143 850,0 + 9 + 10 + 7 + 2 + 12 + 9 + 12 + 33 + 13 + 10 + 88 = 144 055
Jako, że w tym tygodniu nic poważnego już raczej nie pokręcę to wrzucam podsumowanie za 2-9 września. Kilka pracodomów+, a +, bo jest Akcja Kręcimy dla Gdańska i jako tako jest tam limit dzienny 20km, więc zamiast wracać najkrótszą trasą to sobie trochę dorzucam. Zobaczymy jak długo wytrzymam z tym, ale nie wiąże jakichś większych nadziei ^^
W sobotę byłem na firmowym rajdzie rowerowym wokół jeziora Straszyńskiego i Bielkowskiego - trochę szutru, dużo singli, trochę off-roadu. Trochę się namęczyłem, bo większość na MTB, a ja dzielnie na gravelu ^^ ale udowodniłem, że można, więc jestem z siebie dumny :)
W niedzielę pojechałem odhaczyć punkt bonusowy w ramach akcji Kręcimy dla Gdańska i przy okazji zebrać kilka #squadratinhos , których nie miałem. Okazuje się, że nie miałem ich z określonych powodów - na 10km, myśle, że z 3km to noszenie roweru, bo leśne drogi nie przejezdne dla opon 35". Ale odhaczone.
No i dzisiaj... Dzisiaj miał być ostatni dzień upałów i słonecznej pogody, dlatego wziąłem urlop. No ale taki dzień miał być tylko w prognozie pogody, rzeczywistość mnie zweryfikowała brutalnie. Od rana wieje jak cholera. Zmodyfikowałem swoje plany i zamiast wsiąść w poranny pociąg do Kościerzyny i wykręcić dzisiaj 150, zrobiłem 90km po Żuławach... I nie wiem czy to był dobry wybór. Trasa kościerska zakładała lasy, Żuławy to gołe pola. A wiało dzisiaj jak cholera (wywróciło mi stół na balkonie xD), na tyle mocno, że jak miałem wiatr z boku to walczyłem o utrzymanie równowagi. A połowa trasy pod wiatr ^^ Nogi bolą jak cholera, ale udało się przyłączyć znaczną część Żuław do mojego jardu w #kwadraty , więc jest w pytę ^^
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#rowerowyrownik
Jako, że w tym tygodniu nic poważnego już raczej nie pokręcę to wrzucam podsumowanie za 2-9 września. Kilka pracodomów+, a +, bo jest Akcja Kręcimy dla Gdańska i jako tako jest tam limit dzienny 20km, więc zamiast wracać najkrótszą trasą to sobie trochę dorzucam. Zobaczymy jak długo wytrzymam z tym, ale nie wiąże jakichś większych nadziei ^^
W sobotę byłem na firmowym rajdzie rowerowym wokół jeziora Straszyńskiego i Bielkowskiego - trochę szutru, dużo singli, trochę off-roadu. Trochę się namęczyłem, bo większość na MTB, a ja dzielnie na gravelu ^^ ale udowodniłem, że można, więc jestem z siebie dumny :)
W niedzielę pojechałem odhaczyć punkt bonusowy w ramach akcji Kręcimy dla Gdańska i przy okazji zebrać kilka #squadratinhos , których nie miałem. Okazuje się, że nie miałem ich z określonych powodów - na 10km, myśle, że z 3km to noszenie roweru, bo leśne drogi nie przejezdne dla opon 35". Ale odhaczone.
No i dzisiaj... Dzisiaj miał być ostatni dzień upałów i słonecznej pogody, dlatego wziąłem urlop. No ale taki dzień miał być tylko w prognozie pogody, rzeczywistość mnie zweryfikowała brutalnie. Od rana wieje jak cholera. Zmodyfikowałem swoje plany i zamiast wsiąść w poranny pociąg do Kościerzyny i wykręcić dzisiaj 150, zrobiłem 90km po Żuławach... I nie wiem czy to był dobry wybór. Trasa kościerska zakładała lasy, Żuławy to gołe pola. A wiało dzisiaj jak cholera (wywróciło mi stół na balkonie xD), na tyle mocno, że jak miałem wiatr z boku to walczyłem o utrzymanie równowagi. A połowa trasy pod wiatr ^^ Nogi bolą jak cholera, ale udało się przyłączyć znaczną część Żuław do mojego jardu w #kwadraty , więc jest w pytę ^^
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#rowerowyrownik
No ładnie zbierasz kwadraty, jak pokemony
Zaloguj się aby komentować