Zaloguj się aby komentować
cooles
- 50wpisy
- 206komentarzy
Zaloguj się aby komentować
2. Na trasie trafiasz na jakiegoś kolarza.
3. Wyprzedza cie.
4. Górka.
5. Podjeżdżasz jak Marco Pantani na siedząco wyprzedzając kolarza.
6. Kolarz lekko zdziwiony, bo myślał chyba, że trafił na stuleje.
7. Trzymasz dalej mocne tempo.
8. Widzisz, że chyba wszedłeś facetowi na ambicje.
9. Na plecach masz ciągle jego światło.
10. Ciśniecie koło 35 km/h.
11. Po 2-3 km, kolarz włącza dopalacz.
12. Siadasz mu na kole.
13. Momentami po głowie chodzi ci, żeby odpuścić bo tempo jest masakryczne.
14. Ciśniesz za nim kilka kilometrów.
15. Już blisko domu, więc to ty dajesz petardę i go wyprzedzasz.
16. Kolarz chyba mocno zdziwiony, bo wydaje mi się, że myślał, że zostałem w tyle.
17. Skręcasz.
18. Uwielbiam jeździć moim skuterem.
#pasta #heheszki
"35 km/h" prawie do odciny
Zaloguj się aby komentować
Zostań Patronem Hejto i tylko dla Patronów
- Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
- Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
- Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
- Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
@cooles Matko, ale to stare już. Ale ten czas zapierdala jak dziki
Zaloguj się aby komentować
#muzyka #genesis
Zaloguj się aby komentować
Mój kumpel mówił, że to nawet nie było by tak źle, gdyby wydawało mu się, że jest świnią i koniec kropka. Przecież leczył już z sukcesami gości, którym wydawało się, że są końmi, psami, krowami, kameleonami czy innymi koalami, ale problem tutaj był taki, że pacjent przez większość czasu zachowywał się normalnie, jego świńska natura wychodziła na wierzch, gdy trafiał do cukierni czy innej ciastkarni. Wtedy totalnie mu odjebywało.
I wiecie co zrobił mój kumpel? Zastosował nowatorską metodę bezpośredniego zderzenia z sytuacją stresową. Umówił się z gościem w supermarkecie i gdy się w końcu spotkali, poszli w stronę cukierni. Gość wydawał się totalnie normalny, ale gdy byli coraz bliżej witryny ze słodyczami, to zaczął zachowywać się nieco bardziej nerwowo, pocić się, coś bełkotać pod nosem. Mój kumpel oczywiście profesjonalnie zadziałał i motywując go lekko popchnął go przez próg, i wiecie co zrobił ten świr? Wyjął z torby trąbkę i zaczął drzeć się na całą cukiernię „Gdy widzę słodycze, to kwiczę!”. Brat pierdolec, jak psychiatrzy go kurwa nienawidzą.
#pasta #heheszki
Zaloguj się aby komentować
O, lubię ją!
Zaloguj się aby komentować
Ale mi przypomniałeś ten kawałek
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
18+
Treść dla dorosłych lub kontrowersyjna
1. Patrz ze złością na ekran komputera. Poszukaj językiem dziury w piątce, to symuluje koncentrację.
2. Miej zawsze zakasane rękawy. Czasami skreślaj coś na kartce, jakby było zrobione. To onieśmiela.
3. Otwórz gotowy plik excela, gdzie wszystko jest zrobione, i tylko zmieniaj kolory.
4. Przeklinaj do siebie od czasu do czasu po czym uderz mocniej w klawisze, albo sprawdź godzinę na telefonie.
5. Nieś coś. Nieważne czy pracujesz na budowie czy w biurze, nieś coś zawsze i wyglądaj, jakby to było ważne.
6. Kiedy wychodzisz zostawiaj na krześle koszulę, na wpół zjedzoną kanapkę, albo klucze. Rób tak, żeby wyglądało, że nie ma cię tylko na 10 minut.
7. Mów, że idziesz zadzwonić. Miej zmartwioną minę.
8. Masz dwa monitory? To się świetnie składa. Na jednym otwórz plik PDF. Na drugim Worda. Przepisuj. Nie ma czasu na pytania, po prostu przepisuj, to przecież niezwykle ważny dokument.
9. Jeżeli programujesz, napisz pętlę, która będzie się wiecznie kompilować. Żeby wiecznie czekać, aż się skompiluje, hehe.
10. Używaj skrótu alt + tab. Jeżeli chcesz schować szybko głupoty, które przeglądasz, dłonie muszą być na klawiaturze. Nerwowy ruch myszką może cię zdradzić.
