507 834 - 50 = 507 784
#rokmedytacji
#rokmedytacji
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Często rodzi się we mnie chęć, by w chwilę obecną upchnąć jeszcze to lub tamto. Jeszcze tylko ten telefon, jeszcze tylko skręcę tutaj w drodze tam. Nieważne, że to może być w przeciwnym kierunku.
Nauczyłem się rozpoznawać ten impuls i nie ufać mu. Przezwyciężenie go wiele mnie kosztowało. To on kazał mi jeść śniadania ze wzrokiem utkwionym w pudełku z dietetyczną kaszą, po raz setny odczytując wykaz jej wspaniałych składników albo zdumiewająco korzystną ofertę spółki. Ten impuls nie dba o to, czym się żywi, byle miał jakąś pożywkę. Jeszcze lepszym wabikiem jest gazeta albo katalog L. L. Beana, albo cokolwiek innego, co jest pod ręką. Szuka czegoś dla zabicia czasu, spiskuje z moim umysłem, żeby utrzymać mnie w nieświadomości, w sennym odrętwieniu, wystarczającym, bym napełnił lub przepełnił brzuch, gdy faktycznie tracę śniadanie. Każe mi być w takich chwilach niedostępnym dla innych, nie zauważać gry światła na stole, zapachów wypełniających pomieszczenie, energii obecnej chwili, włącznie z dyskusjami i sporami, gdy schodzimy się razem, nim rozejdziemy się na cały dzień, każde w swoją stronę.
Z przyjemnością praktykuję naturalną prostotę, aby przeciwstawić się takim impulsom i mieć pewność, że odżywiam się na głębokim poziomie. Wymaga to robienia jednej rzeczy na raz i pamiętania, że jestem tutaj właśnie dla niej. Nadarza się wiele okazji: spacer albo kilka chwil spędzonych z psem, w których jestem naprawdę z psem. Naturalna prostota oznacza, że jednego dnia odwiedzam mniej miejsc, widzę mniej, dzięki czemu mogę zobaczyć więcej, robię mniej, dzięki czemu mogę zrobić więcej, zdobywam mniej, dzięki czemu mogę mieć więcej. Wszystko wiąże się ze sobą. Dla mnie, ojca małych dzieci, żywiciela rodziny, męża, najstarszego syna moich rodziców, osoby głęboko zaangażowanej w pracę zawodową, żadnej alternatywy nie stanowi odejście do Walden Pond czy innego miejsca i siedzenie pod drzewem przez kilka lat, słuchanie jak rośnie trawa, i obserwowanie, jak zmieniają się pory roku — chociaż czasami mnie to korci. Ale w zorganizowanym chaosie i gmatwaninie życia rodzinnego i pracy ze wszystkimi ich wymaganiami i odpowiedzialnością, rozczarowaniami i niezrównanymi darami, pojawia się aż nadto drobnych sposobności do praktykowania prostoty.
Zwolnienie tempa odgrywa w tej praktyce znaczącą rolę. Mówić swojemu umysłowi i ciału, by zostały z córką zamiast odbierać telefon, nie reagować na wewnętrzne impulsy nakazujące zadzwonić do kogoś, do kogo "trzeba zadzwonić" od razu, w tej chwili, nie nabywać rzeczy pod wpływem impulsu, czy nawet nie odpowiadać automatycznie na syreni śpiew ilustrowanych magazynów, telewizji czy kin — wszystko to nieco upraszcza życie. Można też na przykład usiąść wieczorem i nic nie robić albo poczytać książkę, pójść na spacer samemu albo z córką lub żoną, przerzucić stertę drewna albo patrzeć na księżyc, stojąc pod drzewem odczuwać, jak powietrze owiewa twarz, albo wcześnie położyć się spać.
Aby zachować prostotę w swoim życiu, ćwiczę się w mówieniu „nie" i przekonuję się, że nigdy tego dość. Samo w sobie jest to twarde ćwiczenie, ale z pewnością warte zachodu. Jednak wymaga również delikatności. Są potrzeby i okazje, na które trzeba odpowiedzieć. Oddanie się prostocie w środku świata jest aktem subtelnej równowagi. Wymaga ciągłego dostrajania się na nowo, głębszego badania, uwagi. Odkryłem jednak, że nie- przymuszona prostota pozwala mi pamiętać o tym, co ważne, o ekologii umysłu, ciała i świata, w którym wszystko jest wzajemnie powiązane i każdy wybór ma dalekosiężne konsekwencje. Nie musisz wszystkiego kontrolować. Ale wybierając prostotę zawsze, gdy to możliwe, wnosisz w swe życie element najgłębszej wolności, która tak łatwo nam umyka; uzyskujesz też wiele sposobności do odkrycia, że mniej — może w istocie znaczyć więcej.
Bardzo fajny cytat;)
@splash545 szczerze polecam całą książkę, dawkuję ją sobie, żeby mieć czas na przemyślenie. Kopalnia takich krótkich, celnych rozdziałów;)
@Rashan nawet jest na Legimi, już pobrałem i przeczytam na pewno
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować