Kurcze łezka mi się w oku zakręciła. Mój brat dużo łaził i czasem mnie zabierał. Parę łódzkich fabryk zwiedziliśmy. Jak znajdę zdjęcia to podrzucę. Pamiętam, że raz byliśmy gdzieś na Księżym Młynie (kompleks fabryczny w centrum Łodzi). Nic nadzwyczajnego.
Jest środek dnia, łazimy po kolejnych kondygnacjach
Nagle wchodzimy do jakiegoś ciemnego, małego pokoiku bez okien. W pokoju nic tylko grafiti na ścianie. Kompletnie idealne i kompletnie creepy. Była to normalna postać dziewczyny. Siedziała na ziemi po turecku. Niby normalna ale już po chwili widziałem, że to demon ew czciciel demona. Jaki szczegół na to wskazywał - nie pamiętam. Może były to oczy. Dotarło do mnie, że ktoś siedział wiele godzin w tym małym pokoiku, żeby to zrobić. Na pewno nie był to ćpun.