11. Dużo chodź po biurze, jakbyś kogoś szukał. Koniecznie kogoś, kogo akurat dzisiaj nie ma w pracy. Chodź szybko, sprawiaj wrażenie, że ci się śpieszy. Przy okazji spalasz kalorie.
12. Kopiuj artykuły, które chcesz przeczytać, do maila. A potem czytaj je w mailu.
13. Jesteś na zebraniu? Poproś czasem o cofnięcie slajdu. Losowo zapisz jakąś liczbę. Jeżeli musisz poprowadzić spotkanie, użyj zwrotów "czy to jest skalowalne", "musimy być pragmatyczni" i "synergia", jeżeli pracujesz ze starymi ludźmi.
14. Przymknij oczy, ręce trzymaj na skroniach. Oddychaj głęboko. Jak ktoś zapyta co robisz, mów, że próbujesz rozwiązać problem.
#pasta #heheszki #praca #korposwiat
@cooles Na home office też to działa?
Ad.9 widać że nie jesteś programista. Prawda?
Przydałoby się poradnik jak ogarnąć temat w drugą stronę tj. jak ogarnąć robotę kiedy trzy monitory nie starczą by ogarnąć wszystkie tematy na raz
Zaloguj się aby komentować
Znajomy ziomeczek zaprosil mnie na wyjazd integracyjny od niego z roboty.
Ponoc towarzystwo jakies niemrawe (ze niby wiecie, "sportowcy" hehe) - a ze ja z alkoholem akurat bardzo dobrze wspolzyje i potrafie rozkrecic nawet stype - to mowi: "dawaj, co sie bedziesz nudzil, ja stawiam".
Wiecej mnie przekonywac nie trzeba ( ͡°͜ʖ͡°).
Na miejscu patrze kurde faktycznie - same chlopy, ponure miny, przynajmniej osrodek odjebany jak Szpak na Eurowizje.
Jeszcze na poczatku kumpel mowi do mnie: "tylko na spokojnie - jutro mamy ultra wazne spotkanie z pracy, niech sie po prostu wyluzuja".
No to jedziemy z tematem - oczywiscie najpierw zadbalem o wlasne bezpieczenstwo ( ͡°͜ʖ͡°) - a po zaopatrzeniu sie w niezbedne narzedzia mojej 'pracy' rozpoczalem krucjate po pokojach gosci.
Na poczatku spokojnie, ze ja niby na bajerke, ze akurat z whisky przechodzilem, ze na papieroska.
Pokoj za pokojem, towarzystwo sie rozkrecalo, generalnie pomyslalem: "jest ok".
I to byl moj blad - ze nie zatrzymalem tej karuzeli spierdolenia poki jeszcze moglem...
Kurde!
Gdybyscie wiedzieli jakie zlo czai sie w ludziach i co ten zloty trunek potrafi z czlowieka wyciagnac!
Nie minelo pare h a z przykladnych mezow, chlopakow i ojcow nagle mialem do czynienia z banda totalnie najebanych wariatow!
Jeden typ zaczal biegac po korytarzu i cos pierdolic do obcych gosci hotelowych.
Drugi wdal sie w jakas afere na baletach ponizej.
Kolejny zarzygal pol korytarza,
a szambo dopiero zaczynalo wybijac...
Nawet kurwa nie wiem skad sie tam wziely dziwki - nagle do pokoju wbija stado prostytutek a ci dopiero co grzeczni i ulozeni kolesie rwa sie do nich jak stare baby do komunii!
To byl ten moment kiedy zdalem sobie sprawe ze machina ktora stworzylem juz sie nie zatrzyma...
Kumpel smiertelnie obrazony wykrzyczal ze przeze mnie jutro spierdola cale spotkanie i straca ultra wazny kontrakt - wkurwil sie i zamknal w swoim pokoju.
Kiedy wrocilem do towarzystwa na stole lezal juz koks.
Naprawde nie mam pojecia jak sie tam znalazl.
Chlopaki dopiero wrzucali na 2-gi bieg.
Ktos wpierdolil sie do basenu.
Ktos poturbowal DJ-a.
Ktos dorwal pile do nogi i kurwa zaczeli sobie grac o 3-ciej w nocy xD
Oczywiscie tak najebani ze az jeden typ sie polamal.
...
Nastepnego dnia nie chcialem sie obudzic.
Nie dlatego ze bolala mnie glowa, czy goscie hotelowi patrzyli sie jak na tredowatego - nie moglem zniesc mysli ze bede dzis musial spojrzec w oczy mojemu kumplowi...
Liczylem ze moze sie nie spotkamy, ale niestety wpadlem na niego na sniadaniu o 13 - spojrzal na mnie totalnie zimnym wzrokiem i szepnal tylko 'dzieki'.
Czulem sie potwornie.
W glebi duszy liczylem tylko zeby te ich ultra wazne spotkanie z pracy poszlo dobrze...
...
Niestety, tego dnia przegrali az 0:3, a zalamany kumpel szepnal mi tylko: "Slawek - to koniec, wracamy"...
#pasta #heheszki
Zaloguj się aby komentować
- chodź na piwo
- nie mogę, pakuje teraz.
Nie wiedzieli że trenuje przed starciem z kasjerką.
Idę do Kauflandu. Robię zakupy, koszyk pełny, nadeszła godzina zero.
Ostatni klient przede mną, kasjerka mówi
- 32 złote.
Facet daje wyliczone pieniadze i zaraz rozpocznie się wyścig. Reklamówki już otwarte i przygotowane do pakowania zakupów (ile to razy szybka pani wystawiała mnie na pośmiewisko gdy ja walczyłem żeby otworzyć foliową siatkę, a ona już skasowała wszystko), towary ustawione na taśmie od najtwardszych do tych miękkich żeby się nie pogniotły. Także od strony taktycznej byłem przygotowany. Machina ruszyła, nagle zewsząd zacząłem słyszeć pikanie.
- pik pik pik pik, pipipipipipipi pipipipipi pipipipipipi serie szły jak z karabinu maszynowego. Byłem oszołomiony, zanim zorientowałem się gdzie leży towar, kasjerka wytoczyła największe działo i odpaliła:
- 45 zlotych 32 grosze.
Wyglądałem jak Rick Grimes po załatwieniu kijem jego kolegów przez Negana. Nawet puściłem bańkę z nosa.
Żeby zachować resztki godności i popakowac choć trochę rzeczy mówie:
- będe placil kartą.
- zblizeniowo ?
O nie kochana, tak szybko nie będzie - pomyślałem.
- na pin
W tym czasie gdy trwa transakcja ja zdąże spakować trochę rzeczy i przynajmniej częściowo zachowam twarz.
Po kilku takich porażkach wpadłem w depresje i nie robiłem już zakupow w Kauflandzie. Ogólnie źle znoszę porażki.
Długo dochodziłem do siebie. W innych sklepach stojąc w kolejce do kasy, napadały mnie ataki paniki i wybuchałem płaczem gdy słyszałem piknięcie skanera. Stało się jasne że muszę zrezygnować z samoobsługowych sklepów. Przez dłuższy okres czasu jezdziłem 3 km do osiedlowego sklepiku z jedną panią ekspedientką. Tam uspokoiłem skołatane nerwy.
Gdy doszedłem do siebie postanowiłem znów iść do Kauflandu , mają tam dużo towaru, a mieszkam w małym mieście więc taki sklep jest na wagę złota. Nie mogę tak po prostu zrezygnować z takiej wygody. Na początku nie bylo latwo, gdy szybka pani przechodzila przez sklep to chowałem sie za pólkami lub udawalem że czytam skład cukru, nie moglem spojrzec jej w oczy po tylu ilościach upokożeń jakie przez nią przechodziłem. Żona, widziala że dzieje sie ze mną coś nie dobrego i postanowila ze mną porozmawiać o tym problemie. Po godzinach rozmów i zapoznaniu się z sytuacją, rzuciła pomysł
- a może pójdziemy razem do sklepu i ja pomogę Ci pakować zakupy. Zgodziłem się, to był dobry pomysł, w końcu to moja żona i jakby nie patrzeć, po ślubie jesteśmy jednością.
I wiecie co ? Przegraliśmy. Żona nie zważyła pomidorów i gdy udała się do wagi ja w tym czasie zostałem rozstrzelany przez kbk AK SKNR. Nawet najbliźsi potrafią zawieść w najważniejszych momentach. Dotarło do mnie że nigdy nie wygram i postanowiłem podać jej ręke i pogratulować. Od tego czasu żyje z szybką panią w zgodzie.
