#kononowicz

274
1744
#kononowicz
no jak tam wasz "nadredaktor"? płacił składki Konowi, Łosiowi, Geremkowi, czy temu nielatowi co na mlecznym był z gęby jak Matt Damon? czemu nagle jego rodzina perska zniknęła ze Szkolnej jak sie robiło "ciepło" a panda nigdy go nie ruszył?
346160b5-6278-4e05-8a40-dced01ef860d
mrmydlo

@oncki1984 idź na wykop, zostaw normalnych ludzi w spokoju

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#kononowicz #barney #wsw
26.03.2023
Niedziela na Mokotowie
Dzieńdobry*3, ostatnia niedziela marca dobiegła końca - a było tak:
1. O 10 rano Barnej odpala krupski poranny program śniadaniowy, który przeciągnął się na cały dzień - bite 11h nadawania. Na początku ogłasza konkurs dla widzów na zaprojektowanie najlepszej grafiki na banner i avatar na yt, do tego ogólnie zachęca publiczność do przysyłania różnych grafik itp. contentu związanego z Bliżynwersum, snuje wizje wypuszczenia tematycznych naklejek i podobnego szpeju. Po dołku psychicznym nie ma śladu, Git jest w pogodnym nastroju, a nawet jeśli na trochę poważnieje przy jakimś temacie, to nie daje się porwać odmętom dwubiegunówki i wraca do pogodnego humoru z poranka - posuwa się nawet do odbanowania kilkudziesięciu osób z czata.
2. Po sprawach organizacyjnych rozpoczyna się wątek polityczny - Barnej kontynuuje swój rant na PiS i klasę polityczna, nostalgicznie wspomina czasy Tuska (bo wtedy można się było dorobić dużych pieniędzy), szkaluje komunę i skażone nią społeczeństwo, jojczy na rozdrobnienie prawej strony sceny politycznej, następnie barnejuje o SSP (głównie o Orlenie, ale obrywa się też innym podmiotom oraz PKP), NBP i czarach Glapińskiego, a na dokładkę o handlu akcjami i innymi papierami wartościowymi - brzmi jak rasowy makler, który większość życia spędził na parkiecie giełdy i byłby w stanie wyrolować samego Warrena Buffetta.
3. Po małym intermezzo o niczym wraca do wątku politycznego, który można podsumować cytatem z jednego z donejtów: chłopecek dorwał podręcznik do WOSu z liceum, przeczytał co 2 stronę i z kaznodziejskim zacięciem odkrywa cechy ustroju państwa, trójpodziału władzy i mechanizmy stanowienia prawa, a nawet nie wie ile jest województw w Polsce (twierdził, że jest ich 17 i nie dawał się wyprowadzić z błędu). Snuje własne przemyślenia nt. najbliższej przyszłości krajowej sceny politycznej i nowego rozdania po wyborach.
4. Po wątku politycznym dostajemy wątek gastronomiczny - nawija o żurkach zwykłych i wielkanocnych, czerninach, babkach ziemniaczanych, kaszankach i wędlinach wszelkiego autoramentu oraz innych produktach, szczególnie dużo miejsca poświęca ziemniakom - rozwodzi się o poszczególnych odmianach, o patologiach w uprawie itp., a do tego biadoli o wczorajszym obiedzie (Elka ugotowała mu kopiec kartofli, ale były niedobre, gumowate i wyblakłe więc nie zjadł). Następnie dostajemy powiązaną z gastronomią (a konkretniej nabiałem) historię ze Szkolnej: Barnej chciał wrzucić film z jednej z jego ostatnich wizyt na Szkolnej, ale okazało się że Kononowiczowi dyndało jajko spomiędzy szortów.
5. W ramach wątku sakralnego na niedzielę otrzymujemy rant na episkopat i świeckich przybocznych z rządu, snuje teorie o prawdziwych mocodawcach ostatnich rewelacji o Papieżu Polaku (wg Barneja bombę odpalił sam PiS w celu konsolidacji własnego elektoratu i zaszczucia opozycji). 
6. One man show trwa, po wątku sakralnym Barnej przeskakuje na tak lubiane przez widzów szkalowanie uchodźców i dzikich plemion oraz ciśnie naiwnym zwolenniczkom przyjmowania ww. za naiwność i brak wiedzy o tamtejszych obyczajach. W ramach flashbacków z PRLu dostajemy opowieść, jak raz pomalował posterunek milicji i potem uciekał do pociągu w gaciach uwalonych jakąś farbą - wspomnienia ze stanu wojennego tak go jednak zmęczyły, że poszedł żreć do kuchni, a przed mikrofon zasiada Elka. Elka jak to Elka, rozmawia po letkiemu z czatem i głównie odpowiada na pytania, czasem sama zagai jakiś temat przy pohukiwaniu ładującego kałdun Barneja w tle.
7. Po posiłku Barnej ponownie przejmuje program, tym razem rozwodzi się trochę o youtube - np. skromnie stwierdza, że to on zapoczątkował erę wielogodzinnych lajtów mobilnych i stacjonarnych, do tego trochę wspomina lajty z zajezdni, po czym przypomina sobie o busie i zarzeka się, że będzie robił busowy content jak już wóz będzie na chodzie. Płynnie przechodzi do wątku motoryzacyjnego, wspomina kilka swoich byłych aut, zwierza się że w latach 90. marzył o Renault Fuego, serwuje wykład o silnikach i rozrządach, zagajony o motocykle trochę gada o starych Jawach i innych Junakach oraz wkurwia się po letkiemu na skutery, bo obecnie po Warszawie skuterami latają głównie jego ulubione dzikie plemiona z wiadomych firm.
8. Całodniowe one man show bardzo zmęczyło Barneja, więc ostatnią godzinę lajta ponownie przejmuje Elka, podczas gdy Fidel Castro z Mokotowa zlega na wersalce i zmęczonym głosem bełkota coś w tle - w ramach podsumowania zaskoczona Elka stwierdza, że przez cały dzień Barnej praktycznie nie przeklinał (faktycznie tak było, liczbę bluzgów można było policzyć na palcach 1 ręki) podczas gdy jeszcze niedawno aż uszy więdły.
9. Gdzieś w połowie krupskiego lajta z Mokotowa swój lajt odpala WSW - jak zwykle w pracy, od 2 w nocy na nogach. Początek nieszczególny, ale po kilkunastu minutach WSW odpala się na podpuszczających go widzów, obrzuca ich stekiem bluzgów i każe spierdalać do Barneja, obsztorcowuje moderację za zbyt dużą pobłażliwość i z tego tytułu chce kończyć, ale po 2 skurzonych papierosach przechodzi mu. Później się trochę rozpogadza i opowiada o różnych tematach, np. ulubionych kierunkach tras (szczególnie ma lubić kursy do zachodniopomorskiego i opolskiego) oraz o wrażeniach po wczorajszym zlocie foodtrucków - ponoć działo się w kiblu, do tego kurwi na chińskie pierogi, szaszłyki, jakieś placki o smaku żużlu i co on tam jeszcze jadł. Chwilę rozwodzi się na temat Geremka, wspomina nieodżałowanego Janka Łosia i zapowiada lajta ze Strzelec Opolskich.
Niedzielny program Telewizji Bliżyn: https://youtu.be/QwlrFpwB598
Lajt WSW: https://youtu.be/DHU50dUXuGA
Paranoik7

