trixx.420
★Osobistość
1035 + 1 = 1036
prywatny licznik: 45/?
Tytuł: Pomnik
Autor: Lloyd Biggle Jr.
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Alfa
Liczba stron: 269
Ocena: 7/10
Daleka przyszłość, podróże międzyplanetarne są codziennością, niejaki Cerne Obrien działa w kosmosie jako wolny strzelec na niewielką skalę. Udaje mu się kupić rządowy statek badawczy z demobilu, którym włóczy się po galaktyce imając się rozmaitych, mniej lub bardziej legalnych zajęć. Przypadkowo na swej drodze znajduje ogromny skarb, lecz wracając z nim do cywilizacji rozbija się na nieznanej planecie. Ma jednak szczęście w nieszczęściu, planeta bowiem zamieszkana jest przez pokojowo nastawioną rasę, a jej klimat jest wprost rajski, Ciągłe lato, piękne plaże i morze, absolutny brak zanieczyszczenia środowiska, tubylcy bowiem żyją w zgodzie z naturą, zajmując się głównie łowieniem morskich stworów . Przyjmują go zresztą z otwartymi ramionami a on pomaga im w miarę swoich możliwości, aż sam staje się jednym z nich. Otrzymuje imię Langri, przez tubylców zawsze jest traktowany z szacunkiem jako duchowy guru i przywódca. Na łożu śmierci uzmysławia sobie, że cudowny klimat tej planety stanowić może łakomy kąsek dla każdej korporacji, która będzie chcieć zagarnąć dla siebie ziemię pod budowę ośrodków wypoczynkowych, tubylców skazując na wegetację na skraju cywilizacji czy wręcz wytępienie. Skojarzenia z Avatarem czy Pocahontas nasuwają się same. Podejmuje więc gorączkowe próby nauczania miejscowych aby mogli bronić swoich praw, jednak ci nie są zbyt pojętni i skorzy do nauki, nie widząc w tym sensu. Pozostały mu czas poświęca zatem na opracowanie Planu, który ma im pomóc w razie problemów. W ostatniej chwili, bo dosłownie chwilę przed jego śmiercią na planecie ląduje obcy statek kosmiczny. Jego załoga, początkowo przyjaźnie nastawiona, zakłada ambasadę Federacji Galaktycznej na planecie i próbuje dogadać się z tubylcami, oferując im rozmaitą pomoc. Ci jednak są nieugięci, realizując konsekwentnie plan pozostawiony przez Langriego. Kiedy w grę wchodzą wielkie pieniądze i chciwość to do głosu dochodzą kłamstwa i oszustwa. Powieść przeradza się w opis batalii przed sądem galaktycznym - tubylcy kontra gąszcz przepisów i bezduszni urzędnicy. Kto wygra?
Wzorcowy przykład SF, mamy tu bowiem wszystko co powinno się znaleźć w powieści tego nurtu. Dobra na początek przygody z fantastyką, dobra także dla młodszych czytelników. Ciepła, optymistyczna, rozrywkowa pozycja przemycająca wartościowe, uniwersalne treści. Warto spróbować.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter
prywatny licznik: 45/?
Tytuł: Pomnik
Autor: Lloyd Biggle Jr.
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Alfa
Liczba stron: 269
Ocena: 7/10
Daleka przyszłość, podróże międzyplanetarne są codziennością, niejaki Cerne Obrien działa w kosmosie jako wolny strzelec na niewielką skalę. Udaje mu się kupić rządowy statek badawczy z demobilu, którym włóczy się po galaktyce imając się rozmaitych, mniej lub bardziej legalnych zajęć. Przypadkowo na swej drodze znajduje ogromny skarb, lecz wracając z nim do cywilizacji rozbija się na nieznanej planecie. Ma jednak szczęście w nieszczęściu, planeta bowiem zamieszkana jest przez pokojowo nastawioną rasę, a jej klimat jest wprost rajski, Ciągłe lato, piękne plaże i morze, absolutny brak zanieczyszczenia środowiska, tubylcy bowiem żyją w zgodzie z naturą, zajmując się głównie łowieniem morskich stworów . Przyjmują go zresztą z otwartymi ramionami a on pomaga im w miarę swoich możliwości, aż sam staje się jednym z nich. Otrzymuje imię Langri, przez tubylców zawsze jest traktowany z szacunkiem jako duchowy guru i przywódca. Na łożu śmierci uzmysławia sobie, że cudowny klimat tej planety stanowić może łakomy kąsek dla każdej korporacji, która będzie chcieć zagarnąć dla siebie ziemię pod budowę ośrodków wypoczynkowych, tubylców skazując na wegetację na skraju cywilizacji czy wręcz wytępienie. Skojarzenia z Avatarem czy Pocahontas nasuwają się same. Podejmuje więc gorączkowe próby nauczania miejscowych aby mogli bronić swoich praw, jednak ci nie są zbyt pojętni i skorzy do nauki, nie widząc w tym sensu. Pozostały mu czas poświęca zatem na opracowanie Planu, który ma im pomóc w razie problemów. W ostatniej chwili, bo dosłownie chwilę przed jego śmiercią na planecie ląduje obcy statek kosmiczny. Jego załoga, początkowo przyjaźnie nastawiona, zakłada ambasadę Federacji Galaktycznej na planecie i próbuje dogadać się z tubylcami, oferując im rozmaitą pomoc. Ci jednak są nieugięci, realizując konsekwentnie plan pozostawiony przez Langriego. Kiedy w grę wchodzą wielkie pieniądze i chciwość to do głosu dochodzą kłamstwa i oszustwa. Powieść przeradza się w opis batalii przed sądem galaktycznym - tubylcy kontra gąszcz przepisów i bezduszni urzędnicy. Kto wygra?
Wzorcowy przykład SF, mamy tu bowiem wszystko co powinno się znaleźć w powieści tego nurtu. Dobra na początek przygody z fantastyką, dobra także dla młodszych czytelników. Ciepła, optymistyczna, rozrywkowa pozycja przemycająca wartościowe, uniwersalne treści. Warto spróbować.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter
@trixx.420 Zapisane. Do kupienia i przeczytania.
@myoniwy ja swoją kupiłem w charity shopie za 2zł
Troszkę jak plot z Fundacji to zabrzmiało.
Zaloguj się aby komentować