Zdjęcie w tle
ElektrolizatorDwuczlonowy

ElektrolizatorDwuczlonowy

Osobistość
  • 229wpisy
  • 822komentarzy
Nad miastem, jednych z tych miast, które pamiętały jeszcze wojnę, spadło kilka kropel zimnego deszczu. Nadchodziła jesień, chłodna i tak przygnębiająca, która w sercach ludzi siała niepewność i tęsknotę za minionymi dniami. Ciemne chmury przysłaniały słońce nie pozwalając by ciepłe światło choć trochę ogrzało zmarzniętą ziemię. Liście pomału, poruszone delikatnym wiatrem, spalały się w płomieniu żółci i czerwieni by w końcu zgasnąć i rozsypać się w pył. Jeden człowiek twierdził, że płoną ze wstydu. Ze wstydu, bo są tak nietrwałe.
W powietrzu czuło się coś, co można poczuć tylko w jesienny dzień, gdy jest się wolnym, gdy patrzy się na wschodzące słońce. Nie opiszesz tego ani nie narysujesz, nie wyśpiewasz, ale będziesz to czuł. Dlatego, że jesteś człowiekiem, dlatego, że możesz to poczuć.
Ale pomimo zimna po mieście spacerowali ludzie. Przemieszczali się pośpiesznie w mniejszych lub większych grupkach, rzadziej samotnie, ubrani w płaszcze lub kurtki, skuleni, jakby się czegoś bali. Była wczesna sobota i każdy miał jakieś ważne rzeczy do załatwienia, które lepiej było zrobić teraz, a potem mieć cały dzień wolny. I móc siedzieć w ciszy i cieple, w domu, oh, w słodkim domu! Sprawy te były tak ważne, że pomimo dnia wolnego wstawali rano, ubierali się i szybko pędzili, tam gdzie musieli. Mówią: „Nie mamy wyboru”. Znam osobę, która twierdzi, że zawsze jest wybór, a tylko ludzie słabi, którzy boją się wybierać, mówią, że go nie ma. Nikt nie zatrzymywał się by obejrzeć starą fontanną na środku placu, która wypluwała szarą wodę, ściekającą pomału po brudnych, zarośniętych zielstwem kamieniach, ani by podziwiać czerwone liście, ostatnie w tym roku. To definicja jesieni – wszystko jest już „ostatnie”. Potem czeka nas już tylko śnieg i ziąb. Jesień to czas śmierci, gdy wszystko umiera i gnije, by potem na szczątkach wyrosło nowe życie. Magiczny proces odrodzenia, niczym feniks z popiołów.
Ten człowiek, który tak krytycznie wypowiadał się o innych, mówił również, że świat jest pełen magii. Tylko trzeba umieć ją dostrzec.
Więc ludzie nie mieli czas by zachwycić się tą zimna jesienią, nieporównywalną do ciepłego dnia, gdy słońce tańczy na liściach a nawet odbija się tysiącem płomyków w brudnej wodzie fontanny.
Ani tym bardziej, by posłuchać muzyki.
Tak, bo na placu otoczonymi starymi kamienicami, które zapewne mogłyby opowiedzieć niejedną historię, na placu, który dumnie można by nazwać placem przeszłości (a tak nawet go nazywano w niektórych kręgach), ktoś grał na gitarze.
Choć „grał” to za mało powiedziane. Ale o tym później.
Sama gitara była wystarczająco niesamowita, by zwracać na siebie uwagę.
Jedna z tych, które przetrwały już chyba wszystko. Każdy z nas ma pewnie taki sprzęt, które spadał tysiące razy ze schodów, parę razy został na mrozie, a kiedyś ktoś przez przypadek wsadził go do piekarnika, ale i tak, jak na złość, nic mu się nie działo. Można by żartować, że jest niezniszczalny, albo nawet, że ma niezwykła wole przetrwania. Może jest w tym prawda. Gitara była sklejana już tak dużo razy, że nawet jej właściciel nie pamiętał która rysa była pierwsza, ani jak powstała.
A pamięć miał bardzo dobrą. Przerażająco dobrą.
To musiał być jakiś stary model, pewnie nawet znawcy nie mogliby go nazwać. A może przez te wszystkie wypadki, które jej się przytrafiały, charakterystyczne cechy zatarły się. Jednak, gdyby ktoś się jej przyjrzał, wydałaby mu się znajoma.
A muzyk tańczył swoimi bladymi palcami po biały, gęsto zdobionym fioletowymi kwiatami gryfie. Uwielbiał kwiaty, delikatne, które może zabić za mocny wietrzyk, jak i te, które nie poddawały się nigdy.
Pasował do swojej gitary.
Z dużej odległości byłby tylko fioletową plamę na rdzawobrązowych cegłach rozpadających się kamienic. Z bliska z resztą też. Może to dlatego, że wydawał się tak nierealny. Mogłoby się wydawać, że w jednym momencie jest tylko człowiekiem, a następnym już jakaś mistyczną istotą.
Długi, ciemnofioletowy płaszcz, który przeszedł prawie tyle samo co gitara i miał tyle samo lat, zasłaniał czarne, stare buty. Muzyk był do niego przyzwyczajony, ach, i dobrze chronił przed zimnem. Często przyzwyczajał się do przedmiotów jak i ludzi, a wtedy rzadko je porzucał. Możnaby to nazwać w pewien sposób miłością. Zimno… Chociaż ostatnio czuł je coraz rzadziej… „Stałem się tak wygodnie odrętwiałym” narzekał kiedyś przyjacielowi. Ale ten tylko wybuchnął śmiechem i powiedział „N.N., jesteś najbardziej uczuciowa osobą, jaką znam”. Krople deszczu, które próbowały spaść chmarą od samego rana, a tylko opadały samotnie, spływały po rondzie również fioletowego, wypłowiałego cylindra. Czarne włosy opadały mokrymi kosmykami na ramiona. Ciepły, beżowy szalik mocno kontrastował z fioletem.
