Mamo, mamo, ja chcę na Paryż - Roubaix! Ale my przecież mamy Paryż - Roubaix w domu. Ała kur*a, rzeczywiście.
W co ja się dzisiaj wpieprzyłem przy pomocy Komoota to głowa mała. Momentami wspomniany wyścig to małe piwo w porównaniu z tym, po czym przyszło mi jechać. Zamiast wkręcenia średniej 25+ km/h, to udało się ledwo 23. Jeszcze na dodatek pojechałem godzinę po treningu nóg.
Z dedykacją dla @Ist - zmotywowałeś mnie do nałożenia dystansu do 50km+, co zaprowadziło mnie na fragment tego syfu.
PS. Tufo Comtura Duo - sztos!
#rowerowyrownik
@Furto chyba poznaje drogę, też czymś takim raz jechałem
@Qwapi podobne, ale to chyba nie to. U mnie kostka nie była układana wzdłuż szerokości drogi, ale tak jakby pod kątem 45 stopni.
@Furto zazdroszczę wam czasu na jeżdżenie, ja śmigam jak uda się wyrwać ;(
@Karonon Normalnie ciężko, ale jedną z zalet pracy na etacie jest fakt, że można wywalić NŻ i jest czas na sprzątanie, zakupy, trening, przejażdżkę, spacery z psem, a nawet odcinek serialu wieczorem z drugą połówką. Jednak zazwyczaj standardowo, doba co najmniej o 4 godziny za krótka
@Furto tam przed tym polem wcześniej miałeś ścieżkę? Dobrze kojarze miejsce? Niedaleko tego mostu w sumie.
Jeżeli to to miejsce, to jeszcze rok temu był tam taki fajny singiel poprowadzony. Ale się rolnikowi nie spodobała. I zaorał.... Kawałek dalej znów się zaczyna.
@LoneRider Dobrze kojarzysz miejsce.
Zaloguj się aby komentować