#plk #koszykowka
#nba #sport
Czesć, wrzucam z 2-dniowym opóźnieniem (część informacji nieaktualna, ale nie będę ich teraz aktualizował za bardzo) podsumowanie polskich graczy poza granicami Polski.
Przeklejam jak leci z facebooka.
Wracam po 5 tygodniach z cyklem „Polacy poza PLK”, żeby zobaczyć co tam słychać u tych popularnych i u tych mniej znanych
---------------------
Wydarzeniem ostatnich tygodni w tematach około tego cyklu jest oczywiście objęcie przez trenera Igora Milicicia posady w Besiktasie Stambuł, aktualnie zamykającym ligową tabelę w Turcji. Nawiasem mówiąc to piąty trener z polskim paszportem, który po roku 2000 (wcześniej nie wiem) jest pierwszym coachem w zawodowych ligach w Europie poza PLK. Niedawno mieliśmy „nagle urlopowanego” Wojtka Kamińskiego w Bundeslidze i Roberta Skibniewskiego w Czechach, który w Ołomucku zrobił tragiczny bilans i bodajże nowego roku nie dotrwał. Kiedyś był też Chudeusz na Słowacji i Karol w Londynie – im udało się dłużej niż sezon nawet, ale to by było na tyle z podbojów Europy za pomocą polskiej myśli szkoleniowej.
Wracając do Besiktasu i Milicicia – jeszcze przez chwilę będzie to zespół w przebudowie. Oficjalnie Milicić prowadził go w 3 meczach, wszystkie 3 przegrał, a szczególnie dotkliwa była porażka z Buyukcekmece, która pozwoliła rywalom odskoczyć na 2 punkty w tabeli. Aktualnie Besiktas ma bilans 3-12, Manisa (jeszcze póki co Michała Michalaka) 4-11, a bezpieczna strefa to właśnie 2 punkty straty Besiktasu. Statsy zaawansowane mówią że w tych 3 meczach (chociaż to niewielka próbka), Milicić poprawił obronę – 108 traconych punktów na 100 posiadań, to bardzo dobry wskaźnik, a Besiktas po tych 3 meczach nie jest już przedostatnią, a 11. obroną ligi. Gorzej że nadal są ciężkostrawni w ataku, szczególnie w kwestii organizacji gry (ponad 17% posiadań kończonych stratami, najwięcej w lidze). Mimo tego że tu i ówdzie słychać że nie jest to tak bogaty klub jak się uważa (osobną kwestią jest jego zarządzanie i swego czasu notoryczne wyroki BAT i bany transferowe), na ratunek ruszają Michał Sokołowski (ex-Treviso), król Besiktasu Isaiah Whitehead (ex-Ludwigsburg) i euroligowiec z ASVEL Parker Jackson-Cartwright. Zobaczymy. Nie zdziwi mnie jeśli się uda wydostać z bagna, ale nie będę też zaskoczony jak Besiktas w tym sezonie będzie miał jeszcze trzeciego trenera. Scenariusza że Igor prowadzi ten klub w 2. lidze to nawet nie ma co rozważać. Potrzebowałby ochrony 24h/dobę.
POWAŻNE LIGI:
Jeremy Sochan (F, 206/20) – San Antonio (NBA) – wpis miesiąc temu był akurat po krótkiej kontuzji, po kilku mniej udanych meczach do końca grudnia notował serię siedmiu w których zdobywał prawie 15 punktów na mecz. Styczeń jest nieco bledszy, ale nie ma na co narzekać (śr. 8.8pkt., 5zb., 2.3as. na mecz w tym miesiącu). Przed świętami Sochan ustanowił punktowy rekordu kariery i sezonu (23pkt.), kilkukrotnie wyrównywał rekord 9 zbiórek, ustanowił rekord 6 asyst, dwukrotnie wyrównywał rekord 2 bloków i trzykrotnie rekord 2 trójek. Ciekawe ile z nich przetrwa kolejny miesiąc San Antonio zgodnie z przewidywaniami seryjnie przegrywa. Z bilansem 14-31 (31.1%) są już na przedostatnim miejscu na Zachodzie, ale w wyścigu po Wenbanyamę nadal bardziej liczą się Rockets, Pistons i Hornets.