Uśmiechał się. Niewątpliwie cienkie, prawie sine usta wykrzywiały się w uśmiech. Trochę smutny uśmiech. Był blady. Strasznie blady. Po prostu nie lubił słońca. Z półprzymkniętymi oczami wpatrywał się w ludzi spacerujących po placu. Miał ciemnofioletowe oczy.
Mój przyjaciel kocha kolor fioletowy. „To kolor magii!” przekonywał mnie. Ja tylko kiwałam głowa, tak, tak, masz rację, ale nigdy się nad tym nie zastanawiałam.
I choć czasami wydawało się, że muzyk rozpływa się powietrzu, choć jego cień był nienaturalny, to przypominał człowieka.
Ale jego muzyka nie przypominała muzyki znanej ludziom.
Wyobraźcie sobie dźwięki kwitnących kwiatów, świecącego światła, dźwięki spokoju a nawet ciszy.
Dźwięki, które rozpoczęły świat. Bo jakieś musiały być. Dźwięk, z jakim człowiek się rodzi i z jakim umiera.
Wyobraźcie sobie melodię, która towarzyszy nam przez całe życie, dopasowaną do każdego wydarzenia, która rozpoczęła się miliony lat temu i być może będzie trwać przez wieczność. Rozbrzmiewającą w każdym zakątku wszechświata, w każdej duszy człowieka, wewnętrzny rytm, dopasowany do niego, dopasowany do wszystkiego, boska nuta. Melodia bez słów, ale jednak pełna treści.
On grał tą melodię.
Dlatego ludzie omijali go jak najdalej mogli.
Tak bardzo się go bali. Oczywiście, nie myśleli o tym, ale gdzieś w ich umysłach rodził się strach, który nie potrafili wytłumaczyć. Coś w stylu „haha, przecież tam w ciemnościach nic nie stoi, głuptasku”, ale jednak serce zaczyna bić szybciej a intuicja podpowiada „I tak znasz prawdę”. Czuli, że coś jest nie tak. Dlatego odchodzili szybko, by tylko nie słyszeć tej upiornej pieśni. Starali się ignorować ją, i w myślach klęli na muzyka, cholera, nawet w sobotę nie dadzą im odpocząć, a człowiek chciał już mieć święty spokój.
Nawet dzieci szybko odbiegały. Mówi się, że dzieci widza więcej. Czasem, zwabione melodią podchodziły niepewnie, lekko przerażone, ale jednak pełne fascynacji. Możliwe, że tyko one mogły ją zrozumieć. Jednak zawsze ich matki albo ojcowie wołali je, krzycząc wściekli „Nie mamy czasu”.
Nie znam nikogo kto potrafiłby tak grac. Może niektórzy potrafią choć trochę naśladować jego. Ale tylko trochę.
Muzyk westchnął smutnie. Dopiero wtedy zauważył Ją.
Mała dziewczynka stała na środku placu.
Miała najwyżej dziesięć lat, ale i tak wyglądała na mniej. Może to przez bladą skórę i jasnożółte włosy upięte w dwa kucyki. Ich kolor przypominał trochę kolor słońca, ale zmęczonego słońca, które ma już dosyć świecenia. Ma dosyć wszystkiego. Tak, i nawet błękit jej oczu kojarzył się z niebem w pełni lata.
Ale była jesień, a niebo stawało się szare, tak jak jej oczy również szkliły się…
Stała w zimny, jesienny poranek, w za małym ubraniu, starym i zniszczonym, sama, z szeroko otwartymi oczami wpatrzona w postać muzyka. Wyglądała jak mały anioł, który gdzieś zagubił się na tej złej, okrutnej Ziemi.
Muzyk zdawał sobie sprawę z jej obecności, czuł na sobie jej wzrok. Przestał na chwilę grac i zastanowił się. Przypominał sobie coś. Dziewczynka już miała odejść, gdzieś w środku trochę rozczarowana, że przedstawienie już się skończyło, gdy usłyszała nowe dźwięki.
Znała tą melodię. Aż za dobrze.
Po jej policzka, jak po policzku porcelanowej lalki spłynęła łza.
Muzyk zadrżał nagle i szarpnął strunę zbyt mocno. Pomału na gryfie zaczęły rozkwitać czerwone kwiaty krwi.. Był pewny, że to róże. Skrzywił się i wytarł krew w szalik.
Dziewczynka wytarła łzy rękawem brudnej, jasnoróżowej bluzy. Muzyk wskazał na nią zakrwawionym palcem. Kiwnęła głową i ruszyła w jego kierunku.
Uśmiechnął się.
- Znasz tą piosenkę? – zapytał
- Tak. Moja mama nuciła mi ją gdy była mała – poczuła, że łzy znowu napływają jej do oczu , nieważne jak bardzo starała się nie płakać. Czuła, że w jego obecności nie wypada płakać tak dużej dziewczynce, tak jak wtedy gdy w szkole był Mikołaj. Zapytał się jej, jakie ma życzenie, a ona powiedziała, a wtedy ten śmieszny pan ze sztuczną brodą popatrzył na nią i wyszeptał tylko „Tak bardzo mi przykro”.
– Proszę, dokończ – wyszeptała po chwili
- Co się z nią stało?
- Umarła. Była chora – wytarła mokre oczy – Nigdy już jej nie zobaczę.
- To, że umarła, nie znaczy, że odeszła – odpowiedział spokojnie – Moje ciało odeszło, to wszystko – wyszeptał po chwili i zgodnie z jej prośbą dokończył melodię.
Dziewczynce zdawało się, że nawet woda z fontanny, brudna i szara, tańczy w rytm wystukiwany przez Muzyka. Ptaki zaczęły poruszać się w układzie, który znały tylko one, a słońce wynurzyło się zza chmur, by usłyszeć lepiej melodię.
Tylko ludzie. Tak szybko przemijali.
