Klasyczna trasa typu cycek;) z męczącym podjazdem (bo długi) i zjazdem (bo też długi). I nastąpił ten czas, kiedy bez kurtki na zjazdach boli, choć na dole dziś przyzwoite 26C. Miałem dziś zagwozdkę gdzie się wybrać, bo okolicy coroczny zjazd harleyowców i wszędzie hordy decybeli. Na szczęście, poza drogami wyjazdowymi, nie było najgorzej i można było się rozkoszować w spokoju końcówką lata
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#rowerowyrownik
Dzik i to jaki! U mnie dziś i jutro jakiś tuning auto show pod domem i uciekam gdzie mogę rowerem, bo tylko dudnią od rana do nocy blachosmrody
Zaloguj się aby komentować