#sport #koszykowka #plk
Przeklejam swój tekst z grupy nd fb, miłego czytania do kawy
Podobnie jak w PLK, tak i w większości europejskich lig zaczęła się przerwa w rozgrywkach związana z okienkiem reprezentacji i często rozgrywkami o krajowy puchar. To dobra okazja żeby po kolejnym miesiącu zobaczyć co słychać u Polaków poza PLK.
---------------------
POWAŻNE LIGI:
Jeremy Sochan (F, 206/20) – San Antonio (NBA) – dużo się wydarzyło od ostatniego wpisu z tego cyklu. Pod koniec stycznia pobił swój rekord kariery, zdobywając 30 punktów w meczu przeciwko Phoenix, pierwszy raz w karierze trafił też 3 trójki. W trzeciej kwarcie zanotował 15 punktów, które jest „rekordem” Polski – Marcin Gortat rzucał co najwyżej 14 w pojedynczej części meczu. Za to do rekordu Gortata w całym meczu, zabrakło Sochanowi punktu. Przy okazji został wtedy najmłodszym graczem w historii Spurs z 30-punktowym meczem, oraz piątym w ich historii debiutantem z takim występem (pierwszym od 25 lat i Tima Duncana). Na początku lutego Sochan opuścił 4 mecze z powodu bólu pleców, ale powrót (18pkt., 9zb., 5as. w meczu z Atlantą z limitowanymi minutami) pokazał że nie ma co się martwić o formę Polaka. W międzyczasie Sochan dostał nominację do meczu Rising Stars Challenge (najlepszych debiutantów i drugoroczniaków) podczas zbliżającego się Weekendu Gwiazd. Co do Spurs – miesiąc temu pisałem że trochę brakuje im do „pole position” w wyścigu o loterię i szanse na Wenbanyamę, ale 13 porażek z rzędu sprawiło że Spurs z bilansem 14-44 (24.1%) są już drugim najgorszym zespołem NBA. Innym aspektem są wymiany, które z punktu widzenia pozycji Sochana przebiegły w zespole neutralnie, tzn. oddanie Poeltla, oraz wymiana Grahama za Richardsona z Pelicans nie powinny zmienić układu minut w San Antonio na pozycjach 3 i 4.
Mateusz Ponitka (G/F, 198/30) – Panathinaikos (Grecja/Euroliga) – pauzował ostatnie 2,5 tygodnia z powodu kontuzji stawu skokowego. Przed kontuzją zagrał 2 bardzo dobre mecze w Eurolidze, w których rzucał po 13 punktów Virtusowi i Żalgirisowi oraz ligowy mecz z Lavrio (11 punktów). Powrót po kontuzji w poniedziałkowym meczem z Promitheasem był jeszcze lepszy – 15pkt., 4/5 z gry. Ponitka na obu frontach rzuca ponad 8 punktów na mecz, a i skuteczność wygląda bardzo dobrze. Niestety nie zmienia się też sytuacja PAO w Eurolidze. Mimo kolejnych wzmocnień – Dimitros Agravanis z Peristeri i Matt Thomas (ex-NBA), z trudem przychodzi im wygrywanie w topowych rozgrywkach w Europie. Z bilansem 8-16 (3 porażki z rzędu) szanse na play-offs są tylko matematyczne, a gorszy bilans ma tylko Alba Berlin. W lidze oczywiście jest łatwiej, z bilansem 13-2 mogą być pewni drugiego miejsca przed fazą play-off, jednocześnie mając nikłe szanse na przeskoczenie Olympiakosu.
Aleksander Balcerowski (C, 217/23) – Gran Canaria (Hiszpania/EuroCup)
AJ Slaughter (G, 191/36) – Gran Canaria (Hiszpania/EuroCup)
Od 11 stycznia przez niemal miesiąc byli niepokonani w lidze i pucharach (8 zwycięstw z rzędu), ale na Final 8 Pucharu Króla do Badalony jadą po dwóch porażkach z rzędu – z Valencią w lidze i z Hapoelem w EuroCup. Przeciwnikiem w ćwierćfinale pucharu będzie zespół z Teneryfy, który z kolei w zeszły weekend po raz trzeci w historii wygrał Puchar Interkontynentalny FIBA (reprezentowali Europę jako zwycięzca BCL z zeszłego roku). Wracając do Kanarów – z bilansem 12-8 w lidze Hiszpanii zajmują 8 miejsce, ale strata do czwórki nie jest jeszcze zbyt duża. Z kolei nad kolejnymi zespołami mają 2 punkty przewagi. W EuroCup na 4 kolejki przed końcem fazy grupowej liderują gr. B, z bilansem 11-3 i są na dobrej drodze by zapewnić sobie przewagę parkietu aż do samego końca rozgrywek.