- Jak masz na imie? – zapytała nagle, gdy skończył
- Nie mam imienia – znowu się uśmiechnął, delikatnie, ale chyba ze smutkiem – N.N. Kiedyś nazywano mnie inaczej, ale teraz nie ma to znaczenia.
- Jesteś aniołem?
Wybuchnął śmiechem.
- Nie słuchają cię – wyszeptała dziewczynka wskazując na ludzi.
- Ty mnie słuchasz – stwierdził tylko i uśmiechnął się.
Muzyka zmieniła się. Teraz przypominała wodę. Dziewczynka nie potrafiła wytłumaczyć, dlaczego, ale była pewna, że tak było.
Usiadła na zimnej kostce, którą wyłożona plac i wsłuchała się w dźwięki.
- Więc czym jesteś? – zapytała nagle
- Patrz.
Melodia stała się dziksza, każdy kolejny dźwięk był niższy od poprzedniego.
A z placem zaczęło się dziać coś dziwnego.
Dziewczynka była pewna, że nawet niebo stało się dziksze. Słońce przybrało kolor krwi, jaka jeszcze przed chwilą płynęła po gryfie, a teraz zastygła, chmury niczym czarny, wulkaniczny pył zasłaniały cały nieboskłon. Widziała ogniste błyski na niebie, chociaż była pewna, że dalej jest na placu.
- Mogę być wszystkim, czym chcę, ponieważ jestem sobą - wyszeptał
Budynki zaczęły porastać bluszczem, kamienie pękały pod naporem zielonych witek. Kilka bogato zdobionych balkonów runęło z hukiem, który jednak wydał się nierealny. W jednej z kamienic zapadł się dach. Nawet płytki, które pokrywały plac, pękały i porastał je mech. Nagle z czarnych jak smoła chmur spadł deszcz. Ogromne krople rozprysły się tuz pod jej nogami, ale ona sama nie czuła ich. Nie była nawet mokra.
Melodia stałą się szybsza.
- Przestań – powiedziała nagle. Bała się tego.
Świat rozpłynął się na moment, by ukazać się znów w starej formie.
- Oni nie widzieli tego , prawda? Nie widzieli, ale mogli widzieć?– zapytała, wskazując na kilka osób obok fontanny.
- Nienawidzą mnie – odpowiedział muzyk
- Dlaczego?
- Przeszkadzam im.
- W czym?
Wzruszył ramionami.
- Nie mogę ich uderzyć w twarz i powiedzieć „Otwórz oczy”. Dlatego muszę grać, mając nadzieję, że to coś zmienia. Bo inaczej… Nie mam celu. Kiedyś miałem mój słodki cel, ale wyrwana ją z dłoni życia. A jeśli nie będę miał celu, skończę jak Slab.
- Co zrobił Slab?
- Zabił się na scenie. Był człowiekiem, tylko człowiekiem. Powiedział „Nienawidzicie mnie, nienawidzicie” a oni skandowali jego imie, jakby był bogiem, ale nikt nie pomyślał, że jednak jest człowiekiem. I dopiero gdy przestał oddychać, zdali sobie sprawę, że trzeba zadzwonić po lekarza. A przedstawienie musi trwać. Ale śmierć nie przeszkadza tworzyć mu dobrej muzyki.
Zamilkła na chwile, by znowu zawołać.
- Ale oni cię nie słuchają!
- Nie mają czasu, dlatego. Tak bardzo się śpieszą.
Kiwnęła głową.
Milczeli znowu. N.N. Nie grał niczego. Nie chciał.
- Kim była ona? – zapytała
Wzruszył ramionami.
- Darem z niebios, na który nie zasługiwałem. Była dobrym człowiekiem, tak dobrym, że chciałem się tego uczyć od niej każdego dnia. Każdego dnia tak jak ona dostrzegać to, co inni omijają. Ale zabrano ją, zabito i pochowano, a cóż ja mogłem zrobić. Nawet nie dano mi jej uratować, co jest tym bardziej przykre. Pozwolono mi patrzeć, jak umiera. Wiesz, gdy już umierała, chciałem zrobić wiele rzeczy. Ale ona zanuciła.
I jeśli dzisiaj umrę
Podnieś się, podnieś się
Bo tak naprawdę nic się nie liczy
Wtedy zrozumiałem, że mam inny cel. Że musze mieć inny cel.
- Bo skończysz jak Slab?
Uśmiechnął się.
Znowu wpatrywali się w ludzi. Na placu panował teraz tłok. Ludzie przepychali się między sobą, szli jak najszybciej, by zaoszczędzić jak najwięcej czasu.
Wtedy zaczął kropić deszcz. Zaczęło się niewinnie, ale po chwili deszcz padał gęsto. Ludzie rozbiegli się, jakby woda była trująca i powodowała śmierć. N.N. spojrzał na niebo. Przypomniał sobie inny deszczowy dzień, gdy pewna dziewczyna powiedziała Ciemności „Jak możesz twierdzić, ze coś takiego jak Ty może kochać, kłamco?’ i skoczyła w dół. Deszcz zmył jej krew z chodnika.
- Patrz! – wykrzyczała nagle dziewczynka – Patrz! Tęcza!
Promyki światła przedostały się przez ciemne chmury i rozprysły wszystkimi kolorami świata w kroplach.
And shine…
Dziewczynka tańczyła w deszczu, śpiewając coś na cały głos. Nagle podbiegła do niego
- Dziękuję – powiedziała
- Ja też – odpowiedział i ukłonił się – Mogę ci powiedzieć coś ważnego?
- Możesz.
- Jeśli nie masz czasu by zatrzymać się i posłuchać, nie masz czasu by żyć. A więc po co żyć. Rozum to jak chcesz.
Dziewczynka zrozumiała go bardzo dobrze.
Podziękowała jeszcze raz i powiedziała, że musi iść. Że musi wracać, bo babcia będzie się martwić. I że ma nadzieję, że jeszcze kiedy się spotkają. N.N. skinął głową a ona odbiegła. Westchnął bardzo cicho.
Następnego dnia potrącił ją pijany kierowca. Roztrzaskał jej głowę, a krew rozkwitła czerwonymi różami. To na pewno były róże.
#copypasta

