15 153,88 + 8,04 = 15 161,92
BZZZZ.
Tak jak pisałem, po poranku miałem wielki niedosyt. Musiałem zapodać jakąś suplementację. Sam się nie spodziewałem, że dostanę więcej niż planowałem
Zacznijmy od tego, że z pomocą przyszła mi żona – a dokładniej to jej auto, które się wczoraj zjepsuło na tyle poważnie, że nie pozostało nic innego jak zawieźć je do warsztatu. Warsztat ze 3 km od domu - no to przecież nie będę z powrotem jakimiś autobusami się tłukł, nie? W sam raz, żeby "ciutkę dookoła" zrobić 8 km na które miałem ochotę.
No to zawiozłem auto, zostawiłem grata w cholerę i ruszyłem. Luzik, Zalew Nowohucki, Huta, Ujastek...
No właśnie, Ujastek. Biegnąc chodnikiem dostrzegłem, że fragment chodnika jest otoczony taśmą ostrzegawczą - dosłownie kilka drzew. Lekko się zdziwiłem, bo po co tak? Nic tam rozkopane nie było, nie wyglądało też żeby cięli drzewa - nic to, pewnie se na zaś zablokowali a za parę dni łaskawie zaczną roboty.
I chciałem nawet przebiec chodnikiem, schylając się pod taśmą - ale szczęśliwie stwierdziłem, że nie będę się garbił i przelecę trawnikiem wzdłuż taśmy. I gdy tak biegłem, psiocząc na tych co założyli te taśmy, usłyszałem delikatne bzyczenie, które szybko przeszło w bardzo intensywne bzyczenie, które szybko zostało zagłuszone moim własnym okrzykiem OKURWAJAPJERDOLE Puls w górę, tempo max - ale już niewiele się dało zrobić, zarobiłem cztery zastrzyki w lewą nogę. Tzn zobaczyłem że mi cholery siedzą na nodze, strzepnąłem, a po chwili już było jasne że się spóźniłem ze zrzuceniem ich bo zaczęło konkretnie boleć Biegłem dalej, pewnie robiąc PR odcinka xD
Dobrze, że na jad jestem mało wrażliwy - po dwóch kilometrach już nie bolało, a na koniec tylko pozbierałem pamiątki po pszczołach (pic rel.) Cóż, bidne dokonały żywota kąsając mnie cholera wie po co.
Pewnie w tamtym miejscu spadło jakieś gniazdo i otoczyli taśmą do czasu przyjazdu pszczelarza. Może nawet było coś napisane, ale przecież biegłem więc po co patrzeć uważnie xD
Cieszyć się tylko, że nie pobiegłem przez środek roju chodnikiem
Dobra, koniec końców dzień na plus. Tylko pszczół szkoda.
Miłego!
#sztafeta
BZZZZ.
Tak jak pisałem, po poranku miałem wielki niedosyt. Musiałem zapodać jakąś suplementację. Sam się nie spodziewałem, że dostanę więcej niż planowałem
Zacznijmy od tego, że z pomocą przyszła mi żona – a dokładniej to jej auto, które się wczoraj zjepsuło na tyle poważnie, że nie pozostało nic innego jak zawieźć je do warsztatu. Warsztat ze 3 km od domu - no to przecież nie będę z powrotem jakimiś autobusami się tłukł, nie?
No to zawiozłem auto, zostawiłem grata w cholerę i ruszyłem. Luzik, Zalew Nowohucki, Huta, Ujastek...
No właśnie, Ujastek. Biegnąc chodnikiem dostrzegłem, że fragment chodnika jest otoczony taśmą ostrzegawczą - dosłownie kilka drzew. Lekko się zdziwiłem, bo po co tak? Nic tam rozkopane nie było, nie wyglądało też żeby cięli drzewa - nic to, pewnie se na zaś zablokowali a za parę dni łaskawie zaczną roboty.
I chciałem nawet przebiec chodnikiem, schylając się pod taśmą - ale szczęśliwie stwierdziłem, że nie będę się garbił i przelecę trawnikiem wzdłuż taśmy. I gdy tak biegłem, psiocząc na tych co założyli te taśmy, usłyszałem delikatne bzyczenie, które szybko przeszło w bardzo intensywne bzyczenie, które szybko zostało zagłuszone moim własnym okrzykiem OKURWAJAPJERDOLE
Dobrze, że na jad jestem mało wrażliwy - po dwóch kilometrach już nie bolało, a na koniec tylko pozbierałem pamiątki po pszczołach (pic rel.) Cóż, bidne dokonały żywota kąsając mnie cholera wie po co.
Pewnie w tamtym miejscu spadło jakieś gniazdo i otoczyli taśmą do czasu przyjazdu pszczelarza. Może nawet było coś napisane, ale przecież biegłem więc po co patrzeć uważnie xD
Cieszyć się tylko, że nie pobiegłem przez środek roju chodnikiem
Dobra, koniec końców dzień na plus. Tylko pszczół szkoda.
Miłego!
#sztafeta
@enron chyba o dyszkę się przekręcił pierwotny wynik
@Zioman poprawiłem to już w swoim wpisie
Zaloguj się aby komentować