Ostatnio zwróciłem uwagę na pewien trend w polskim #rapie. O co chodzi? Ano posłuchajmy
piosenki Gedza - Chaos, chłop rapuje tam tak:
Oko za oko
Ząb za ząb
Hammurabi
Albo:
Wstyd mi za to co mówiłem gdy nie widziałem sensu w tym wszystkim
Mówiłaś mi: "Pakuj walizki!"
Ale moja drogo to nie moja droga, Limp Bizkit
Albo:
Brakowało nam satysfakcji: Rolling Stones, Benny Benassi
Dziś brak nam hamulców, a zapierdalamy w stronę przepaści i
Nie mam pojęcia co zrobić w tej sytuacji
Co zrobić z tym wszytkim, "Sztuka spadania" Bagiński
Chodzi mi o to, że po każdym nawiązaniu do jakiegoś tekstu kultury, historii, czy czegokolwiek, podmiot liryczny od razu podrzuca nam do czego nawiązuje. Nie miałbym nic przeciwko, ale te nawiązania są często totalnie z dupy, nic nie wnoszą do tekstu, są tam tylko po to, żeby rym się zgadzał xD Po co takie coś robić, jakbym miał pisać taki tekst to by mnie skręcało z zażenowania. Young Leosia pisze lepsze teksty bo jak rzuca porównaniem, nawiązaniem, to robi to przynajmniej w jakimś sensownym celu.
Jedyna odpowiedź jaką mogę znaleźć to te rapery robią to po to, żeby się popisać znajomością literatury xD. I to nie jest one-off, macie tutaj inny przykład:
Gverilla - Record
Moje koncepcje wielkie jak Chiny, jej źrenice jak ciemna strona księżyca
Pink Floyd przesterowali smak śliny, ale wiem, czego żądam od życia
Znalazłoby się pewnie jeszcze więcej, ale nie chce mi się teraz szukać na siłę.
Co o tym myślicie?