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Rozpierdala mnie zidiocenie społeczeństwa, 16mln ludzi obejrzało jak murzyn ociera się kutasem o cipsko białej laski w basenie xD a 17mln jakichś dwóch patusów którzy jarają fajki przy śniadaniu czy coś nawet nie opalam tego xD Jak czasami oglądam jakiś filmik na facebooku np. z jakiegoś profilu który lubię i mi się po skończeniu filmiku samo przewija w dół na kolejny filmik to zawsze takie zażenowanie ja pierdole ludzie są aż tak zidioceni, że oglądają taki syf? Jakieś kurwa idiotyczne 5 minute craft robione żeby baitować idiotów np. rozcinanie czegoś żeby potem to chujowo załatać xD albo jakieś dziwne filmiki z fejkami gdzie laska nie wiem np. dla "żartu" ściąga majtki i niby chłop przez 30 minut tego nie zauważa, albo jakieś totalne debilne filmiki jak ktoś nasuwa kondoma na pistolet do nalewania benzyny na stacji i potem przecina i w sumie chuj wie co to wszystko ma znaczyć xD
nienawidzę internetu w 2023 roku, stał się totalnie zjebanym miejscem (poza hejto <3)
#facebook #filmiki trochę #gownowpis
0c8d0f89-9007-4835-b57c-fde35c83720f
ad721c7c-8df5-41a4-a122-433d4fdf726b
Hamster