Co do naszych: Slaughter w ostatnim miesiącu był bardzo regularny, poza 2 punktami (1/6 z gry) przeciwko Joventutovi, we wszystkich 6 pozostałych meczach w tym okresie rzucał od 8 do 11 punktów na solidnej skuteczności. Olek jak zwykle ma większa wahania, nie tylko skuteczności ale też minut, z tym że w ostatnim czasie więcej meczów miał z kategorii tych bardzo dobrych: 18 punktów i 6/8 z gry przeciw Joventutovi, 12 punktów, 5/5 za 2 przeciwko Valencii w ostatni weekend, dodatkowo 20 punktów w pucharowym meczu z Paryżem (7/9 z gry w zaledwie 18 minut), czy 12pkt. w 15min w przegranym meczu w Tel Avivie. Rosną też w związku z tym jego średnie punktów – już 8.6 w lidze (doskonałe 58/79 za 2 – 73.4%) i 9.3 w EuroCup (gdzie za 2 rzuca jeszcze lepiej, prawie 80%). Wygląda to bardzo obiecująco.
Adam Waczyński (G/F, 199/34) – Manresa (Hiszpania/Liga Mistrzów FIBA) – niestety stracił cały miesiąc przez kontuzję mięśniową nogi (bodajże jakiś mięsień przy piszczeli), nie do kończył meczu 21 stycznia z Unicają i zapewne nie zagra jeszcze przez kilka tygodni. W międzyczasie jego zespół przegrał 2 ligowe mecze i z bilansem 3-16 wciąż jest w strefie spadkowej. Co gorsza, poważniej zagrożone spadkiem są już tylko trzy zespoły. W Europie, bez byłego kapitana naszej kadry Manresa w dwóch pierwszych meczach 2. fazy grupowej Ligi Mistrzów zanotowała bilans 1-1 (mecz przeciwko Turkom z Bahcesehir został przełożony), ale daleko tu jeszcze do rozstrzygnięć. Jako ciekawostka – trafiłem ostatnio na informację że w sezonie ligowym Waca zdobywa ponad 1.3 punktu na rzut, najwięcej w całej lidze spośród graczy tak rzadko wykorzystywanych w ataku (wskaźnik usage% Waczyńskiego to tylko 17.6% - tylko w tylu procentach posiadań oddaje rzut, zalicza asystę lub stratę).
Marcel Ponitka (G, 194/26) – Zaragoza (Hiszpania) – od dłuższego czasu mówi się o tym że nie bardzo jest miejsce dla Polaka w składzie Zaragozy, ale trener wciąż z niego korzysta, a jednocześnie wygrali 2 z 4 ostatnich spotkań, w tym z Betisem i Fuenlabradą, czyli rywalami w walce o utrzymanie. Z bilansem 6-14 w końcu mają względny spokój – to już 3 punkty przewagi nad strefą spadkową. Marcel poza ostatnim meczem dostawał całkiem sporo minut, z euroligową Baskonią nawet 27. Był to zresztą jego najlepszy mecz od listopada, zespołowi z kraju Basków rzucił 8 punktów, miał też 5 asyst. Przyszłość? Nikt nic nie wie.
Michał Michalak (G/F, 196/30) – Manisa (Turcja) – podobnie nieznana jest przyszłość Michała Michalaka. W Manisie doszło do wielu zmian personalnych, w wyniku których Michał nie mieści się do składu (limit obcokrajowców) i nie gra już od 6 tygodni. Mimo to Michalak dostał powołanie na lutowe okienko kadry Polski.
Tomasz Gielo (PF, 205/30) – Merkezefendi (Turcja) – wyleczył złamaną kość dłoni i po 2,5 miesiącach najpierw wrócił do składu meczowego, a tydzień temu przed wstrzymaniem rozgrywek również na boisko. W przegranym meczu z Bursasportem spędził na boisku 21min, rzucił 3pkt. W międzyczasie z zespołem pożegnał się jego zastępca na krótkoterminowym kontrakcie (Czech Martin Peterka przeniósł się do francuskiego Strasbourga), niestety euroligowa Baskonia skusiła też najlepszego gracza Merkezefendi Maxa Heideggera. Jego następcę znaleziono po zakończonym sezonie w Australii i ma być nim Xavier Rathan-Mayes. Zespól z Denizli z bilansem 8-10 jest w górnej połówce tabeli i ma ten sam bilans co 6. Darussafaka i 7. Bahcesehir, natomiast pierwsza piątka w tabeli ma już ogromną przewagę 4 punktów. Walka o play-offs w Turcji wygląda na bardzo zaciętą, bo miejsca 6. i 13. dzieli punkt (8-10 vs. 7-11), natomiast miejsce szóste i strefę spadkową zaledwie 2 punkty.
Michał Sokołowski (F, 196/31) – Besiktas (Turcja) – w zespole trenera Milicicia zagrał dotąd 3 mecze. Tak jak można się było spodziewać, jest podstawowym graczem (w każdym z nich grał blisko 30 minut), ale z raczej drugoplanową rolą w ataku, choć akurat w ultra-ważnym meczu (niestety przegranym) z Manisą rzucił 15pkt. (miał też 8zb.) i był najlepszym strzelcem zespołu.
David Logan (G, 185/41) – Scafati (Włochy) – kolejny z graczy z polskim paszportem, który w tym sezonie miał przerwę spowodowaną urazami. Weteran stracił 3 tygodnie stycznia, wrócił do gry pod koniec zeszłego miesiąca. W dwóch pierwszych meczach po powrocie miał duże problemy ze wstrzeleniem się w kosz (1/11 z dystansu, łącznie 17 punktów), ale w meczu przeciwko Trento w zeszły weekend wszystko wróciło do normy – 22 punkty to najlepszy występ Logana od końcówki listopada. Beniaminek Serie A, wygrał tylko raz w ciągu ostatnich 6 gier – akurat był to pierwszy mecz Logana po 3-tygodniowej przerwie. Z bilansem 7-12 (takim samym jak Brescia i Napoli) mają już tylko punkt przewagi nad strefą spadkową, za to czołowa ósemka odjechała na dobre. Druga część sezonu będzie zapewne walką o utrzymanie.
Mathieu Wojciechowski (F, 200/31) – Limoges (Francja/Liga Mistrzów) – zagrał 3 ligowe i 3 pucharowe mecze w ostatnim miesiącu, rzucał w nich maksymalnie 5pkt. (przeciwko Galatasaray) i miał max. 5 zbiórek (przeciwko Maladze). Za to w przegranym meczu przeciwko Bourg (1pkt.) dostał najwięcej w tym sezonie minut w rozgrywkach ligowych (27). Ogólnie Limoges ma teraz słabszy czas, przegrali 6 z 7 ostatnich meczów na obu frontach, jedyne zwycięstwo ostatniego miesiąca to wygrana z Gravelines w „polskim meczu” ligi francuskiej. Bilans 10-12 daje im na ten moment miejsce tuż za czołową ósemką i wyraźną przewagę nad strefą spadkową. W BCL przegrali wszystkie 3 mecze w pierwszej rundzie 2. fazy rozgrywek i przed rewanżami z bilansem 0-3 ich szanse na awans do play-offs są iluzoryczne.
Dominik Olejniczak (C, 213/27) – Gravelines (Francja) – pod koniec grudnia trafił na ławkę, a wyjściowe zestawienie w Dunkierce obniżono, przesuwając na pozycję centra JaJuana Johnsona i wrzucając w to miejsce innych silnych skrzydłowych. Wydaje się że ta zmiana niekoniecznie służy naszemu graczowi. Po rekordowym meczu na początku stycznia (23 punkty przeciwko LePortel) jego najlepszy występ to 8 punktów z zeszłego weekendu w wygranym meczu przeciwko Blois. Olejniczak miewa też problemy z faulami (chociażby wyfaulowany 2 tygodnie temu przeciwko Nanterre w 17min na boisku). O ile Olejniczak może nie błyszczy formą, o tyle zespołowi zmiany w ustawieniach wyszły na dobre, w tym roku kalendarzowym mają bilans 4-2, a w całym sezonie 10-11. Bezpiecznie w kwestii utrzymania i relatywnie blisko ósemki, którą Roanne zamyka z punktem przewagi nad Gravelines.
David Brembly (G/F, 197/30) – Dijon (Francja/Liga Mistrzów) – tydzień temu w wygranym meczu z Hapoelem Holon zagrał najlepszy mecz dla francuskiego zespołu, a kto wie, może i jeden z najlepszych w karierze. Rzucił 22 punkty, miał 8/12 z gry (7/8 za 2), dołożył 5 zbiórek. Poprzednim najlepszym jego występem w Dijon było 13pkt., również w BCL, w listopadzie przeciwko Włochom z Sassari. W pozostałych meczach ostatniego miesiąca David nie wyróżniał się już tak, ale odnotować należy to, że w 4 meczach lutego grał śr. 27.5min na mecz, przy czym jego średnie w sezonie to ok. 16min. Dijon mimo dużych zawirowań zdrowotnych (np. poważna kontuzja Chase’a Simona) utrzymują się w czołówce ligi (bilans 13-8 i świetne 4. miejsce w tabeli), po zwycięstwach z Hapoelami (Holon i Jerozolima) z bilansem 2-1 liczą się cały czas w walce o play-offy w Lidze Mistrzów. Dodatkowo, wczoraj po wymęczonym (po dogrywce) zwycięstwie z drugoligowym Antibes, Dijon zameldowali się w ćwierćfinale Pucharu Francji. W tym meczu David rzucił 9 punktów, miał 3 asysty i niemal nie schodził z parkietu.
Gregory Tchernev-Rowland (C, 207/22) – Leeuwarden (Holandia/Liga Beneluksu BNXT) – bez debiutu w „dorosłej” drużynie, która na 3 kolejki przed połączeniem grup, z bilansem 11-7 jest w czołówce holenderskiej części ligi Beneluksu. Gregory gra w drużynie Arisu Leeuwarden U22, na trzecim poziomie w Holandii.
Kuba Wojciechowski (C, 214/33) – Dinamo (Rumunia) – trzy mecze ostatniego miesiąca to zdecydowany spadek formy. Kuba zdobył w nich 10 punktów w sumie, a Dinamo od porażki rozpoczęło grę w górnej połówce tabeli. Po połączeniu dwóch grup, zespoły z miejsc 4-10 dzieli zaledwie punkt, w innej lidze grają za to Cluj, Oradea i Rapid.
---------------------
NA TRENERSKIEJ ŁAWCE:
Igor Milicić – Besiktas (Turcja) – czarne chmury nad zasłużonym klubem. Od ostatniego mojego zestawienia zagrali trzy razy. Pewne zwycięstwo nad Konyasporem (+17) tylko na chwilę wlało optymizm w głowy kibiców Besiktasu, bo porażka z Manisą (wtedy wydawało się że kontrkandydatem do spadku) i wylot Milicicia po dwóch faulach technicznych w meczu z Pinarem, przy jednoczesnych zwycięstwach bezpośrednich rywali w walce o utrzymanie, wygląda bardzo źle. W tym momencie bilans 4-14 (1-5 za kadencji Milicicia) to ostatnie miejsce w tabeli tureckiej BSL, ale co gorsza zespoły nad Besiktasem, czyli Konyaspor i Gaziantep, mają już 2 punkty przewagi i są to jedyne drużyny które mają mniej niż 7 zwycięstw. Być może przerwa w rozgrywkach, która przez trzęsienie ziemi w Turcji rozpoczęła się wcześniej niż w innych krajach, pozwoli poukładać klocki. Czasu jest jednak co raz mniej (12 kolejek do końca), a czytając kibiców Besiktasu nie da się nie odnosić wrażenia, że są już pogodzeni ze spadkiem.