Teraz gdy w sklepie jest olbrzymia kolejka do kas, wybieram kasę w której zasiada pani szybkoręka. Janusze i Grażyny pchają się do kolejek gdzie na taśmach leży mniej towaru. Nie raz wąsaty Janusz z piskiem butów zajezdzal pod mniejszą kolejkę i z szyderczym uśmiechem patrzy na mnie że udało mu sie wcisnąć przede mną. On jeszcze nie wie że ja szukam pani Superkasjerki. Janusz nie zdązyl wyłożyć czteropaka harnasia, a moje zakupy są skasowane i już płacę wyliczoną gotówką. To jest cena mojej kapitulacji, musze mieć przy sobie wyliczone pieniądze by okazać szacunek Superkasjerce. Opuszczam kasę, jeszcze małe skinięcie głową do kasjerki i mogę wracać do domu.
#pasta #heheszki
@cooles
-
pik pik pik pik, pipipipipipipi pipipipipi pipipipipipi
-
32 złote.
-
45 zlotych 32 grosze.
kiedyś to było, piękne czasy ehh...( ͠° ͟ʖ ͡°)
wiem że odpowiadam na pastę ( ͠° ͟ʖ ͡°)
@cooles @Megg666 ja wiem, że pasta... Ale najlepiej na koniec wrzucić pieczywo, najlepiej pomieszane w torbach
@Felonious_Gru a to Ci dopiero lifehack xD jutro postaram się tak załatwić jedną superszybką murzynkę w walmarcie
Zaloguj się aby komentować
18+
Treść dla dorosłych lub kontrowersyjna
- Brajan, umie już czytać i liczyć do stu.
- Mhm.
- A mój drugi synek, Natan, umie nawet mnożyć do sześćdziesięciu.
- Mhm.
Tylko potakiwalem, nie mam zamiaru wciągnąć swojego syna w ten chory wyścig szczurów.
Godzina 16:00. Wybiegaja dzieciaki. Mój Kacper podał mi rękę, jak prawdziwy mały dżentelmen. Ja również mu podaje. Po powitaniu, podnosze wzrok ku górze i kieruje się do wyjścia. Przykul uwagę jeden obsrany dzieciak z klapkiem na mordzie. (też obsranym) To Brajanek. Ten co umie liczyć do stu. Podchodzę do niego i jego rodzicielki. Mówię do syna:
- Kacper, jaka jest definicja granicy wg Cauchyego?
- Dla każdego epsilona większego od zera, istnieje taka liczba ro większa od zera taka, że dla każdego x należącego do zbioru A z nierówności moduł z różnicy iksa oraz iks zero zawiera się w przedziale od zera do ro wynika nierówność moduł z różnicy funkcji zależnej od iksa i granicy jest mniejszy od epsilona.
I tak odeszlismy do samochodu. Następnym razem matka Brajana już się do mnie nie odzywała. Była zajęta czyszczeniem gówna z klapkow Brajana.
#pasta #heheszki
@Helio09. sugerujesz, że ta pasta to fikcja?
@cooles a w radio grali wtedy mariachis
Zaloguj się aby komentować
Ten mały piździelec to niedoceniany bohater każdej instalacji elektrycznej. Ratuje dupę każdego pierdolonego gówna podłączonego do gniazdka albo wkręconego w klosz przed niedojebaniem mózgowym jego właściciela. Często zdarza się że jakiś pawian wpadnie na genialny pomysł: „Czemu by nie podłączyć wszystkich urządzeń w domu do jednego gniazdka. W końcu po co są kurwa listwy rozdzielające?”. Niestety nie ma chuja, żeby zazwyczaj chujowo dobrane przewody nie dostały wtedy po piździe. Wszystkie te gówna razem wzięte zasysają tyle prądu, że przepierdolić tyle amperów przez przewód to jak próbować przecisnąć chuja przez słomkę. Wtedy do akcji wkracza nasz mały kamikadze. Sam jeden, niczym Sasha Grey, przyjmuje cały strzał na mordę. Niby to tylko kawałek pierdolonego drutu zasypany piaskiem i wpierdolony w ceramiczną obudowę, ale kurwa, ten skurwysyn poświęca swoje życie, więc należy mu się szacunek do chuja.
#pasta #heheszki #elektryka
@cooles nie wiem kto jeszcze topikami w domu zabezpiecza gniazdka, ale amen!
@jjot Anglicy. Mają takie w większości wtyczek 😎
@cooles a tutaj instrukcja czym zastąpić bezpiecznik i orientacyjną wytrzymałością( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ)
Zaloguj się aby komentować
#pasta #heheszki #czarnyhumor #elektryka
@cooles Żałuję że nie stosował nikt w praktyce...
@cooles mam nadzieje ze to tylko głupi żart!