@ElektrolizatorDwuczlonowy te 5 minutes craft to w punkt opisałeś kurwa wytnij coś z drzewa zalej to żywica epoksydowa, wyszlifuj i to samo co drugi film, każdy rozwleczony na 10 minut

Miedzyzdroje2005

@ElektrolizatorDwuczlonowy Facebook stał się kompletnie monotematyczny. Wraz ze spadkiem aktywności ludzi serwis poleca różne szajsy

Harry_Callahan

@ElektrolizatorDwuczlonowy w punkt. Jak jadę komunikacją do roboty, to mimochodem widzę co ludzie oglądają na telefonach. Tu panna skroluje jakieś dania, tam koleś patrzy jak laska tańczy, tu się ktoś potknął i wpadł mordą w błoto, tam koleś zakłada gacie i je zdejmuje. Obok baba gra w kulki. Kontent, który jest pochłaniany ma zerową wartość dla odbiorcy, ogłupia go totalnie. Dojeżdżam do roboty i koleżanka mi mówi, że przewijała przez 5 godzin rolki na insta. Kobita 31 lat, bez bolca, która kupuje gotowe posiłki, bo sama nic nie ugotuje, traci 5 godzin wieczoru po posuwanie palcem po ekranie.

Niech już ta kometa pierdolnie i wybije tych idiotów i zaczynamy od nowa.

Zaloguj się aby komentować

cute girl, scantily dressed, heavy guns:: in background zombie apocalypse:: big city street --v 5
#aiart #midjourney
e0742b3b-46b7-4c70-be25-a1c863605db0
MaD

@ElektrolizatorDwuczlonowy rozumiem że heavy guns, tyczy się heavy in use guns?

ccbc1f2e-b855-4e8b-af82-3c34821e4801
nobodys

@ElektrolizatorDwuczlonowy nadal AI nie ogarnia ile człowiek ma palców

GrindFaterAnona

@ElektrolizatorDwuczlonowy wyglada jak dworzec w Katowicach

Zaloguj się aby komentować

Mocna kompilacja.
#hulajnogielektryczne #hulajnogaelektryczna
https://youtu.be/C7-YDSljGYQ
JackDaniels

Większość to jakieś bezmózgi zapierdalające ile fabryka dała lub wjeżdżające prosto pod auta. Szkoda tylko postronnych osób.

Kubilaj_Khan

@ElektrolizatorDwuczlonowy a w PL to mogą legalnie po drogach jezdzic?

Forsycja

@ElektrolizatorDwuczlonowy na prostej drodze się to gówno wywraca

Zaloguj się aby komentować

conradowl

Niestety, ale wygląda na to, że to będzie chodzona przygdówka z opcjonalnym strzelaniem, dialogami z wyborem itp.

Zobaczymy jak wyjdzie, Get Even też miało być cudo, fotogrametria itp, a wyszedł średniak raczej...

Hasti

Fotogrametria i tylko fotogrametria dlatego niektórzy mają poczucie większego realizmu.

Jim_Morrison

Znowu się tłuszcza łapie na bullshoty a potem będzie rozczarowanie.