Mateusz Ponitka (G/F, 198/30) – Panathinaikos (Grecja/Euroliga) – w ostatnim miesiącu zagrał 4 ligowe mecze – wszystkie wygrane, tylko z Peristeri po dreszczowcu i 7 meczów euroligowych (tylko 1 wygrana). W lidze nie był przesadnie eksploatowany, ale z Apollonem pobił swój rekord sezonu w lidze greckiej (15pkt.), z Promitheasem miał linijkę 9-7-7 czyli relatywnie blisko triple-double. W Eurolidze miał jeden wyjątkowo udany mecz – mimo porażki z Feberbahce. Półtora tygodnia temu rzucił 14 punktów i miał 12 zbiórek, w tym 10 po atakowanej stronie parkietu. Baza serwisu Proballers nie pokazuje żadnego innego zawodnika Panathinaikosu ostatnich 20 sezonów, który w jakimkolwiek meczu jakichkolwiek rozgrywek miałby więcej niż 9 zbiórek w ataku. Wczoraj zagrał tez niezłe zawody, skończył z 13 punktami w przegranym meczu w Bolonii. Co do wyników drużyny – zgodnie z przewidywaniami w Grecji z bilansem 10-2 są wiceliderami i oglądają plecy Olympiakosu, w Eurolidze przed ostatnim zwycięstwem z Maccabi mieli nawet najgorszy bilans. Aktualny to 7-13 – pozwala wyprzedzić kilka zespołów, ale do ósemki daleko.
Aleksander Balcerowski (C, 217/23) – Gran Canaria (Hiszpania/EuroCup)
AJ Slaughter (G, 191/36) – Gran Canaria (Hiszpania/EuroCup)
Ostatni miesiąc był średnio udany dla zespołu z Kanarów, w grudniu przegrali z Murcią, w styczniu z Betisem i łatwo z Realem, w ciągu ostatnich 5 tygodni wygrali tylko 2 z 5 meczów w ACB i z bilansem 9-7 mają niewielki zapas nad grupą pościgową (w której jest m.in. Valencia) zespołów chcących wskoczyć do ósemki. Na razie Gran Canaria obrobiła się na tyle, że zagra w Pucharze Króla, w formule i na zasadach kwalifikacji takich jak w PLK. W EuroCup Kanary nie przegrały od końcówki listopada i są samotnym liderem tabeli (bilans 9-2).
Co do naszych: Balcerowski raz przekroczył 10 punktów w meczu ligowym w ostatnim miesiącu (12pkt., 5/5 z gry z Murcią), w EuroCup robi to regularnie (m.in. 12 punktów w meczu we Wrocławiu, czy ostatnio 11 z Promitheasem). Olek gra tak jak przez cały sezon, trochę więcej w pucharach niż w lidze, ale na obu frontach są to minuty w przedziale 10-20. Slaughter ostatnio narzekał na drobny uraz, nie przyjechał z zespołem na pucharowy mecz ze Śląskiem, w pozostałych dwóch w EuroCup w omawianym okresie grał bardzo krótko, rzucał po 8-9 punktów. W lidze wciąż jest nieregularny, ale w styczniu miał już 14 punktów z Betisem czy 13 z Fuenlabradą. Średnie z sezonu to 10.2 w lidze (40% za 3) i 11.7 w EuroCup (39% za 3) – wydaje się że w tak wyrównanej drużynie, bez jednego czy dwóch liderów, takie mecze w kratkę jak ostatnio są naturalną rzeczą.
Adam Waczyński (G/F, 199/34) – Manresa (Hiszpania/Liga Mistrzów FIBA) – pod koniec grudnia rzutem na taśmę, dzięki zwycięstwu na VEF, ale też zwycięstwu Limoges w Portugalii Manresa uniknęła fazy play-in i zagra w „hiszpańskiej grupie” w BCL. Za rywali będą mieć Bilbao, Teneryfę i na dokładkę turecką Darussafakę. W decydującym meczu z Łotyszami, Waczyński miał 10 punktów. W lidze nadal nie jest kolorowo – przegrali 4 z ostatnich 5 meczów w ciągu poprzedniego miesiąca, w sumie w grudniu i styczniu mają bilans 1-6, a w całym sezonie 3-13, najgorszy razem z Fuenlabradą i Betisem. Niedawno zwolnili też rezerwowego skrzydłowego Tysona Pereza, więc przebudowa składu nadal w toku. Waczyński w ostatnich meczach już nie imponował tak trójkami jak zaraz po dołączeniu do zespołu. Co prawda pod koniec grudnia w jedynym ostatnio wygranym meczu z Gironą rzucił 21 punktów i miał 3/4 z dystansu, ale już w trzech kolejnych trafiał zza łuku 2/11. W sezonie ma 23/40 (57.5%) i śr. 11.6pkt/mecz – to druga średnia w zespole wśród graczy którzy są tu od początku sezonu i czwarta licząc zawodników którzy zdążyli zagrać po 4-5 meczów.
