Zdjęcie w tle
cooles

cooles

Mocarz
  • 48wpisy
  • 202komentarzy
W piątek wieczorem pojechałem do monopolowego rowerem, kupiłem butelkę whisky i włożyłem do koszyka przy rowerze. Przed wyjazdem pomyślałem, że jeśli spadnę z roweru, to butelka się rozbije i będzie szkoda.
Postanowiłem więc natychmiast wypić całą butelkę, zanim wrócę do domu.
I okazało się, że to była cholernie dobra decyzja, ponieważ w drodze do domu wywaliłem się siedem razy.
#pasta #suchar

Zaloguj się aby komentować

To jak ty się właściwie nazywasz, bo zapomniałem. Brałek? Srałek?
– Białek.
– A wiec uważnie mnie posłuchaj, Białek. Miałeś płytę z Solgazu?
– Nie.
– No właśnie, a ja znam kogoś, kto miał i opowiedział mi to i owo.
Wiesz, skąd się wzięły płyty bez płomienia w Solgazie?
– Z Amici?
– No własnie, Czarodziej marketingu i spółka kupili na nie patent od Amici.
A czy ty myślisz, ze to taka prosta sprawa wejść do siedziby Amici,
złapać do teczki zajebistego patenta, i wynieść go do własnej firmy?
– Chyba nie.
– No jasne, ze nie. Udało im się to, ponieważ sprzedawano tylko patenty na kuchenki,
co nie potrafiły zagotować pierdolonej kaszki w 15 minut albo były po dwóch gotowaniach tak ujebane
, że nie można było na nie patrzeć.
I te wszystkie kuchenki wywieziono do Solgazu. Zatrudnili Biela , porozdawano kubki i długopisy,
świat poszedł do przodu. Pojawiły się darmowe pola,
śmieszne memy, szeptanki na elektrodzie , ale co z tego, jeżeli gaz dalej grzeją te same płyty.
Są potomkami płyt, które były tak chujowe, ze miały zostać wyjebane do śmieci.
Dlatego nie uważam, ze powinniśmy kupić płyty bez płomienia, kapujesz ?
#pasta #heheszki #wykop #solgaz #pdk
wombatDaiquiri

@cooles poza elementem humorystycznym, to faktycznie była jakaś afera w tej kwestii, czy pasta jest z dupy? "solgaz amica" w google milczy.

cooles

@wombatDaiquiri Była i to całkiem niezła imba. xD Wpisz "wykop solgaz afera" i czytaj.

MuojemuKotu

@wombatDaiquiri Oj była, była. Pamiętam doskonale, bo od tej afery właśnie zaczęła się moja przygoda z przekopem.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Uważam męskie kiwanie głową za szczytowe osiągnięcie kultury. Nic lepszego nie powstanie. Ten kod jest rozumiany i respektowany przez mężczyzn na całym świecie i nikt nawet nie zastanawia się dlaczego. Wszyscy wiedzą że machanie głową w górę i w dół oznacza "tak" (chociaz nawet nie wszędzie) a w prawo i lewo "nie". To jest zbyt proste na tęgie męskie mózgi. Nasz kod jest dużo bardziej zaawansowany. Jedno kiwnięcie głową w dół to oficjalne przywitanie w męskim świecie, korzystają z niego biznesmeni na całym świecie, ale też mężczyźni którzy chcą sobie pokazać szacunek bez słów, bo na przykład stoją po drugiej stronie ulicy. Natomiast dwa, lub trzy kiwnięcia w dół pokazują że zaimponowało mężczyźnie wykonującemu ten gest, to co zrobił odbiorca kiwnięcia. Sprawa się komplikuje przy kiwnięciach w górę. Jedno kiwnięcie w górę oznacza zazwyczaj "siema", po prostu luźnie przywitanie z ziomeczkiem, ale jeśli nadawca kiwnięcia robi to powoli, to stawia drugiemu mężczyźnie wyzwanie, chce pokazać swoją wyższość, a w ekstremalnych przypadkach nawet obrazić odbiorcę. Kod ten jest używany na codzień przez miliardy mężczyzn na całym świcie i większość nawet sobie nie zdaje sprawy. Moja teoria jest taka, że w chromosomach XY gdzieś jest zapisana mowa głowoszyjna i ewidentnie powinno to zostać badane przez naukowców jako niezwykle ciekawy element biologii człowieka. Innym ciekawym pytaniem badawczym jakie można zadać jest "na chuj machasz głową czytając jakąś pastę głupi cepie".
#pasta #heheszki
gosvami

