Miała być czwartkowa dyszka. Najpierw młodemu odwołano trening z powodu ciągle padającego deszczu.
Trudno, pobiegam jak młody pójdzie spać. Tak przynajmniej wtedy pomyślałem.
Wieczorem, żeby nie tracić czasu przebrałem się na trening i poszedłem kłaść juniora spać. Nie przewidziałem jednej rzeczy - że sam zasnę
Obudziłem się, była gdzieś 21:30. Niby wcześnie ale stwierdziłem, że to nie ma sensu, przestawię budzik i pobiegam rano, chociaż ostatni raz biegałem przed pracą ze 3 lata temu i to jakieś 3km.
Jak postanowiłem, tak zrobiłem (na tym polega #chlopskadyscyplina). Energii brak (co w sumie mnie nie dziwi, bo ostatni posiłek jadłem gdzieś o 17 czyli 12,5h wcześniej
Doczłapałem
"minimum przyzwoitości"prysznic i do pracy. Ciekawe doświadczenie ale raczej prędko na poranne bieganie się nie przestawię.
#sztafeta #bieganie #biegajzhejto
Wpis nie dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/ bo nie działa.
@czomik Też wolę późniejsze bieganie, rano mam wrażenie że wszystko jeszcze takie nie rozkręcone. ¯\_(ツ)_/¯ Ale za to wtedy czuje się większą satysfakcję bo jak się kocha spać to jest to dodatkowy wyczyn, że człowiek się zebrał tak wcześnie na biegi.
@czomik generalnie tez mialem co do tego opor, ale u mnie chodzilo w gre bieganie o 21-22 albo wczesnie rano jak dzieciaki spia. Wybralem bieganie rano, nie pamietam jak sie dlugo meczylem, ale bylo uczucie braku sil i ze generalnie po poludniu mam wiekszego powera. Teraz chyba nie robi mi to roznicy. Przy okazji, zrzucilem szybciej nadmiar tluszczyku
@mkbiega U mnie temat jest prosty, biegam albo jak młody jest na piłce albo jak dzieci śpią więc też 21-22.
Dzisiejsze poranne bieganie trochę z przypadku ale żeby biegać w ten sposób regularnie, to musiałbym cały dzień przeorganizować, między innymi zacząć jeść kolacje. Rano miałem taki zjazd energii, że ósmy kilometr przebiegłem w tempie gorszym niż dwudziesty pierwszy kilometr w ubiegłą niedzielę i prawie każdy międzyczas słabszy niż w dużo dłuższym biegu (nie mam innych danych, tylko czas).
Tak jak kiedyś pisałem, na razie nie przywiązuje większej uwagi do czasów bo cel mam inny ale dobrze to obrazuje brak energii rano
@czomik na luzaku - też dzięki dzieciom biegam rano, bo wtedy jeszcze śpią :D. Ja na przykład nie miałem siły wbiegać na górkę do domu i musiałem czlapac, podczas gdy to samo tempo po południu i wchodziło na miękko. Kwestia przyzwyczajenia tak naprawdę. Ja poranne bieganie sobie chwalę bo mi też to się dobrze zgrywa z całym dniem - na 7.20 muszę być w domu żeby się ogarnąć i córke do przedszkola odprowadzić. Więc długie bieganie to rozpoczynanie biegu gdzieś koło 5
Zaloguj się aby komentować