---------------------
MNIEJ POWAŻNE LIGI:
Adam Łapeta (C, 217/36) – Taoyuan (liga T1 na Tajwanie) – na początku stycznia to on powędrował na listę nieaktywnych graczy w drużynie i z 5 meczami w sezonie na koncie od kilku tygodni ogląda kolegów z trybun. Zespół z bilansem 3-11 wciąż odstaje od pozostałych 5 ekip w lidze, ale trzeba zaznaczyć, że akurat 2 lutowe spotkania wygrali.
Damian Krużyński (G/F, 198/20) – Ilirija (Słowenia/rozgrywki regionalne Alpe Adria Cup) – zryw drużyny zapoczątkowany jakoś w grudniu jednak się nie powiódł i mimo kilku zwycięstw z rzędu, jeśli dobrze rozumiem format ich ligi, nie zagrają w górnej połówce tabeli, a w dolnej. Z bilansem 7-11 zajęli w 1. fazie 7. Miejsce. Jeśli chodzi o play-offs to nic straconego, dwa najlepsze zespoły z dolnej części też zagrają w słoweńskich PO. Krużyński zagrał w 3 z 4 meczów drużyny w ostatnich tygodniach, zdobywał 6, 2 i 0 punktów.
Dardan Berisha (G, 190/35) – Prishtina (Kosowo/kw. FIBA Europe Cup/regionalna liga północnoeuropejska ENBL) – ostatnio pisałem że miewa już tylko przebłyski i jakby na zaprzeczenie tych słów w ostatnich 4 ligowych meczach rzucał 29, 13, 16 i 22 punkty, trafił w nich w sumie 17/42 za 3 (40%). Stołeczny zespół przez chwilę był liderem ligi, obecnie z bilansem 16-6 jest wiceliderem o punkt za mistrzem Golden Eagle Ylli. Co ciekawe zwycięstwo Budivelnyka z Siauliai „wpuściło” zespół Sigal do ćwierćfinałów rozgrywek ENBL, polscy kibice będą mogli więc raz jeszcze zobaczyć Berishę w akcji, bo w kolejnej fazie ich rywalem będzie King Szczecin.
Michał Białkowski (C, 202/28) – Monferrato (2. liga Włoch) – od początku sezonu poza składem, a zespół z bilansem 5-14 prawdopodobnie będzie musiał grać play-out o utrzymanie. W poniedziałek wzmocnili się Kodim Justicem (ex-Zastal i Śląsk).
Nikodem Czoska (F, 203/21) – Ancona (3. liga Włoch) – młodzieżowy reprezentant Polski zagrał w ostatnim miesiącu 4 razy po kilka minut, rzucił w sumie 2 punkty w tych meczach, a średnie w sezonie to 12min i 2.7pkt. na mecz. Ancona z bilansem 10-9 jest w górnej połówce tabeli swojej grupy.
Yakoub Charef (SF, 196/23) – Academie Fribourg (2. liga Szwajcarii) – zniknął po 2 meczach na początku sezonu. Nie gra i trudno dokopać się czemu.
Witold Czerenkiewicz (G, 190/18) – Pelhrimov (2. liga Czech) – jego zespół trafił do dolnej grupy, która walczy o utrzymanie w lidze (miejsca 13-20). Bilans 3-16 to przedostatnie miejsce, ale ostatni mecz z Prościejowem akurat wygrali i zdaje się że była to giga-sensacja. Ciekawostką jest to, że nie pojechali (i dostali walkowera) na ostatni mecz 1. fazy. Młody gracz z Polski w ostatnim meczu grał 18 minut, trafił 2 wolne.
