Kilkaset lat temu wymuszony podział tworzyli chłopi, szlachta, kler i monarchia. Dziś prawica, lewica, centrum, zieloni itp.
Jednostką jesteś, jednostkę wybierasz na swojego przedstawiciela, taki układ eliminuje wszelkich kieszonkowych dyktatorów i sprawia, że pojedynczy polityk zabiega o głos pojedynczego wyborcy. Partie to największe zło demokracji.
@lemonic
Partie to największe zło demokracji.
O jezusie, takiego freethinkera tośmy dawno nie mieli ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jednostka jest wyborcą, jednostka jest odbiorcą głosu. Partie muszą mieć liderów, liderowie odbierają indywidualizm jednostkom partyjnym.
Tak to możesz sobie w domu na obiad głosować z żoną i dziećmi. W przypadku rządzenia państwem (nawet średniej wielkości albo i zupełnie małym) to skrajnie nieefektywny sposób zarządzania.
No bo co może się stać, kiedy kilka(-naście, -set, -tysięcy, -milionów) ma swoje odmienne opinie i chce różne sprawy prowadzić w różny sposób? Same dyskusje trwałyby w nieskończoność, a co dopiero późniejsze podejmowanie decyzji.
Zresztą mamy tego namacalne przykłady - Belgia mając zaledwie kilka partii w parlamencie nie mogła się przez miesiące dogadać co do składu rządu. A co dopiero, gdyby w ten sposób mieli decydować o tysiącach innych, mniejszych spraw.
@lemonic chcial bys zmienić ludzka nature u podstaw, zawsze beda liderzy i slugusy
@lemonic w sumie się zgadzam ale jednak z samej idei przedstawiciela musi on reprezentować jakąś grupę indywidualnych jednostek, czyli być dla każdego z nich kompromisem. Kolejny kompromis to sprawczość i skuteczność, która wymaga by ci przedstawiciele łączyli się w grupy by móc coś wspólnie wdrożyć. Także, mimo że sercem jestem za jak najbardziej bezpośrednią demokracja i jak najbardziej bezpośrednia reprezentacją, to partie nie znikną i trzeba się z tym pogodzić .
Zaloguj się aby komentować