Od czytania tego szaleństwa alumimiowa folia sama wyszła z półki szafy kuchennej skręciła się w czapkę i teraz puka mi do drzwi w kiblu jak akurat czytam przy dwójce. Żeby człowiek miał tyle czasu jak 15lat temu to by śledził ten absurd Przydałyby się przynajmniej raz na miesiąc takie skróty jak ten tutaj napisany, czy jak Kingu robi ze szkolnej.


EDIT: Sprawdziłem profil, i Ty prowadzisz streszczenia jak widze Zarzuciłem obserwa.

Zaloguj się aby komentować

Czy ktoś może mi wyjaśnić co tak motylkowi się humor popsuł i już chce wracać? Ba, on chce w hotelu spać i jutro będzie toksófke do białego brać?
O co chodzi ze zjedzonym kociołkiem?
#kononowicz
JackTheRipper

Nitro kukła wie że zawsze ale to zawsze może wrócić na bolesne obejszczane łono swojej małżonki. Dlatego on ma na wszystkich wyjebane bo wie że knur zawsze go wpuści w ramiona. Gdyby gdzieś posiedział 2 tyg bez internetu i nagrywaniu wysrywów inaczej by piszczał.

Confidux

@JackTheRipper Konon to go wpuści na łono swoje ale wydaje mi się że wcześniej struś zaliczy odbijanie się od bramki i pewnie psina pijaczyna będzie go odstraszała żeby Marian mógł zakulisowo pokazać Boa Tuszycielowi jego miejsce w szeregu i swoją "siłę"

JackTheRipper

@Confidux I po raz kolejny cykl nitrodolskiego się dopełni. Temat przerobiony wielokrotne.

