18 246,04 + 10,06 + 10,36 + 10,04 + 7,86 = 18 284,36
Chwilę mnie tu nie było bo nie było po co. Czerwiec jeżeli chodzi o bieganie miałem całkowicie stracony. Złożyło się na to wiele czynników, lekka kontuzja, zmiana pracy i konieczności reorganizacji dnia. Całe szczęście zaczął się lipiec, a ja zaczynam odrabiać zaległości, chociaż jest ciężko.
2.07 Bieżnia. Na początek delikatnie, chciałem sprawdzić jak bardzo się zapuściłem i czy kolano nie będzie boleć. Było akceptowalne.
3.07 Wyleciałem z domu o zmierzchu, doleciałem do bieżni i już po ciemku wróciłem do domu. Nie było źle chociaż miejscami nic nie widziałem. Muszę zainwestować w lampkę.
4.07 Podobnie jak dzień wcześniej, z tą różnicą, że biegło mi się gorzej.
5.07 Burzowo. Po 21 na chwilę się uspokoiło, liczyłem na minimum piątkę. Musiałem podjechać kawałek samochodem by nie zaczynać od błota po kostki i potuptać chodnikiem. Międzyczasie zaczęło straszyć dalszym deszczem. To by mi nie przeszkadzało ale burza już tak. Miała być piątka, liczyłem na dychę, wyszło coś pomiędzy. Przy okazji sprawdziłem dokąd nocą tupta jeż.
Reasumując. Czerwiec do zapomnienia, forma w dół, trzeba nadrabiać. Tempo poniżej wszelkiej krytyki ale jak wybiegam swoje to się poprawi. Trzymajcie kciuki.
#sztafeta
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/
Chwilę mnie tu nie było bo nie było po co. Czerwiec jeżeli chodzi o bieganie miałem całkowicie stracony. Złożyło się na to wiele czynników, lekka kontuzja, zmiana pracy i konieczności reorganizacji dnia. Całe szczęście zaczął się lipiec, a ja zaczynam odrabiać zaległości, chociaż jest ciężko.
2.07 Bieżnia. Na początek delikatnie, chciałem sprawdzić jak bardzo się zapuściłem i czy kolano nie będzie boleć. Było akceptowalne.
3.07 Wyleciałem z domu o zmierzchu, doleciałem do bieżni i już po ciemku wróciłem do domu. Nie było źle chociaż miejscami nic nie widziałem. Muszę zainwestować w lampkę.
4.07 Podobnie jak dzień wcześniej, z tą różnicą, że biegło mi się gorzej.
5.07 Burzowo. Po 21 na chwilę się uspokoiło, liczyłem na minimum piątkę. Musiałem podjechać kawałek samochodem by nie zaczynać od błota po kostki i potuptać chodnikiem. Międzyczasie zaczęło straszyć dalszym deszczem. To by mi nie przeszkadzało ale burza już tak. Miała być piątka, liczyłem na dychę, wyszło coś pomiędzy. Przy okazji sprawdziłem dokąd nocą tupta jeż.
Reasumując. Czerwiec do zapomnienia, forma w dół, trzeba nadrabiać. Tempo poniżej wszelkiej krytyki ale jak wybiegam swoje to się poprawi. Trzymajcie kciuki.
#sztafeta
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/
@czomik powodzenia w powrocie i nowej pracy!
@czomik dobrze widzieć z powrotem biezniowego świra 😁 siemano!
@czomik powodzonka! Bedzie elegancko
@czomik Dobrze, że wróciłeś! ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ
Zaloguj się aby komentować