Szymon Nowicki (F, 201/18) – Real 2 (4. liga Hiszpanii) – wydarzeniem miesiąca jest oczywiście powołanie Szymona do dorosłej kadry na lutowe okienko eliminacyjne. Pod koniec stycznia w barwach Realu grał w młodzieżowych europejskich rozgrywkach Adidas Next Generation Tournament, notował śr. 5pkt., 3zb., 2as. w 21min gry. W związku z tym na szczeblu „seniorskim” (choć cała drużyna to i tak juniorzy) zagrał tylko raz, pod koniec stycznia (3pkt., 6zb.). Rezerwy Realu są wciąż niepokonane (bilans 15-0) na 4. poziomie rozgrywek w Hiszpanii. Swoją drogą w juniorskich rozgrywkach ANGT pod koniec stycznia zagrali też Tymoteusz Sternicki (F, 204/17) w barwach włoskiego Bassano i Jakub Szumert (F, 205/18) w barwach monachijskiego NGTM. Obaj pokazali się z dobrej strony: Sternicki miał śr. 8pkt., 6zb. i 2.6as., Szumert 9pkt., 5zb. i po 1.3 przechwytu i bloku oraz kilka efektownych zagrań.
Maciej Kenig (G, 181/16) – Valencia 2 (4. liga Hiszpanii)
Szymon Borowski (C, 200/17) – Valencia 2 (4. liga Hiszpanii)
Kenig wrócił do składu na 1 mecz pod koniec stycznia (wyrównał rekord w barwach rezerw Valencii rzucając 3pkt.). Z kolei Borowski który gra tam więcej, wypadł ze składu w połowie stycznia. Zespół z bilansem 8-10 jest w środku tabeli swojej grupy.
---------------------
PRZYSZŁOŚĆ NIEZNANA:
Francis Han (PG, 185/36) – ostatnio w Guaynabo (Portoryko) – liga portorykańska to liga letnia, startuje na wiosnę. Wygląda na to że Han podpisał kontrakt na sezon 2023 w tym samym zespole, z którym w rozgrywkach 2022 był poza play-offs. Z ciekawszych nazwisk widzę tam też Eda Davisa (ex-NBA).
Piotr Pandura (SF, 197/28) – ostatnio w Hague (liga Beneluksu BNXT/Holandia) – bez klubu po tym jak jego zespół nie dostał licencji w lidze BNXT.
---------------------
W NCAA w poszczególnych konferencjach trwa końcówka sezonu regularnego, a za miesiąc będziemy już po konferencyjnych turniejach – czyli większość zespołów i zawodników skończy granie. Polacy w tym sezonie mają trochę pod górkę.
Igor Milicić Jr (G/F, 208/21) – Charlotte (konferencja Conference USA) – to nie był udany miesiąc dla Igora juniora. Zagrał w 6 meczach, notując bardzo przeciętne 5.3pkt/mecz w tym okresie (ma śr. ponad 8 w sezonie), dwukrotnie zagrał z ławki, często grał poniżej 20 minut. Te mecze z ławki to ciekawa historia, bo rotacja Charlotte to żelazna pierwsza piątka i rezerwowy Brice Williams, który rzucał już w tym sezonie kilka razy ponad 30 punktów i ze średnią 12pkt./mecz jest najlepszym strzelcem 49ers. To właśnie on „zabiera” Igorowi minuty, bo to gracz z podobnej pozycji. W tabeli Charlotte ma bilans 5-9 w meczach konferencyjnych, tylko jeden zespół ma słabszy. Wydawało się że będą bardziej konkurencyjni. Do końca sezonu regularnego zostało im 6 meczów, teoretycznie mogą powalczyć o 4-5 seed w turnieju. Ciekawostką jest to że lider ich konferencji – Florida Atlantic, od połowy stycznia pojawia się w rankingach ogólnokrajowych (na miejscach ok. 20-25) – mają bilans 14-1 w grach konferencyjnych i 24-2 w sezonie, a konferencja jest całkiem solidna w kwestii poziomu.
Szymon Zapała (C, 211/22) – Utah St. (konferencja Mountain West Conference) – wciąż gra tylko epizody, w ostatnim miesiącu zaledwie dwa (5 i 1 minuta, 2 punkty). Łącznie zagrał 9 meczów i 39 minut w sezonie (w zeszłym wystąpił 21 razy) i zdobył 7 punktów w sumie. Zespół Utah St. w konferencji ma bilans 9-5 i raczej pewne rozstawienie z co najmniej 5 miejsca, raczej nie powalczą też o wyższy seed niż czwarty. W ich konferencji, analogicznie do Florydy z C-USA gdzie gra Charlotte Milicicia, w rankingach ogólnokrajowych od początku sezonu pojawia się i znika (czyli kręci koło 25 miejsca) San Diego St. (bilans 11-2 w konferencji/20-5 w sezonie), a ostatnio bywali tam też New Mexico, którzy jednak przegrali 3 mecze z rzędu i spadli za zespół Szymona w tabeli.