Marcel Ponitka (G, 194/26) – Zaragoza (Hiszpania) – w Zaragozie nie chcą już Marcela (wcześniej wymienili pół składu), więc jego agent jest aktywny na rynku. Chyba mało prawdopodobne że trafi do PLK (cena) i trzeba jeszcze chwilę poczekać żeby przekonać się gdzie. W ostatnim meczu Zaragozy, która walczy o utrzymanie (bilans 4-12 w sezonie i 1-4 w ostatnim miesiącu) przeciwko Teneryfie Ponitka już nie grał, w poprzednich czterech rzucił w sumie 7 punktów i miał 1/14 z gry. Aktualne i pewnie finalne w Zaragozie średnie to niecałe 5 punktów na mecz, 44% za 2, tylko 18% za 3 (4/22), 2 zbiórki, niecałe 2 asysty, pół przechwytu. Nieimponująco.
Michał Michalak (G/F, 196/30) – Manisa (Turcja) – telenowela, mają drugiego trenera i bodajże dziewiątego obcokrajowca w zespole (Cecil Williams), pożegnali (albo mają pożegnać) Wayne’a Seldena, no i pojawiły się też plotki o pożegnaniu Michalaka, dementowane potem przez polskie i tureckie źródła Faktem jest że w ostatnim meczu z Galatasaray (niespodziewanie wygranym) Michalak został odesłany na trybuny, a piątkę obcokrajowców stanowili Tarrant, Cruz, Anosike, Williams i Bruinsma. Nie ma co też owijać w bawełnę że Michał był/jest jakąś wielką wartością dodaną tego zespołu – śr. niecałe 9 punktów w sezonie, 22% za 3 i jeden przebłysk w ostatnim miesiącu – 21 punktów i po 5 zbiórek i asyst przeciwko Bursasporowi. Potem w trzech kolejnych meczach miał 13, 2 i 7 punktów i trafiał w sumie 1/11 za 3. Zmiana pracodawcy jest pewnie kwestią czasu. Zespół z bilansem 4-11 walczy o wydostanie się ze strefy spadkowej tureckiej BSL (punkt straty).
Tomasz Gielo (PF, 205/30) – Merkezefendi (Turcja) – o ile dobrze liczę to mijają już ok. 2 miesięce od złamania ręki przez Tomka, a więc jakoś niedługo powinien wracać do treningów. Zastępca Gielo – Martin Peterka na dwumiesięcznym kontrakcie spisuje się całkiem przyzwoicie, ale raczej nie wygryzie polskiego zawodnika ze składu, bardzo dobrze też gra zespół który w zeszłym sezonie uratował się przed spadkiem. W ciągu ostatniego miesiąca wygrali 3 z 5 meczów, w sezonie mają bilans 7-8 i są to miejsca na granicy play-offs na ten moment.
Michał Sokołowski (F, 196/31) – Treviso (Włochy) -> Besiktas (Turcja) – w końcu powiodła się kolejna próba wydostania Sokoła z przeciętnego włoskiego zespołu, w którym wg wielu „utknął”. Szczerze mówiąc zdziwiłem się że to aż tak zaufany człowiek Milicicia i że sprowadzi go do Stambułu przy pierwszej nadarzającej się okazji. Sokołowski kończy przygodę z Włochami ze średnią 10pkt., 3.6zb. i 2.7as. na mecz, przy słabej skuteczności 36% za 2 i 28% za 3. W zeszłym sezonie i wyniki zespołu były lepsze i skuteczność, chociaż średnie sezonowe całkiem podobne. W ostatnim meczu Sokołowski zdobył 15 punktów, ale grudzień generalnie nie był dla niego udany – w trzech meczach z rzędu nie przekraczał 8 oczek. Treviso z bilansem 5-10 pozostaje jednym z kandydatów do spadku (choć dolna połówka Serie A jest bardzo płaska), a do zespołu dołączył wczoraj podkoszowy Octavio Ellis zaczynający ten sezon w Chinach (raczej nie jest to 1 do 1 następca Sokoła).
