A to akurat prawda. Jak prawie 20 lat temu kupiłem dom w którym obecnie mieszkam, to na działce była też szopa narzędziowa, która kiedyś podobno była jakimś mini-chlewo-kurnikiem. A teraz służy za przechowalnię na wszelkie łopaty, grabie, taczki, kosiarki i co tam jeszcze. Jedyne co to musiałem tam jakieś regały wstawić na drobniejsze rzeczy, ale wprowadzając się nie musiałem kupować nic, nawet kosiarka była- co prawda na kablu i zajeżdżona że obudowę trzeba było łatać nitując blachy, ale stara Agroma kolejne 15 lat mi służyła mając wyjebane na wszystko. Byłem naprawdę dużym farciarzem, że poprzedni właściciel to zostawił, bo po tych prawie 20 latach te narzędzia dalej są nie do zajebania, te wszystkie łopaty, szpadle, grabie, motyki, wszystko na solidnych drewnianych sztylach- co jakiś czas mi chodziło po głowie na cholerę mi 6 takich samych łopat, 2 szpadle albo 3 pary grabi, ale no przecież nie wyrzucę dobrego sprzętu. Fakt że trochę pordzewiały, ale co roku je po sezonie dobrze czyszczę i smaruję smarem i trzymają się dalej. Taczki- może duże i nieporęczne, ale blacha ocynkowana tak, że nawet jednej rdzawki nie widać.
I tak szczerze to jak to widzę, to za każdym razem sobie zadaję pytanie jak to jest, że mam te narzędzia już te 20 lat, co roku siłą rzeczy są używane, poprzedni właściciel też je użytkował stawiam że z 10 lat minimum i one dalej niczemu się nie poddają, można nimi łoić cały dzień jak zajdzie taka potrzeba i prędzej to ty się nabawisz odcisków na dłoniach, a rok temu jak mi przyszli ogrodnicy ogarnąć tuje i wycinkę drzew, to powiedzieli, że takie grabie to kupują średnio raz na pół sezonu, bo to marketowe gówno robione teraz z plastiku nie jest w stanie wytrzymać żadnego większego obciążenia. I tak, ja wiem że przemiał w firmie, ale pół roku to jest przesada.