Zaloguj się aby komentować

Na Rogowskiej jeszcze nie skończył się remont a asfalt już się kruszy xD To samo było przy budowanym TAT na Strzegomskiej, zrobili jesienią zeszłego roku drogę i już musieli ją łatać po zimie XD Tyle szczęście, że TAT jeszcze nie był otwarty to mogli puścić ruch w jedną stronę przez TAT, zamknąć jeden pas i zrobić.
W całym mieście wyrwy w asfalcie takie, że można koło urwać. Jak się jedzie swobodną przez skrzyżowanie z Powstańców Śląskich to trzeba zwolnić do 15km/h bo takie wyrwy przy torach. To samo na Grabiszyńskiej jadąc od Zaporoskiej w stronę Tęczowej, pomiędzy torami a asfaltem jest ogromna wyrwa, mimo, że łatali to dosłownie kilka miesięcy temu. Polecam też zobaczyć jakie akrobacje muszą robić autobusy i taksówki jadące od Suchej w stronę swobodnej, żeby się nie rozsypać na nierównościach przy torowisku na skrzyżowaniu Sucha/Borowska xD
Z Legnickiej w Małopanewską też coraz gorzej i tak samo z Traugutta w Podwale jak się skręca od strony Pl. Stołecznego to też coraz gorzej. To samo na Piłsudskiego przy Teatrze Capitol jadąc w stronę zachodnią, samochodem nie czuć ale rowerem jak się tam jedzie to przy torach telepie jak cholera.
Gajowicka wyremontowana kilka lat temu a już asfalt jest pofalowany i pozapadany i dziurawy.
Z Powstańców Śląskich też coraz gorzej. Nierówna kostka to tam uj ale coraz więcej śladów oleju na asfalcie bo ten miejscami się zapada i jest takie zapadnięcie i niższe auta szorują miską olejową po kostce. Na Owsianej droga jest tak zapadnięta, że można wylecieć w kosmos gdyby jechać tam przepisowe 50km/h. Pułaskiego rozkopane a w planach tylko naprawa torowisk mimo, że część dla samochodów jest w tragicznym stanie.
Gliniana na łączniku Ślężna-Borowska też w stanie agonalnym. Na Legnickiej, Armii Krajowej i Kamiennej ścieżka rowerowa w stanie agonalnym. Po przejechaniu przez Pawią warto sprawdzić czy plomby w zębach są na swoim miejscu czy może trzeba już umówić wizytę u dentysty bo od tych dziur rozsypie albo plomba w zębach albo samochód. Po przejechaniu Polanowicką i miliona wyjebanych progów zwalniających można smażyć kotlety na hamulcach (chyba, że ktoś całą Polanowicką jedzie z prędkością 10km/h to nie trzeba wtedy hamować przed progami). To samo tyczy się Poświęckiej oraz Terenowej tylko w przypadku Terenowej to za jakiś czas będzie można alternatywnie przejechać Asfaltową a w przypadku Polanowickiej nie ma alternatyw xD.
Mieszkam w tym zasranym mieście zaledwie 3 lata a już wymieniałem sprężynę, łączniki stabilizatora przedniego, 2x łożysko, mocowania amortyzatorów, tuleje tylnego wahacza, półoś xD
#wroclaw
wonsz

@ElektrolizatorDwuczlonowy właśnie też ostatnio zwróciłem uwagę że jakby takich niespodzianek w asfalcie mocno przybyło w mieście.


Zapierdalają przy czyszczeniu torów przy milenijnym bo coś czuję że chcą puścić tramwaje starogroblową i połatać legnicką

lipa13

@ElektrolizatorDwuczlonowy Dokładnie takie same mam przemyślenia! Nawet nie skończyli remontu mostu Zwierzynieckiego a już są na nim ogromne dziury. Ale spokojnie, na przyszły rok już jest zaplanowane kolejne zamknięcie tej przeprawy żeby łatać jezdnię. To miasto to mem. I weź tu człowieku kup małe miejskie auto do poruszania się w takim terenie...

Jim_Morrison

Ważne, że jakiś pisowski pociotek zarobił.

Zaloguj się aby komentować

Windows to jebane gówno. Przenosiłem po kablu z telefonu filmiki na komputer, oczywiście jestem debilem bo zrobiłem ctrl+x zamiast ctrl+c no i z telefonu zniknęły a teraz mam na komputerze pliki których nie da się w niczym otworzyć, mają po 14gb z czego "rozmiar na dysku" to tylko 4kb
próbowałem przenieść to z powrotem na telefon ale gówno nie działa.
Przed przeniesieniem działało na 1000%
#komputery #windows
791101f4-350e-4288-a4d2-e24ee3e6c2e3
Quake

@ElektrolizatorDwuczlonowy a total commander nie widzi?

podejrzewam, że to wina zjebanego androida i jego systemu plików bo miałem podobne przeboje

Marchew

@ElektrolizatorDwuczlonowy Jaki telefon?

tellet

@ElektrolizatorDwuczlonowy


XXI wiek


przenosisz filmy po kablu


o chmurze słyszał? Albo nawet jakimś hostingu plików. Przecież po kablu to zajmie wieki, a do tego android jest zjebany z obsługą jako pamięć masowa i masz co chciałeś xD