David Logan (G, 185/41) – Scafati (Włochy) – pod koniec grudnia skończył 40 lat, a kilka dni przed urodzinami i kilka po urodzinach rzucał po 21 punktów w dwóch meczach z rzędu, w jednej z najbardziej wymagających lig w Europie. Miał też 18 punktów przeciwko Tortonie i 13 przeciwko Trieste, które było jego najgorszym punktowym wynikiem od koniec listopada. Logan punktował bardzo stabilnie, ale ze skutecznością już bywało różnie, np. 6/11 za trzy przeciwko Napoli (to jeden z tych meczów z 21pkt.) i 0/7 za 3 przeciwko Trieste. W ostatnim meczu z Pesaro Logan pauzował (uraz mięśniowy) a porażkę zespołu z Kampanii niektóre włoskie portale kwitowały „no Logan, no party”. Beniaminek Serie A ma 2 porażki z rzędu, ale wcześniej notował serie zwycięstw i z bilansem 6-9 jest zawieszony pomiędzy ósemką i strefą spadkową. Jak pisałem przy okazji Treviso – tabela jest tak płaska, że te dwie grupy zespołów dzielą 2 punkty (7-8 vs. 5-10).
Mathieu Wojciechowski (F, 200/31) – Limoges (Francja/Liga Mistrzów) – zyskał ostatnio w rotacji, a w 3 ostatnich meczach (w tym w dwóch z Ludwigsburgiem w Lidze Mistrzów) przeniesiono go nawet do pierwszej piątki. Szczególnie seria z Niemcami w BCL była bardzo udana dla Mathieu, nie dość że wygrali play-in 2-1 i zagrają w 2. fazie grupowej (z AEK, Malagą i Galatasaray), to Wojciechowski w tej serii notował prawie 9pkt./mecz, a w decydującym starciu wygranym przez Limoges (96-94) miał 15 punktów, 4/5 z gry i 7/7 z linii rzutów wolnych. W meczach nr 2 i 3 dokładał też po 5zb., a w meczu wyjazdowym też 3 asysty. W lidze regułą dla Mathieu jest kilka punktów, ostatnio najczęściej w okolicach 5. Limoges wciąż trzymają się dzielnie, chociaż w ostatnich 5 tygodniach mają ujemny bilans 2-3. W sezonie z bilansem 9-9 są na granicy czołowej ósemki, ale kandydatów do PO (którzy dodatkowo się wzmacniają) jest wielu. Wzmacnia się też Limoges, niestety na pozycję Mathieu – wczoraj ogłoszono że nowym ich graczem zostanie Malcolm Miller, były gracz NBA.
Dominik Olejniczak (C, 213/27) – Gravelines (Francja) – skoro wydarzeniem poprzedniego miesiąca było zaproszenie Olejniczaka na mecz gwiazd ligi francuskiej, to odnotowuję że pod koniec grudnia Dominik zdobył w nim 8 punktów i miał 5 zbiórek. Wydarzeniem tego miesiąca były 23 punkty w meczu z Le Portel (8/10 z gry, 7/7 z linii rzutów wolnych, 5zb.). Pod względem punktów był to jego najlepszy mecz nie tylko we Francji, ale też w karierze (max. 19 rzucał dla Trefla i w NCAA). W pozostałych meczach tradycyjnie Olejniczak nie był jakąś wyróżniającą się postacią w ataku, choć w przegranym z Paryżem meczu w zaledwie 13 minut uzbierał 10 punktów i miał perfekcyjne 5/5 z gry. W tabeli to samo co miesiąc temu – bilans 7-10, taka sama odległość od ósemki i od strefy spadkowej i tak jak miesiąc temu pisałem, wygląda na to że nie grozi im ani jedno, ani drugie. W ostatnich meczach wygrywają i przegrywają na zmianę.
David Brembly (G/F, 197/30) – Dijon (Francja/Liga Mistrzów) – bardzo podobnie jak Wojciechowski w Limoges – też dostaje ostatnio więcej gry, wrócił do bycia starterem, wygrali przedwczoraj 2-1 rundę play-in Ligi Mistrzów z Grekami i zagrają w izraelsko-francuskiej grupie w 2. fazie (z Hapoelem Holon, Hapoelem Jerozolima i Strasbourgiem). W trzech meczach z Peristeri Brembly zdobywał 4, 5 i 10 punktów w decydującym starciu (tu miał 4/4 z gry, w tym 2/2 za 3). Na lokalnym podrówku nadal można mówić że są rewelacją, albo przynajmniej że mają wyniki ponad stan, chociaż ostatnio wygrywali w kratkę, na przemian z porażkami. Bilans 11-6 daje w tym momencie 4 miejsce – za i przed innymi rewelacjami: Cholet i Bourg.
Gregory Tchernev-Rowland (C, 207/22) – Leeuwarden (Holandia/Liga Beneluksu BNXT) – cały czas bez debiutu „dorosłej” drużynie, która nawiasem mówiąc dobrze sobie radzi w holenderskiej części ligi Beneluksu (3 miejsce, bilans 10-5). Wiem że Gregory gra w drużynie Arisu Leeuwarden U22, na trzecim poziomie w Holandii. Tylko nie wiem jak sobie radzi
Kuba Wojciechowski (C, 214/33) – Dinamo (Rumunia) – pod koniec grudnia miał 2 słabsze mecze (2 i 6 punktów), w styczniu już wszystko wróciło do normy – 16, 19 i 15, w tym ostatnim przeciwko Timisoarze miał też 8zb., 4as., 2 bloki. Stołeczny zespół nie wygrywał już wszystkiego, tak jak po dołączeniu Wojciechowskiego, na przełomie roku mieli nawet serię 3 porażek. W tabeli mają bilans 8-6, co na ten moment oznacza walkę o drugie miejsce w swojej konferencji. Oradea z bilansem 13-1 z pewnością ją wygra.
---------------------
MNIEJ POWAŻNE LIGI:
Adam Łapeta (C, 217/36) – Taoyuan (liga T1 na Tajwanie) – o ciekawostkach dotyczących Tajwanu, ale również o zasadach panujących w lidze choćby w kwestii przepisów dotyczących listy zawodników kontuzjowanych (i zastępstw za nich) przeczytacie w niedawnym artykule Wojczyna w Przeglądzie - polecam. A ja odnotowuję że Łapeta w ostatnich 5 tygodniach od poprzedniego wpisu zaliczył debiut w lidze T1, zagrał w sumie 5 meczów (wszystkie przegrane), najlepszym był ten ostatni (21pkt., 17zb., 5 bloki). W żadnym z tych 5 występów Łapeta nie zszedł poniżej 12 zbiórek. Średnia punktowa to nieco ponad 9, średnia zbiórek 13.8 – najwyższa w lidze. Zresztą drugą i trzecią mają koledzy Łapety z drużyny – Howard i Davis. Taoyuan przegrali już 10 spotkań z rzędu, z bilansem 1-11 mocno odstają od choćby przedostatniego (z 6) zespołu. W ostatnich 2-3 tygodniach Łapeta znowu został odstawiony z powodu limitów obcokrajowców, a furorę robi za to pozyskany już po rozpoczęciu sezonu weteran Michael Efevberha (miał już 2 mecze powyżej 40 punktów i ma średnią ponad 28).
Damian Krużyński (G/F, 198/20) – Ilirija (Słowenia/rozgrywki regionalne Alpe Adria Cup) – sporo ostatnio minut dla młodzieżowego reprezentanta Polski. W meczu z Lasko wyrównał rekord sezonu i kariery i miał 15 punktów, w pozostałych było już słabiej. Średnio w lidze Damian rzuca ok. 5pkt., a średnia minut to już 14 – duży progres w porównaniu do zeszłego sezonu, gdzie grał epizody. W międzyczasie, w połowie grudnia Ilirija mimo pokonania zespołu GGMT Wiedeń nie awansowała do ćwierćfinały Alpe Adria Cup, przeważył bezpośredni bilans (0-2) z Chorwatami. Zespół ostatnio zaczął wygrywać (3 zwycięstwa z rzędu) i z bilansem 5-9 podskoczył na 8 miejsce w tabeli, wciąż jednak daleko stąd do top5, by grać w górnej połówce w kolejnej fazie. Przy okazji – do zespołu trafił ostatnio pierwszy Amerykanin (i drugi po Krużyńskim zawodnik nie z Bałkanów), ale Kane Williams – rookie po NCAA na razie zagrał aż 2 minuty
Dardan Berisha (G, 190/35) – Prishtina (Kosowo/kw. FIBA Europe Cup/regionalna liga północnoeuropejska ENBL) – miewa przebłyski, ale są to już tylko pojedyncze mecze, tak jak 28pkt. i 6/10 za 3 w meczu z Zastalem w ENBL. W lidze, w ostatnim miesiącu zagrał 3 razy, miał 9, 4 i 15 punktów (czyli poniżej średniej ok. 15 punktów w sezonie) i śr. prawie 6 asyst w tym okresie. Zespół z Prisztiny w lidze wygrał 4 z ostatnich 5 meczów i przy dołku Peji nadal jest drugi w tabeli, ale nowy lider z Ylli ma tylko punkt przewagi. W ENBL w ostatnim miesiącu na zielonogórskim miniturnieju raz wygrali i raz przegrali (ze Startem) i wydaje się że na 2 mecze do końca, z bilansem 1-3 mają bardzo niewielkie szanse na awans do ćwierćfinałów.
