@RzecznikHejto Jeszcze bym tych pedingtonów jakoś przeżył ale te poboczne zadania z których 99% to były fetch questy typu "pani naukowiec zleca ci znalezienie 3 żab w kolorze zielonym, potem w kolorze niebieskim a kilka leveli później we fioletowym" (kurwa serio) za które dostaniesz eliksir dostępny w każdym sklepie za czapkę gruszek, no koła mi siadły. Kolejna sprawa - samochód. Tym się nie da nawet kierować, jest tylko gaz i hamulec, ja pierdolę. Jedzie to 3km/h a mapa choć kompletnie pusta to wyjebista jak ZSRR i tak sobie jedziesz od questa do questa np. 4 kurwa minuty.To znaczy fura jedzie sama a ty się tak gapisz jak frajer. Dojeżdżasz, animacja wysiadania przez 7 sekund, patrzysz a tu kurwa do celu 300 metrów z buta. Tak nie szanującej mojego czasu gry to ja od lat nie widziałem. Quest z kotem - biegnę przez 200 metrowy (!!!) most, scenka z sierściuszkiem, biegnę 350 metrów do łowiska, łowię, wracam 350 metrów, scenka z kotem, biegnę 100 metrów do kucharki, scenka gdzie ta mówi, że muszę przebiec znowu 350 metrów (!!!) żeby złowić drugą rybę i potem te 350 metrów wrócić (ja kurwa pierdolę - niewiarygodne) ale drugą na szczęście miałem. To wracam te jedyne 100 metrów do kota, scenka, kot daje mi expa i (!!!) smocze łuski. Myślałem, że ktoś mi kwasa do herbaty wrzucił i mi się to uroiło ale niestety nie. Jakby mi ktoś z developerów napluł w ryj. I to ma kurwa oceny 9/10. Albo chuj, lepsze: całe miasto zaatakowane, w chuj trupów, ginie bardzo ważna dla głównego bohatera osoba i w ogóle trzeba świat uratować. No to jedziemy ale przy pierwszym postoju, na oczywiście jednym z pierdyliarda takich samych parkingów (ta, świat gry składa się ze stacji benzynowych i parkingów) nasz
super ziomek Prompto - chyba ten najmniej ze wszystkich lotny - pyta, czy moglibyśmy najpierw jednak pojechać na farmę Chocobo i się cieszy bo są takie urocze, jakby był pięcioletnim dzieckiem nie ogarniającym powagi sytuacji, albo downem. No to ok, zamiast ratować nasze królestwo jedziemy się odprężyć. Kto to kurwa pisał, ja się pytam? Już mi się nie chce nawet rozwodzić, że przedstawienie bohaterów jest tak głębokie, iż ponoć do końca gry nie dowiadujemy się jak zakumplowała się nasza czwórka, no to są takie podstawy kreacji postaci, że tą fabułę pisali chyba jacyś upośledzeni. Albo te nocne straszne potwory - nigdzie, w żadnej wiosce nie ma żadnych zasieków, umocnień czy choćby straży. Jak to, po świecie popierdalają smoki i inne maszkary a ludzie jakoś żyją sobie nie nękani przez nie? Nic się w tym czymś nie klei i pomimo, że ja wiem - to gra która z natury jest umowna ale no choć troszkę się szanujmy. Z reguły daję grom przynajmniej druga szansę ale to ścierwo wyleciało z dysku momentalnie. Ech, musiałem się wyżalić bo tak mnie ci kitajce zagotowali. Pięć milionów kopii w jeden kurwa dzień, gratulacje Square Enix - wsadziliście pięciu milionom cymbałów pięć milionów kutasów do dupy a do tego większości się to podobało. Wow.