Jazda z wczoraj. Zwiedzanie południowo-wschodniej części województwa dolnośląskiego i kawałka opolskiego.
Wspaniała pogoda, znikomy wiatr, choć w pewnym momencie grzałka była mocno odkręcona. Spowodowało to najtrudniejsze na całej trasie kilometry, gdzieś tak od 120 do 160 km. Później już było lepiej, fizycznie jestem całkiem dobrze przygotowany, od 230 km doskwierały jedynie bolące stopy (wtf) oraz dłonie. Coraz poważniej myślę o lemondce. Kuracja pomidorowa daje efekty, skurczów brak.
No i oczywiście nie obyło się bez złapania gumy xD
#100km nr 14 w sezonie
#200km nr 3 w sezonie
#300km nr 1 w sezonie - życiówka.
#rowerowyrownik #szosa
Widzę buziu wilku w pierwszej fotce.
Proszę o szkic 😃
Stopy mogą boleć od sztywnej podeszwy na przykład. Bolały Cię w jakimś konkretnym miejscu?
Przyszło mi to do głowy, bolała zwłaszcza prawa stopa, I i V głowa kości śródstopia oraz sklepienie podłożone boczne. Jest na to jakiś sposób, czy "więcej jeździć"? XD
W sumie to tak teraz myślę, że mogłem sprawdzić czy da coś poluzowanie boa.
Da się. Poluzuje trochę, może gdzieś masz za ciasno.
@Furtoo kurde! Gratulacje! nie wiem co bardziej podziwiam: dystans? prędkość? czy to, że w 2,5h przerw udało Ci się wymienić dętkę xD Ja dzisiaj chciałem zmienić opony na szosowe i po 1,5h męki i naciągnięciu sobie barku odpuściłem xD pojadę zawody na gravelowych i tyle xD
Przerw było sporo, ok. 1h więcej niż się spodziewałem. Z samą detką straciłem jakieś 20 minut, do tego doszło 15 na ściągnięcie butów i danie paru chwil przerwy stopom. Aczkolwiek jak robię nową, długą trasę, to tu i tam zrobię zdjęcie, gdzie indziej się nie śpieszę w sklepie. Jak kiedyś wezmę udział w zawodach, wtedy będzie samo kręcenie :)
Zaloguj się aby komentować