Michał Białkowski (C, 202/28) – Monferrato (2. liga Włoch) – mecz we wczesnej fazie sezonu w Pucharze Włoch pozostaje jedynym w którym wystąpił w tym sezonie. Zespół z bilansem 5-11 ma szanse na play-offs, ale awansuje tam 8 z 13 zespołów tej grupy, więc łatwo.
Nikodem Czoska (F, 203/21) – Ancona (3. liga Włoch) – dostawał dość mało gry ostatnio, ok. 10 minut, w trzech meczach z rzędu trafiał po jednym rzucie (śr. niecałych 4pkt w sezonie), a zespół z bilansem 8-7 jest w środku tabeli swojej grupy.
Yakoub Charef (SF, 196/23) – Academie Fribourg (2. liga Szwajcarii) – zniknął po 2 meczach na początku sezonu. Nie gra i trudno dokopać się czemu.
Witold Czerenkiewicz (G, 190/18) – Pelhrimov (2. liga Czech) – w meczach seniorów w ostatnim miesiącu rzucał 10, 8 i 8 punktów, grał też więcej minut niż chociażby w listopadzie i na początku grudnia. Młodzieżowa akademia w której grał w zeszłym sezonie Jakub Coulibaly, nadal przegrywa wszystko jak leci - wczoraj po raz 11 z rzędu. Z bilansem 2-14 zamykają tabelę swojej grupy i już na pewno zagrają w drugiej fazie w grupie walczącej o utrzymanie.
Szymon Nowicki (F, 201/18) – Real 2 (4. liga Hiszpanii) – tydzień temu zagrał najlepszy mecz w sezonie (16pkt., 7/9 z gry), na ogół gra po ok. 20-25min i zdobywa po kilka punktów. Rezerwy Realu nie przegrały jeszcze w lidze EBA, liderują w swojej grupie z bilansem 12-0.
Maciej Kenig (G, 181/16) – Valencia 2 (4. liga Hiszpanii)
Szymon Borowski (C, 200/17) – Valencia 2 (4. liga Hiszpanii)
Kenig od początku grudnia jest poza składem (zagrał 7 meczów, śr. 1.3pkt.), Borowski gra regularnie po kilkanaście minut, rzuca po kilka punktów (najczęściej 2-5). Rezerwy Valencii mają bilans 6-8 i są w środku tabeli swojej grupy.
---------------------
PRZYSZŁOŚĆ NIEZNANA:
Francis Han (PG, 185/36) – ostatnio w Guaynabo (Portoryko) – liga portorykańska to liga letnia, startuje na wiosnę, Han w tym roku chyba nie wybiera się do Europy.
Piotr Pandura (SF, 197/28) – ostatnio w Hague (liga Beneluksu BNXT/Holandia) – bez klubu po tym jak jego zespół nie dostał licencji w lidze BNXT.
---------------------
W NCAA pełną parą trwa sezon regularny i gry konferencyjne wpływające na bilans zespołów decydujący o miejscach w tabeli (i rozstawieniach w konferencyjnych turniejach).