Kacper Kłaczek (F, 204/21) – St. Joseph’s (konferencja Atlantic 10) – przy małym zjeździe Milicicia juniora to on radził sobie najlepiej z naszych w NCAA patrząc na występy indywidualne, ale stracił ostatnie 4 mecze. Serwis rotowire jako powód nieobecności podaje enigmatycznie „chorobę”. Trzy mecze przed chorobą, a już po moim poprzednim podsumowaniu to 8, 16 i 0 punktów. W tym najlepszym przeciwko uniwersytetowi George Washington miał 16pkt., ale też 7zb., 5as. Jego drużyna ma bilans w konferencji 7-6 (13-12 w całym sezonie), a w 15-zespołowym formacje konferencji A-10 bardzo podobne bilanse mają zespoły na miejscach od 5 do 11 (od 7-5, przez 7-6, po 6-7). St. Joseph’s pozostało do rozegrania 5 gier przed turniejem konferencyjnym. Ciekawostka, bo chyba o tym nigdy nie pisałem – kolegą Kacpra z drużyny jest Lynn Greer III, czyli syn znanego i lubianego we Wrocławiu Lynna Greera Jr. Młody Greer do filadelfijskiego uniwerku przeniósł się z Dayton (jest w NCAA drugi rok) i jest trzecim strzelcem drużyny (śr. 11pkt., 5zb., 4as.).
Anthony Wrzeszcz (G, 190/19) – Sam Houston St. (konferencja Western Athletic Conference) – debiutant wychodzi na parkiet od czasu do czasu, jego pozycja w zespole jest jeszcze zbyt mała by dostawał szanse kiedy zaczęło się granie na poważnie z zespołami ze swojej konferencji. W ostatnim miesiącu zagrał trzykrotnie: 4, 7 i 2 minuty, zdobył 1 punkt. Zespół radzi sobie dobrze, ma bilans 8-4 w meczach we własnej konferencji (18-6 w sezonie) i na 6 gier do końca walczy o rozstawienie z drugiego miejsca w turnieju, przy czym wciąż ma jakieś szanse na wygranie sezonu regularnego (Utah Valley mają 11-2, ale wygrali bezpośredni mecz).
Silas Sunday (C, 213/19) – Iona (konferencja Metro Atlantic Athletic Conference) – analogicznie do Wrzeszcza i tu debiutant ma ciężko o minuty. W ostatnim miesiącu zagrał 3 razy, przy czym w przegranym meczu na szczycie z uniwersytetem Siena dostał rekordowe w karierze 12 minut (2pkt., 3zb.). W sezonie zagrał 16 epizodów poniżej 10 minut i tylko w tym jednym miał dwucyfrowy czas gry. Iona ma serię 5 zwycięstw z rzędu i razem z uniwerkiem Rider z bilansem 11-3 (18-7 w całym sezonie) jest współliderem konferencji MAAC. Siena spadła w międzyczasie na 3 miejsce i ma bilans 11-4. Do końca rozgrywek 6 meczów.
Max Egner (F, 198/19) – St. Francis (NY) (konferencja Northeast Conference) – nie jest wpisany na listę graczy kontuzjowanych, ale po trzech meczach na przełomie grudnia i stycznia więcej nie pojawił się już w składzie. St. Francis w swojej słabej konferencji ma bilans 6-7 (13-13 w całym sezonie).
Wyjaśnienie odnośnie sezonu w NCAA – po sezonie regularnym, każda konferencja zagra swoje własne play-offy, które wyłonią 32 mistrzów konferencji z przepustkami do March Madness. Pozostałe 36 zespołów zostanie dobranych do March Madness już bez kryterium przynależności do konferencji, za to na podstawie wyników z całego sezonu.
Następne podsumowanie jakoś w połowie marca.
Stay tuned