Zaloguj się aby komentować

Pewnego dnia Anna, żona Roberta Lewandowskiego, zdecydowała się na romantyczną kolację z przystojnym instruktorem tańca. Był on pełen uroku i czaru, a Anna była zafascynowana jego hiszpańskim akcentem i swobodnym sposobem bycia.
Robert nie zdawał sobie sprawy z tego, co dzieje się za jego plecami. Myślał, że Anna spędza czas z dziećmi, podczas gdy on trenuje z drużyną FC Barcelony. Był całkowicie nieświadomy romansu swojej żony.
Jednak, pewnego dnia Anna postanowiła powiedzieć mu o swoim romansie. Okazało się wtedy, że Robert też ma coś do wyznania. Okazało się, że on też zdradził Annę z przystojnym hiszpańskim tancerzem, którego poznał podczas treningów.
Anna była w szoku, że Robert również ją zdradził. Ale zamiast się obrażać, zaczęli śmiać się z tej absurdalnej sytuacji. W końcu stwierdzili, że jedyną opcją jest otwarte małżeństwo, w którym każde z nich może mieć przygody z kim chce, ale zawsze wracać do siebie nawzajem.
Od tego czasu, para Lewandowskich cieszyła się życiem, podczas gdy ich przyjaciele zazdrościli im tak nietypowej relacji. Ale co ciekawe, w końcu okazało się, że przystojni Hiszpanie, z którymi Anna i Robert zdradzili się nawzajem, byli tak naprawdę dwoma bliźniakami, którzy udawali przed nimi, że są dwoma różnymi ludźmi, tylko żeby poczuć się bardziej interesujący.
Historyjka by #chatgpt
#robertlewandowski #lewandowski #lewandowska

Zaloguj się aby komentować

ostry_cien_mgly

@ElektrolizatorDwuczlonowy co za bzdura, przecież sedesy były wyremontowane pewnie więcej niż 5 lat temu.

Faithless

@ElektrolizatorDwuczlonowy to nie 2023, bo kilka lat temu Manhattan pomalowali na biało.


Ps. Mieszkam 50 metrów od tego miejsca.

94465766-e3a0-4f46-a6e4-302eacdfd6b1
Quake

@ElektrolizatorDwuczlonowy w tle pochowane szczury

Zaloguj się aby komentować

Obczajcie tą fascynującą historię - raz w życiu mi zabrakło paliwa w zbiorniku paliwa.
Również tylko raz w życiu jechałem z kanistrem z benzyną.
No i tak się (szczęśliwie) złożyło, że akurat te dwa przypadki stały się tego samego dnia xD Mega porąbana sprawa bo auto w którym się skończyło paliwo nie było moje i miało zepsuty wskaźnik paliwa a właściciel zapewniał "spokojnie, jeszcze jest paliwa na spokojnie 100km" XD A całkiem przypadkiem miałem też akurat kanister z benzyną którą miałem dla kogoś innego przewieźć do jakiegoś urządzenia xDDD
GrindFaterAnona

@ElektrolizatorDwuczlonowy zajebiscie. Mi kiedyś na motorze brakło paliwa jeden zakręt przed stacją.

apost

i na pewno auto było na beznynę tak samo, jak urządzenie, do którego paliwo wiozłeś, a nie ropa, jak to zwykle bywa w "urządzeniach". Fajna historia mimo wszystko.

American_Psycho

@ElektrolizatorDwuczlonowy Raz mi się akumulator popsuł w aucie i nie mogłem odpalić auta, i ten jeden raz w życiu chyba kawalek za mną dwóch ziomków odpalało auto z kabli xD tyle wygrać

Zaloguj się aby komentować

Wiecie czego mi brakuje w #midjourney ? Możliwości pogadania z nim. Coś w stylu, ze mogę napisać np. "weź przesuń obiekt X trochę w prawo i popraw lewą dłoń bo nienaturalnie wygląda". Wtedy to narzędzie w ogóle było by przepotężne.
#aiart
Cebulades

#midjourney powiedział, że z debilami gadać nie będzie

kajak98

Czy to midjourney da sie jakoś za free dostać? 🤔

dundersztyc

W teorii poniekąd jest taka możliwość. /settings -> Remix Mode

Umożliwia to tak jakby „dynamiczną edycję” promptu w konkretnym obrazie.

Ze swojego doświadczenia tylko powiem że ciężko jest opanować ten ficzer, bot jest bardzo elastyczny, cokolwiek by to znaczyło. Trzeba zwrócić uwagę na to jak i co edytujemy w komendzie.


