Gdy Susan wróciła, Gawain i Twyla – nazwani tak przez ludzi, którzy chyba ich kochali – już leżeli w łóżkach. Sami nalegali. W pewnym wieku dość powszechna jest wiara, że wcześniejsze pójście do łóżka powoduje wcześniejsze nadejście jutra.
Terry Pratchett, Wiedźmikołaj
#uuk
Dziś jest chyba, to jutro co nadeszło wcześniej
@splash545 nie, w czwartki wrzucam wcześniej, bo młodego odwożę na zajęcia i jak nie zrobię tego po szóstej to dopiero koło dziewiątej byłby wpis, pod warunkiem że nie zakręcę się i nie zapomnę. A jak zapomnę jest koło dwunastej i wtedy w ogóle nie wiadomo jak żyć xD
@moll To już lepiej tak, faktycznie, bo jakbyś mi zrobiła ranek o 12 to masakra xd
@moll ...zamierzchłe czasy gdy człowiek nie mógł się doczekać następnego dnia...
@Opornik młodzi, głupi i naiwni, co?
@moll Jak z rana czekała cię zabawa, figle z przyjaciółmi i ew. jakieś tam lekcje, a nie zapierdol za papierki szczęścia, to pewnie że człowiek nie mógł się doczekać.
@Opornik tamta beztroska zdarza się raz w życiu
Tutaj dochodzimy do sedna poczucia czasu.
Dla jednych jutro zaczyna się o północy, dla drugich o 6 rano, a dla innych o godz. 10.58.
Susan to pewnie w ogóle nie miała zegarka.
@Mr.Mars potrafiła być poza czasem
Serio, zacznij to czytać, bo trudno nie robić spoilerów!
@moll Spoliery dobre są.
@Mr.Mars psują sporo z przyjemności czytania
Zaloguj się aby komentować