Tytuł: Yellowface
Autor: Rebecca F. Kuang
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 429
Ocena: 7/10
Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5077903/yellowface
Cóż to była za szalona lektura! Twórczość Rebecci F. Kuang doceniłam już parę lat temu, a to za sprawą jej genialnej sagi "Wojna makowa", a następnie utwierdziłam się w swoim uwielbieniu do jej twórczości dzięki "Babel, czyli o konieczności przemocy" (o której to pisałam tu: https://www.hejto.pl/wpis/224-1-225-tytul-babel-czyli-o-koniecznosci-przemocy-autor-rebecca-f-kuang-katego )
Tym razem autorka sięgnęła po... thriller. I to nie byle jaki, bo pięknie skonstruowany i nieco burzący czwartą ścianę.
Główna bohaterka, June Hayward, jest pisarką ze Stanów, która nie odnosi, niestety, większych sukcesów. W przeciwieństwie do jej koleżanki ze studiów, Atheny Liu - pięknej, szczupłej, bogatej azjatki, ulubienicy mediów społecznościowych, która dzięki lekkiemu pióru i talentowi do odnajdywania wyjątkowych historii podpisuje liczne lukratywne kontrakty na publikację swoich książek.
June odczuwa pewną niesprawiedliwość, ale zaciska zęby i dalej robi swoje w nadziei, że kiedyś uda jej się osiągnąć choć ułamek tego, co ma Athena. I taka okazja nadchodzi, choć jest dość niespodziewana...
Otóż Athena umiera. I to umiera w towarzystwie June. Kompletnym przypadkiem. Pozostawiając rękopis swojej najnowszej, genialnej powieści o chińskich robotnikach przymusowych, o której nie wie nikt poza June. Pokusa jest silniejsza od zdrowego rozsądku.
Książka ta, oprócz bycia bardzo wciągającą opowieścią o kradzieży własności intelektualnej, konsekwencjach tego działania (zewnętrznych oraz wewnętrznych) i wpływie mediów społecznościowych, w bezkompromisowy sposób obnaża zepsucie branży wydawniczej i chciwość wydawnictw. Mamy tu też szarą strefę cancel culture, wątpliwości w kwestii rasizmu i kradzieży tożsamości kulturowej, oraz zwykłą ludzką moralność. Czytając przemyślenia głównej bohaterki czułam się tak, jak bym znowu wróciła do "Portretu Doriana Graya".
Bardzo, bardzo dobra książka - nie tak świetna, jak poprzednie dzieła Kuang, ale nie był to zmarnowany czas.
Prywatny licznik (od początku roku): 44/52
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/
#bookmeter #thriller #ksiazki #czytajzhejto
@Wrzoo prowokujący tytuł i oprawa...
@plemnik_w_piwie Sama treść również. Czytając takie lektury żałuję, że nie należę do żadnego klubu książki, na których można byłoby poddać je pod kulturalną dyskusję.
@Wrzoo limitowane wydanie książki jest PRZEPIĘKNE, lektura jeszcze przede mną, ale na półce już czeka :)
@Wrzoo
Ciekawy pomysł. Aż dodałem sobie na Legimi na przyszłość.
@cyberpunkowy_neuromantyk Masz coś jeszcze ciekawego w kolejce na Legimi? Mam wrażenie, że ostatnio jest lekka posucha, jeśli chodzi o fikcję literacką i trochę nie wiem, po co sięgnąć...
@Wrzoo
Trudno powiedzieć, ponieważ na Legimi czytam głównie fantastykę, a z innych gatunków jeyynue pojedyncze pozycje, które mnie zainteresują.
Na przykład „Chłopki. Opowieść o naszych babkach”.
@cyberpunkowy_neuromantyk Ach, "Chłopki" już za mną - fenomen
@Wrzoo
Dobrze wiedzieć.
Zaloguj się aby komentować