(Ale tez nie do końca to jest to o czym wspomniałeś czyli przesuń to i tamto w prawo lub w lewo.) Zostaje głównie oranie jednego promptu do porzygu dodając i usuwając fragmenty. Takie rzeźbienie. Czasem jak coś robię i widzę potencjał, kopiuj wklej leci nawet i z 10+ razy tylko aby zmieniać fragmenty i działać bardziej punktowo


https://docs.midjourney.com/docs/remix

Zaloguj się aby komentować

#rozdawnictwo #pis #szkola
czwartoklasiści: *dostają darmowe laptopy, rząd wydaje na to ponad 1mld zł*
Tymczasem nauczycielki które nie dostały podwyżek "bo nie ma pieniędzy":
b4b4c9a4-a92a-40df-a5f5-641f262633e6
tyle_slow

@ElektrolizatorDwuczlonowy te laptopy to jest najgłupszy chyba z programów.

cyckiElfikaczyliE404-NieZnaleziono

Patrząc na poziom nauczania, nich giną. Lata studiów pedagogicznych? Gdzie? W szkołach jest wszechobecna przemoc, nauczyciele nie panujący nad swoimi emocjami w stosunku do uczniów. Splunięcie w pysk to jedyne na co zasługują w większości.

internauta

Nauczyciele - jedna grupa zawodowa, dobrze wykształceni więc na partię dla debili kierujących się prostymi emocjami i tak nie zagłosują. A tu mamy bezpośrednią korzyść majątkową dla masy gospodarstw domowych wszelkiej maści - to sprawdzone i działa.

Zaloguj się aby komentować

Wiedziałem, że ogólnie ludzie niewiele wiedzą o podatkach ale najbardziej się załamałem jak wszedłem na grupę dostawców jedzenia i tam ludzie ciągle się pytają dlaczego partner potrąca im VAT z każdego zlecenia jak oni przecież nie mają 26 lat więc nie powinni płacić podatków xD
#podatki #polska
tellet

@ElektrolizatorDwuczlonowy No i dlatego oni rozwożą żarcie, a ty siedzisz przed kompem i co najwyżej je zamawiasz jak masz ochotę xD


To jak z pytaniem "przeciętnego obywatela" o cokolwiek xD

Przeciętny obywatel to póldebil łasy na "państwową, czyli niczyją" kasę, o postkomuszej mentalności kalego, rypiący w odmóżdżającej fizycznej robocie albo na gównostanowisku w biurze xD

Zaloguj się aby komentować

Skoro od roku spływa do nas ogromna ilość taniego zboża to czemu produkty wytwarzane dzięki niemu nie staniały a wręcz podrożały? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#aferazbozowa #zboze #ukraina
plemnik_w_piwie

@ElektrolizatorDwuczlonowy bo z tańszego pieczywa z lewego zboża czerpałbyś korzyść, więc byłbyś wspólnikiem w aferze. Chciałbyś tego?! Złodziej...

Nemrod

@ElektrolizatorDwuczlonowy To akurat jest znany motyw: jeśli drożeje zboże, to od razu drożeje chleb, ale jeśli tanieje zboże, to piekarze tłumaczą, że mąka to tylko 10% ceny chleba ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dlatego tym razem było tłumaczenie, że to zboże poszło na pasze i do tego jeszcze zalało nas tanie mięso z Ukrainy. Więc często pytałem o ile potaniało w Polsce mięso, ale nikt mi nie chciał odpowiedzieć.

MikeleVonDonnerschoss

A dlaczego podarek cukrowy został nałożony na produkty bez cukru?

Zaloguj się aby komentować

Obczajcie, ze w Poznaniu konserwator zabytków się przypierdzielił, ze paczkomaty se tak o nie mogą stać i zabierają kilkaset paczkomatów ludzie zamawiają a następnego dnia nie ma już paczkomatów xD
Nie ma to jak tworzenie problemów nieznanych nigdzie indziej xD
#poznan #inpost #paczkomaty
Kai

@ElektrolizatorDwuczlonowy Dobrze, że mieszkam w zaściankowym małym miasteczku gdzie urzędnicy nie mają takich postępowych pomysłów. W sumie to nie mają żadnych pomysłów i życie toczy się swoim powolnym tempem, ale może to i lepiej.

franaa

@ElektrolizatorDwuczlonowy Ale zaraz się okaże, że Orlen Paczka to problemów nie stwarza xD

karolStanczyk

@ElektrolizatorDwuczlonowy tymczasem całe miasto rozjebane, a stary rynek wyglàda jakby nogdy go nie było… :D

Zaloguj się aby komentować