@cooles dwa razy w górę to sugerowanie zerknięcia w kierunku w którym się kiwa.

Asu

@cooles dlaczego mnie to zrobiłeś tym ostatnim zdaniem (ノಠ益ಠ)ノ彡┻━┻

Zaloguj się aby komentować

Stoję w kolejce, przede mną jakaś para, przed nimi jakaś laska, wcześniej wężyk starych bab. Laska się obraca i zauważa ją ta z pary. I się zaczyna.
- Ewa!?
- Klaudia?! O jaaa, Zajebiście się tak spotkać. W mięsnym, hihihi
- Zajebiście! Dawno się nie widziałyśmy. Kiedy ostatnio? U Marcina na melanżu? Naprawdę zajebiście hihihi.
- U Maćka i Magdy się widziałyśmy chyba
- Nie byłam wtedy, nad morzem byłam, z Moniką pojechaliśmy do Marty i jej tego nowego ich odwiedzić
- No ale i tak zajebiście no.
- No. Zajebiście wyglądasz! Byłaś u fryzjera? Zajebiście!
- No byłam, dzięki, dzięki. Wiem, zajebiście. Hi hi.
Gość z pary milczy. Stoi. Lampi się w kiełbasy. Chyba je liczy. Medytuje w mięsnym.
- Byłam u fryzjera i wyobraź sobie, że jak wracałam autem, to mi wszyscy kierowcy migali światłami. Masakra, mówię ci. Dobry stylista to podstawa.
Nie dowierzam. Zerkam do kolesia od kiełbas. On też chyba nie dowierza. Odpłynął do odległej mięsnej krainy, wzrok wbity gdzieś w ostatni rząd z polędwicami. I nie odrywając wzroku od wędlin, robotycznym głosem mówi:
- A światła miałaś włączone?
- Co?
- Czy miałaś światła mijania włączone w samochodzie?
- Hihihi nie wiem, od fryzjera wracałam. Skąd Ty go wytrzasnęłaś Klaudia? Hihihi.
Wtedy spotkałem wzrok kolesia. Pustka. Zabrała mu duszę. Odwrócił się w ciszy, znowu do kiełbas. Szkoda człowieka.
#pasta #heheszki
naitsabes

Ależ klasyk. Trzeba wrzucać na hejto więcej past aby pierwsze wyskakiwały w Google zamiast serwisu którego imienia nie wolno wymawiać.

