15 491,50 + 11,78 = 15 503,28
2 dni przerwy od biegania spowodowane czymś w rodzaju zatrucia pokarmowego z czego jeden leżałem zwinięty w kłębek większość dnia - i tak myślę że to po piwie bezalkoholowym xDD
Efekt to -3kg na wadze przez prawie głodówkę, bo wszystko co przyjąłem to zwracałem.
No ale według tego co sobie rozplanowalem ładnych parę tygodni temu miałem dziś srogo pobiegać, czyli 2x8km na takie 4.20-4.30 z jakąś przerwa rozgrzewka i schłodzeniem.
No i to musiało się nie udać co zresztą przeczuwałem xD
3km rozgrzewki, potem przebiegłem 2km w tempie 4.20 a noga i brzuch to myślałem że mi odpadną xD zrobiłem sobie trochę chodzenia i spróbowałem znowu, ale noga jak z waty i nie chciała czlapac.
Poklepalem się po głowie, znowu się przeszedłem i lecę dalej. No ale silnik fest zacięty, już głowa się zagotowała i leciałem te 4.50 przez jakis śmieszny dystans i znowu silnik mi zgasł. Stwierdziłem że to faktycznie nie ma sensu i skróciłem sobie trasę. Ale postawilem sprawe jasno, że chociaż jeden krótki odcinek przełęcę konkretnie, no to pyknelo 1.2km w tempie 3.55 xD potem trochę truchtu i 400m w podobnym tempie na wyjście z lasu
Nogi jak z waty przez połowę dnia jeszcze, nieźle mi organizm przetrzepalo.
Jutro robię sobie wolne, a potem wracam na dobre tory.
#sztafeta
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/
2 dni przerwy od biegania spowodowane czymś w rodzaju zatrucia pokarmowego z czego jeden leżałem zwinięty w kłębek większość dnia - i tak myślę że to po piwie bezalkoholowym xDD
Efekt to -3kg na wadze przez prawie głodówkę, bo wszystko co przyjąłem to zwracałem.
No ale według tego co sobie rozplanowalem ładnych parę tygodni temu miałem dziś srogo pobiegać, czyli 2x8km na takie 4.20-4.30 z jakąś przerwa rozgrzewka i schłodzeniem.
No i to musiało się nie udać co zresztą przeczuwałem xD
3km rozgrzewki, potem przebiegłem 2km w tempie 4.20 a noga i brzuch to myślałem że mi odpadną xD zrobiłem sobie trochę chodzenia i spróbowałem znowu, ale noga jak z waty i nie chciała czlapac.
Poklepalem się po głowie, znowu się przeszedłem i lecę dalej. No ale silnik fest zacięty, już głowa się zagotowała i leciałem te 4.50 przez jakis śmieszny dystans i znowu silnik mi zgasł. Stwierdziłem że to faktycznie nie ma sensu i skróciłem sobie trasę. Ale postawilem sprawe jasno, że chociaż jeden krótki odcinek przełęcę konkretnie, no to pyknelo 1.2km w tempie 3.55 xD potem trochę truchtu i 400m w podobnym tempie na wyjście z lasu
Nogi jak z waty przez połowę dnia jeszcze, nieźle mi organizm przetrzepalo.
Jutro robię sobie wolne, a potem wracam na dobre tory.
#sztafeta
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/
I wykresiki - co tu się dziś działo to ja nie wiem
@mkbiega uff, szybkiego i gładkiego powrotu do formy! Jak tak przeora, to nie ma z czego ciągnąć mocy
Zaloguj się aby komentować