Zaloguj się aby komentować

#kononowicz #barney #wsw
25.03.2023
Sobota w Pruszkowie
Dzieńdobry*3, sobota po letkiemu, Mokotów odpoczywa, więc działamy z Ochotą:
1. Jedyny content dzisiaj zapewnił WSW na relacji ze zjazdu foodtrucków w Pruszkowie, o którym wspominał kilka dni wcześniej - ogólnie Piotrek kręci między mobilnymi budami z żarciem reprezentującymi kucnie wszelakie (od greckiej przez meksykańską po nawet gruzińską) i stwierdza, że ogólnie impreza fajna ale mogłaby być większa, no i bardziej ciekawią go auta robiące za bazy pod te foodtrucki. Po obchodzie terenu imprezy i małym rancie na burgery i zapiekanki decyduje się na frytki belgijskie i podczas spożywania chwilę nawija o historii tego dania.
2. Korzystając z okazji WSW sprawdza swoje skille w rzucaniu siekierą do celu xD Na zlocie było rozstawione stoisko z tarczą, więc spróbował z własnych sił (z racji bycia zaopatrzeniowcem imprezy nie został naliczony) - skille oficera kontrwywiadu nie rdzewieją, skuteczność 4/6 i wszystkie w obrębie tarczy. Później WSW kupuje sobie jakiś szaszłyk i narzeka, że nie czuje smaku mięsa tylko przemrożonej cebuli i jakichś przypraw - z tego powodu kurwi na jakość spożytych dań: frytki 4/10, węgierski langosz 5/10, szaszłyk -1/10, chińskie pierogi z piachem też bardzo nisko. Ogólnie Piotrek jest nieszczególnie zadowolony z jakości foodtruckowej gastronomii, odbija mu się "jak skurwysyn".
3. Dostajemy rant nawet nie na kredyciarzy, co na system zapędzający ludzi do różnych Mordorów na Domaniewskiej, później WSW wsiada w busa i rusza w trasę - niedługo później zostajemy uraczeni opowieścią, jak to kiedyś omyłkowo zamiast szamponu wziął płyn do higieny intymnej - wkurwiał się, że gówniane szampony teraz robią i dopiero po fakcie żona go oświeciła. 
4. Po małym rancie na mięso z szaszłyka i karkówki podejmuje temat Suchodolskiego, który miał się ponoć poczuć urażony wizytą WSW w Sędziszowie, oficer kontrwywiadu apeluje do j00ra o umiar w słowach bo się kiedyś do niego może przejechać niezależnie od lokalizacji i porozmawiać twarzą w twarz.
Pruszków: https://youtu.be/nnJwYNUXjfI

Zaloguj się aby komentować

Wróciłem z trasy i z powodu awarii radia, zacząłem w trakcie jazdy wyobrażać sobie alternatywny świat, w którym Kołodzieje rodzą się w USA. Bliżyn zastępuję jakaś dziura w Arkansas albo Pennsylwanii. Paweł zostaje Jimem a Piotr Johnem Wheelerem.
W młodości dorastają na farmie, jako dorośli przeprowadzają się do wielkiego miasta żeby jebać w stalowni albo fabryce samochodów. Amerykańska gospodarka dostaje zadyszki i zostają bez pracy, łapiąc fuchy jako dostawcy.
Jim w czasie jazdy kurwi na wszystkich "imigrantów": Polaków, Pakistańczyków i Meksykanów itd. Wkurwia go to że na taksówkach w Nowym Jorku jeżdżą Hindusi a Polacy zajęli połowę rynku usług budowlanych w Chicago. Wychwala pod niebiosa prawdziwie amerykańskie dania jak hamburger, stek czy makaron z serem. Pierogi, tacos i inne potrawy uważa za najgorszy syf.
John wspomina swoje lata służby w U.S Army jako najlepszy czas w życiu. Żałuje że nie załapał się na czas pałowania ruchu na rzecz równouprawnienia Afroamerykanów i hippisów. Wyznaje twardą ideologię makkartyzmu. Wszędzie widzi komunistów. Ma zagmatwaną sytuację rodzinną.
Wyobraźcie sobie te krótkie lajty z trasy, trwające po 20 godzin. Jim jechał by 2000 km żeby zjeść steka w barze przy Route 66, ostatecznie stwierdzając że mama na farmie lepsze robiła, kucharz się nie popisał. Jim w kłębach dymu, podlewany kawą, rzucał by cały czas: fuck, whore i dick, wyzywając brata i rozwożąc warzywa po wszystkich prison unit w USA.
Nadmienię że moja grafomania spowodowana jest całkowitą śmiercią uniwersum.
#kononowicz #barney #wsw
WarMlek

@ZBOWiD nie chce mi się teraz szukać, ale na 100% da się znaleźć jakieś Bliżyn County w głębokim jak dupa jankeskim interiorze

Zaloguj się aby komentować

Czyli co?! Znowu trzustkie wyjebało chłopeckowi po tym solniku ze spirolem, że cały dzień milczy.
Gx
#kononowicz #benc
257b2e85-7432-4e25-a213-cdf5d265f520
KarlLagerfeld

akat pytanie tego typu... czy @RzecznikHejto to prawdziwy rzecznik wykopu mmm wizisie finowie <drapanie po brodzie> nie wiem nie wiem khyy

RzecznikHejto

@KarlLagerfeld akat zagadka tego typu: Co było pierwsze? Jajko czy kura?


Gx

Benc

Zaloguj się aby komentować