Igor Milicić Jr (G/F, 208/21) – Charlotte (konferencja Conference USA) – miał ostatnio trochę słabszych spotkań, w których rzucał mało, albo mało celnie (np. 5pkt. i 2/8 z gry). Miał też jeden wystrzał (16pkt., 7zb., 2 as. do tego 3 przechwyty) przeciwko uniwerkowi Texas-San Antonio. W sezonie jest już trzecim strzelcem drużyny (wcześniej był pierwszym lub drugim), a Charlotte ostatnio sporo przegrywa – 4 z 5 ostatnich meczów. W meczach konferencyjnych 49ers są w środku tabeli konferencji C-USA z bilansem 3-5 (w całym sezonie mają 12-7). Dodać jeszcze należy, że na statystyki Micicicia należy patrzeć mając w głowie to, że Charlotte to jedna z 20 (na 363) najmniej tracących punkty ekip w NCAA. Ich obrona nie jest jakaś wyjątkowa (ale dobra), natomiast grają bardzo powolnie, stąd mała liczba posiadań, która wpływa też na wskaźniki indywidualne.
Szymon Zapała (C, 211/22) – Utah St. (konferencja Mountain West Conference) – w połowie grudnia, kiedy grano jeszcze mecze pozakonferencyjne, przeciwko drużynie spoza 1. Dywizji NCAA Zapała dostał 14 minut (bez punktów, za to 3 zbiórki i 2 bloki). Potem już epizody po 1-3 minuty. W 4 kolejnych meczach zdobył w sumie 3 punkty, w całym sezonie 5 punktów. Zespół w konferencji ma bilans 4-2 i niedużą stratę do lidera, w sezonie 15-4.
Kacper Kłaczek (F, 204/21) – St. Joseph’s (konferencja Atlantic 10) – w drugiej połowie grudnia i w styczniu kontynuował dobrą serię, ustanowił choćby swój rekord kariery – miał 21pkt. (7/8 z gry i 6zb.) przeciwko Central Connecticut (ze słabej konferencji NEC, w której gra Egner), potem w miarę regularnie przekraczał barierę 10 punktów, chociaż ostatnio zdarzył mu się mecz za zero (0/4 z gry) w 33min na parkiecie Średnie w sezonie ma na tym samym poziomie co miesiąc temu, ok. 9pkt., 5zb., 2as. St. Joseph’s w grach z zespołami ze swojej konferencji raczej zawodzą, z bilansem 2-4 są w dolnej połówce, w sezonie też są na minusie, bo wygrali 8 z 18 meczów.
Anthony Wrzeszcz (G, 190/19) – Sam Houston St. (konferencja Western Athletic Conference) – dwa tygodnie temu w meczu z Tarleton St. (z tej samej konferencji WAC) ustanowił rekord kariery, rzucając 19 punktów z ławki w 15min (miał 3/3 za 2 i 3/3 za 3). Parę dni wcześniej w meczu z zespołem spoza NCAA miał 11 punktów, w innych meczach na ogół 0 lub 2 jeśli już pojawiał się na parkiecie. Generalnie wystąpił w 13 meczach, śr. po ok. 9 minut i 3.5 punktu. Jest dość daleko w rotacji zespołu (raczej 10-11), a w NCAA często się ją dodatkowo zawęża, więc nie gra we wszystkich meczach. Co do tabeli – 4-3 w grach konferencyjnych – wydawało się że zespół stać na więcej i będzie bliżej czołówki. Na razie są w środku tabeli, a w całym sezonie, licząc też mecze poza konferencją mają bilans 14-5.
Silas Sunday (C, 213/19) – Iona (konferencja Metro Atlantic Athletic Conference) – jego wkład w wyniki jest raczej epizodyczny, dostaje czasem 2-8 minut w meczu, czasem nic. Rzucał w ostatnim miesiącu 0 lub 2 punkty (w sumie 6 w 6 meczach), a jego zespół z bilansem 5-2 (12-6 w całym sezonie) jest tuż za liderem konferencji MAAC – uniwersytetem Siena.
Max Egner (F, 198/19) – St. Francis (NY) (konferencja Northeast Conference) – tak jak pisałem kiedyś w oddzielnym tekście o naszych graczach w NCAA, pozostawał bez gry będąc zawieszonym przez zespół do połowy grudnia. W debiucie w tym sezonie (to kolejny mecz przeciwko drużynie spoza 1. Dywizji NCAA) miał double-double na poziomie 10pkt., 12zb., dołożył też 4as. Potem na przełomie roku dostał jeszcze 2 krótkie występy (2 i 1pkt.), a od 5 stycznia jest poza grą.
Następne podsumowanie jakoś w połowie lutego.
Stay tuned