspałem, no i generalnie takie tam.
Marzec też zacząłem słabo, bo musiałem odpuścić bieganie 1. marca - no ale nawet ja nie jestem taki pojebany żeby rano biegać jak mam pociąg o 6:37 xD No ale jaki pociąg! Ano pociąg do stolicy sznycli, gdzie jeszcze w piątek zafundowałem sobie i synom cardio o jakie ciężko na jakimkolwiek treningu - koncert Electric Callboy (w komentarzu parę fotek z koncertu). Matkobosko, myślałem że to będzie lajcik i zabawa, a tu wyszło że Rammstein w feuerzone to był niedzielny piknik u Królowej Angielskiej w porównaniu z tym żywiołem, który było nam dane przeżyć
No więc skoro już w Wiedniu jestem w weekend, to nie mogłem sobie odpuścić tutejszego parkruna (szok, mają tylko 4 parkruny w całej Austrii). Myślałem czy tam nie pobiec, ale w końcu stwierdziłem że podjadę metrem a wrócę piechotą. Synowie chrapali jak się zbierałem, chyba dało im radę xD
Fajny mają ten park nad Dunajem. W dzisiejszej mgle było bardzo klimatycznie, do tego była perfekcyjna pogoda - lekki wiatr, 5°C i mgła. Biegło mi się doskonale, większość trasy przebiegłem na luzie i dopiero na trzecim okrążeniu się coś bardziej zmobilizowałem... i o dziwo wszedł mi najmocniejszy parkrun w mojej krótkiej karierze - 22:11
Na koniec sobie potruchtałem piechotą do apartamentu. Było nawet fajnie, zwłaszcza gdy przebiegałem przez most nad Dunajem - mgła nadal mocno trzymała i było mega klimatycznie. Trochę upierdliwe były światła - ale grzecznie na wszystkich czekałem, bo o ile wiem to policaje są bardzo zasadnicze, a niespecjalnie miałem ochotę więcej ryzykować. Poszło mi zaskakująco dobrze jak na luźny trucht, bo dyszkę łyknąłem w tempie 5:01
Obiecuję się poprawić z wpisami!
Miłej soboty! 乁(
#sztafeta #bieganie
Koncert był przezacny
Energia była taka, że koncert Rammsteina to przy tym było kółko różańcowe
Koncert zdecydowanie nie dla delikatesów i epileptyków, chwilami byłem bliski zwątpienia ale przeżyłem i zdecydowanie było warto się wybrać
Swoją drogą - naprawdę sporo pirotechniki było!
Jeszcze polecam zobaczyć jaki moshpit nakręcili
Oczywiście jak wypada na człowieka w moim wieku, z dziećmi pod opieką - trzymałem się z daleka xD
@enron Szatańsko
@enron Działo się to mało napisane! Toż to był weekend nad weekendy
Już się martwiliśmy!
@enron ponawiam pytanie od kolegi, jaki model tej maseczki 3M masz do biegania na smogowe dni ?
hmm wydawało mi się że przed chwilą napisałem xD
3M7502 z pochłaniaczami 3M6038 (klasa P3 + węgiel aktywny)
@enron Dziękuję
Zaloguj się aby komentować