@Robert_Prawandowski To jest mega ciekawe zagadnienie, gadałem o tym kiedyś z terapeutką. Miałem kiedyś na ulicy sytuację która eskalowała i ja, normalnie spokojny człowiek brzydzący się przemocą, w odpowiedzi na groźby pobicia mnie sam zacząłem takimi rzucać a nawet prowokować agresora i o dziwo to zadziałało, zakrzyczałem gościa. Chciałem to omówić bo nie do końca zrozumiałem co się stało, poza tym że gadzi mózg doszedł do głosu. Terapeutka mi powiedziała, że takie zachowanie nie oznacza słabości, że niektórzy rozumieją tylko język siły i w pewnym momencie dostosowujemy przekaz do odbiorcy w celu ochrony swoich granic, że przecież nie poproszę grzecznie o wyjście włamywacza, czy właśnie nie będę apelował o spokój do kogoś kto właśnie grozi mi pobiciem.