@Kreciola przecież jest tag #pasta xD
Zaloguj się aby komentować
Sam ślub był w porządku – hymn do miłości, Mendelsohn i sypanie kwiatków, tylko ksiądz mocno zaciągał – człowiek ze wsi wyjdzie, ale wieś z człowieka nigdy. Chwilę potem zameldowaliśmy się na wsi (wesele organizował brat jednego z gości, więc było taniej) i tu zaczęła się zabawa. Wóda zryła banię, Zenek padł już o 21, dzieciaki darły mordę, moja zakumplowała się przy winie z kuzynkami panny młodej, a ja gadałem z ludźmi – z jednym, nieudolnym pisarzem, o literaturze, z drugim o polityce, a z trzecim, z pozoru typowym wsiurem, o sytuacji na Dalekim Wschodzie – o dziwo się znał.
Około 23 wjechał na stoły prezent od ojca panny młodej (swoją drogą, miała kapitalne szpilki) – 15 litrów bimberku. Nektar bogów był pyszniutki, aczkolwiek nieco za duży dodatek piołunu i podejrzane grzybki na zagrychę miały zgubne skutki. Do oczepin zacząłem widzieć potrójnie, pan młody zgubił buty i chodził boso, brat panny młodej zaczął pospolicie skrzeczeć nad kiblem, a nieudolny pisarz spektakularnie zbełtał się świadkowej w dekolt w tańcu. O północy zaczęła się ostateczna apokalipsa – goście podostawali prawdopodobnie halucynacji i bełkotali bez sensu, ktoś szalał na parkiecie z Krzyśkiem krzakiem wyrwanym z ogródka, jakiś dziadyga opowiadał swoje wspomnienia z rzezi (nadal pamiętam, co można zrobić z widłami i ogniskiem), a mi objawiła się jakaś plugawa szkarada i darła się, że więcej nie piję. Potem okazało się, że moja luba po szóstym kieliszku zrobiła „EEEE” i padła twarzą w sałatkę. Koło 3 rano we wszystkich trzymających się jeszcze na nogach wstąpił duch bojowy i z okrzykiem „ZAWSZE I WSZĘDZIE...” pijane towarzystwo ruszyło na krucjatę, którą powstrzymał zamek w drzwiach. O świcie resztki towarzystwa, które w większości zasnęło po kątach, zerwało się do jakiegoś psychodelicznego tańca.
Nie pamiętam, jak dotarłem do domu, ale kiedy o 17 rano obudziłem się na kacu gigancie, przez spustoszone etanolem szare komórki przetoczyły się dwa pytania: Jakim cholernym cudem jeszcze żyję? I dlaczego cholerny Staszek Wyspiański przez całą noc stał pod ścianą i notował, patrząc na resztę weselników z pogardą?
#pasta #heheszki #wesele
Pyszna, wysublimowana pasta
@cooles Za Staśka Amanita podobno bywała na każdym weselu.
@cooles piękny plottwist na końcu xd przez większość czasu byłem przekonany, że to prawdziwy opis Polskiego wesela.
Zaloguj się aby komentować
"To trójkąt z matką i córka" -
odpowiedziała.
Bardzo spodobała mi się jej odpowiedź, i zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że nie, nie miałem.
Wypiliśmy jeszcze trochę, po czym mrugnęła do mnie okiem i powiedziała - "dziś jest twoja szczęśliwa noc"
Poszliśmy do niej. Wchodząc do holu, zapaliła światło, i zawołała:
mamo, nie śpisz jeszcze?
#pasta #heheszki #suchar
@cooles za każdym razem
@cooles A mama zmumifikowana spała już od 6 lat (° ͜ʖ °)
@cooles jak nie śpisz to mam kogoś dla ciebie i babci
Zaloguj się aby komentować
- Jedziesz?
- Jasne, a gdzie?
- Niespodzianka.
- Poczekaj tylko się ogarnę
I przez 15 minut się ubierała i malowała.
- Gotowa
Schodzimy do samochodu zaparkowanego przed blokiem, odkluczyłem go i wsiadamy.
- Powiedz mi gdzie jedziemy!
- Zaraz zobaczysz
I pojechaliśmy do garażu. Nie odzywała się cały dzień
Warto było
#pasta #heheszki
@cooles przeciez ta pasta inaczej brzmiala, byla z perspektywy loszki
@cooles fejk
@mshl nie jesteś chyba najostrzejszym ołówkiem w piórniku co
Zaloguj się aby komentować