Zaloguj się aby komentować

Jeśli nieskończona liczba małp przez nieskończony czas uderzałaby losowo w klawiaturę, stworzyłyby w końcu wszystkie dzieła Szekspira.
Mało prawdopodobne? No mało. Oszacujmy sobie jakie są szanse na losowe stworzenie frazy: "To be or not to be". Mamy 27 opcji - 26 liter alfabetu łacińskiego + spację. Szansa na wylosowanie "T" wynosi 1/27. Szansa na "TO" wynosi 1/271/27=1/729. Na stworzenie całej frazy składającej się z 18 znaków szansa jest jak 1 do 5,810^25 - czyli w chuj mało. Cały wszechświat istnieje jakieś 4*10^17 sekund - czyli losując co sekundę tysiąc pińśset 18-literowych fraz od Wielkiego Wybuchu począwszy, do tej pory nie udałoby się najprawdopodobniej stworzyć tej konkretnej frazy. A zauważcie, że ignorujemy tutaj wielkość liter, znaki przystankowe i specjalne.
To naprawdę, naprawdę mało prawdopodobne.
A jednak nieskończoność małp, która ma nieskończoność czasu poradziłaby sobie w końcu z tym zadaniem. Ba, nawet jedna małpa, która dysponuje nieskończonością da sobie z tym radę. Ten eksperyment myślowy ma nam uzmysłowić, że nieskończoność nie jest jakąś zajebiście wielką liczbą, która jednak da się objąć czy wyobrazić, nie jest czymś ogarnialnym - jest po prostu nieskończonością.
W tym eksperymencie przemilcza się jednak fakt, iż te małpy stworzą jednocześnie wersję Hamleta, w której każda zdanie kończy się frazą "i chuj", a przecinki zastąpione zostają kurwami.
"Umrzeć, kurwa, zasnąć, kurwa
Na tym koniec i chuj."
Albo w której Hamlet nie trzyma w trakcie swego monologu czaszki, tylko zmumifikowanego penisa. Więcej, powstanie wersja, w której ni z tego ni z owego Ofelia wstanie zza grobu, przerwie finałowy pojedynek Hamleta, wyciągnie gumowe prącie i zacznie okładać nim po mordzie swojego ukochanego krzycząc coś w języku Suahili - a potem cały dramat pójdzie dalej normalnym trybem, jak gdyby nic takiego się nie stało.
W sumie może to zrobić nieskończoność małp albo też jeden gównoreżyser, próbujący na siłę "uwspółcześnić" klasyczny dramat.
Więcej! Jeśli małpy zaczęłyby bić jedynie w zera i jedynki, powstałby również plik .avi zawierający filmowy zapis tego zdarzenia z Łysym z Brazzers w roli Ofelii i Karolakiem w roli Hamleta. Tę nieskończoną ilość małp zaraz potem należałoby aresztować za przechowywanie nieskończonej ilości dziecięcej pornografii i filmików obrażających papieża, choć z drugiej strony - trza byłoby im wręczyć literacką, medyczną i fizyczną Nagrodę Nobla za rozwiązanie największych tajemnic wszechświata, znalezienie idealnego rozwiązania problemu głodu w Afryce i wprowadzenie pokoju na świecie.
W nieskończoności mieści się naprawdę wszystko. Powstałaby również ta pasta, w której jednak CHUJ W DUPIE NA COKOLE nie byłoby żadnych dziwnych wtrętów, bądź też wszystkie literki "o" zostały zastąpione literką "v".
A jednocześnie nieskończoność jest niezwykle łatwo złapać za jaja i ograniczyć. Odpowiedzcie sobie szybko na dwa pytania:
- ile jest liczb rzeczywistych pomiędzy 1 a 2?
- ile z nich jest większa niż trzy?
Reszta jest milczeniem i chuj.
#pasta #heheszki #filozofia #byloaledobre
4Sfor

Ale po co drążyć, jest jak jest. Rzeczywistość to fantasmagoria naćpanych umysłów. "Cały wszechświat istnieje jakieś 4*10^17 sekund" - no a kto to obliczył? Może i tyle istnieje, a może nie - nie wnikam. W zasadzie mam to gdzieś ile co istnieje, wystarczy zamknąć oczy i wyobrazić sobie podróż poza Ziemię, ot tak i zostawić ją za sobą. I co się stanie? Ano magia się stanie, wszystko co ziemskie przestanie mieć jakikolwiek znaczenie - tak, przestanie, tylko trzeba to zrobić z sercem, a nie na odwał Bo jak się zrobi na odwał, to nie zadziała i wówczas włączy się tryb krytykanta. Co ten 4Sfor bredzi, toż to jakieś kocopoły. Przykleił się zjeb do wpisu i ględzi jakieś wysrywy rodem z wpoku

To my tworzymy świat w którym żyjemy. Wiem, że to trudne, ale tak jest. Rzeczywistość jest zabawą, w którą się bawimy, a wygląda strasznie, bo mamy straszne myśli Dobry wpis, doceniam

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia