#kino

11
760
Dzisiaj w nocy (naszego czasu) odbyła się 78. gala wręczenia Złotych Globów, które przyznawane są corocznie od 1944r. przez Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej. Ze względu na pandemię COVID-19, wydarzenie zostało przeprowadzone zdalnie.
Z ciekawostek:
  • gala odbyła się po terminie (od 1973 nagrody przyznawane były w styczniu),
  • w dodatku w terminie w którym pierwotnie miały być przyznawane Oscary,
  • najwięcej nagród w tym roku (10) zgarnął Netflix,
  • największym przegranym (po 4 nominacje i brak nagród) okazały się być seriale "Ozark" i "Od nowa",
  • największym wygranym została produkcja Netflixa opowiadająca o losach rodziny królewskiej - "The Crown"
  • Ricky Gervais odmówił prowadzenia gali, w jego miejsce powróciły Tina Fey i Amy Poehler,
  • gala prowadzona była z Beverly Hills Hotel w Los Angeles i Rockeffeler Center w Nowym Jorku,
  • podczas wydarzenia przyznane zostały również dwie nagrody specjalne - Nagroda im. Cecila B. DeMille'a za całokształt twórczości trafiła do Jane Fondy, a trofeum imienia Carol Burnett do Normana Leara.
Poniżej zwycięzcy w poszczególnych kategoriach:
Najlepszy film dramatyczny - "Nomadland"
Najlepszy film komediowy lub musical - "Kolejny film o Boracie"
Najlepszy film zagraniczny - "Minari"
Najlepszy film animowany - "Co w duszy gra"
Najlepszy serial dramatyczny - "The Crown"
Najlepszy serial komediowy lub musical - "Schitt's Creek"
Najlepszy film telewizyjny lub serial limitowany - "Gambit królowej"
Najlepsza reżyseria - Chloe Zhao ("Nomadland")
Najlepszy scenariusz - "Proces siódemki z Chicago"
Najlepsza piosenka "Io Si (Seen)" ("Życie przed sobą")
Najlepsza muzyka - "Co w duszy gra"
Najlepsza aktorka w filmie dramatycznym - Andra Day ("The United States vs. Billie Holiday")
Najlepszy aktor w filmie dramatycznym - Chadwick Boseman ("Ma Rainey: Matka bluesa")
Najlepsza aktorka w komedii lub musicalu - Rosamund Pike ("O wszystko zadbam")
Najlepszy aktor w komedii lub musicalu - Sacha Baron Cohen ("Kolejny film o Boracie")
Najlepsza aktorka drugoplanowa - Jodie Foster ("Mauretańczyk")
Najlepszy aktor drugoplanowy - Daniel Kaluuya ("Judas and the Black Messiah")
Najlepszy aktor w serialu dramatycznym - Josh O'Connor ("The Crown")
Najlepsza aktorka w serialu dramatycznym - Emma Corrin ("The Crown")
Najlepszy aktor w serialu komediowym lub musicalu - Jason Sudeikis ("Ted Lasso")
Najlepsza aktorka w serialu komediowym lub musicalu - Catherine O'Hara ("Schitt's Creek")
Najlepszy aktor drugoplanowy w serialu, serialu limitowanym lub filmie TV - John Boyega ("Mały topór")
Najlepsza aktorka drugoplanowa w serialu, serialu limitowanym lub filmie TV - Gillian Anderson ("The Crown")
Najlepszy aktor w serialu limitowanym lub filmie TV - Mark Ruffalo ("To wiem na pewno")
Najlepsza aktorka w serialu limitowanym lub filmie TV - Anya Taylor Joy ("Gambit królowej")
61223742-f503-4da8-84b9-24f465186fdb
kawak

ehh Mój faworyt nic nie dostał

25d54a25-edf2-4bc8-abf3-8bb4e4d86f15

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Jaki film obejrzeliście w kinie jako pierwszy? W moim przypadku była to "Niekończąca się opowieść". Tak, jako 6-latek widziałem jak topi się w bagnie ten cholerny koń. Trauma na całe życie A jak Wasze wspomnienia?
ac425169-6c7d-4920-a87f-7b5e73db7a31
Redrum

@lubieplackijohn ach, to ten film do którego Jordan, aby się przygotować do roli, przez 10 lat grał w NBA

lubieplackijohn

@Redrum Dokładnie tak xD

Zaloguj się aby komentować

Witam Was hejtowicze w kolejnym wpisie z serii #historiakina . Serii o walorach edukacyjnych, w której przybliżę Wam rozwój kinematografii. W poprzednich postach mieliśmy okazję przyjrzeć się początkom kina światowego. Dzisiaj zobaczymy jak to wyglądało w Polsce.
A więc żył sobie w Polsce taki pan - Kazimierz Prószyński, który mógł być uznany za tego, który wynalazł kinematograf. Niestety, niefart spowodował, że po pierwsze maszyna z 1894 roku tzw. pleograf (prototyp kinematografu), nie posiadała wszystkich niezbędnych mechanizmów przez co była ona wadliwa. A po drugie, wyprzedzili go bracia Lumiere. Taki niefart. Ale za to stworzył pierwszy polski film (dokument) pt. "Powrót birbanta" z 1902 roku. Niestety niezachowany.
Prószyński to jedno. Innym polskim pionierem w kinie był Jan Szczepanik. Inteligentny i utalentowany wynalazca, który stworzył prototyp dzisiejszej telewizji - telektroskop (swoją drogą, gość zaczynał już majstrować w kwestii kolorowego obrazu i dźwięku, co było bardzo nowatorskie jak na tamte czasy).
Jeszcze z takich ciekawszych person warto wymienić:
-Władysława i Antoniego Krzemińskich - założycieli pierwszego kina w Polsce, znajdującego się w Łodzi, czyli Gabinetu Iluzji
-Aleksander Hertz - założyciel pierwszej wytwórni filmowej w Polsce - Sfinks
-Georges Meyer - stworzenie w Polsce pierwszego filmu fabularnego pt. "Antoś po raz pierwszy w Warszawie" z 1908 roku
Na chwilę zahaczyliśmy o Polskę, jednak w następnym wpisie przyjrzymy się pierwszem westernowi i pewnemu bardzo kontrowersyjnemu reżyserowi z USA. Do zobaczenia!
na fotografii Kazimierz Prószyński
373adca1-4772-42f6-84fd-a340e2e32649
Bipalium_kewense

@Popkulturnik_Kulturnik Dzięki za wpis! Bardzo to ciekawe i mało znane.

piwowar

@Popkulturnik_Kulturnik Co do Szczepanika to chciałbym ustalić, czy nie mam z nim jakichś powiązań, pewnie nie. Ale pochodził z naszej okolicy, dlatego poszukam informacji. Więc tak trochę przy okazji, jako że i tak się teraz zajmuję szukaniem korzeni to może, szukając po kościelnych archiwach, znajdę jakieś dokumenty mówiące, że to mój kuzyn jakiegoś 20 stopnia.

Popkulturnik_Kulturnik

@piwowar Poszperaj, bo chłop właśnie z naszych okolic więc może jest to tam jakiś daleki kuzyn

Zaloguj się aby komentować

Witam Was w kolejnym poście z serii #historiakina . Mam nadzieję, że wpisy spełniają wszelkie oczekiwania, bo przyszedł czas, aby zobaczyć jak powstały trzy nurty w kinematografii po fabularnych próbach Méliès. Zapraszam!
A więc jednym z pierwszych filmowych nurtów, który ujrzał światło dzienne to tzw. "Brightończycy". Nurt z Wielkiej Brytanii, w którym twórcy wprowadzili pojęcia zbliżenia oraz wielkiego planu, jak i również starali się pokazywać elementy z życia codziennego. Jednym z czołowych twórców tego kierunku był George Albert Smith oraz jego film "Szkło powiększające babuni" (1900r.). Film lepiej traktować jako ciekawostkę i eksperyment, bo stanowi tak naprawdę dokumentalną zabawę twórcy poprzez formę.
Powstał również kolejny nurt we Francji, czyli tzw. d'art. D'art polegał na rejestrowaniu sztuk teatralnych. I tyle - co wsm pokazuję jak uwsteczniający był to kierunek i na szczęście został wyparty przez bardziej kreatywne podejścia.
Trzeci nurt, który chciałem sprezentować, czyli Szkoła Włoskich Monumentów, jak sama nazwa wskazuje, wywodzi się z Włoch. Włosi nie stawiali na fabułę czy nawet zabiegi realizacyjne. Postanowili w swoich filmach pokazywać bogactwo swojego kraju, dlatego też produkcje te były cholernie długie i obfite w urozmaiconą scenografie i rekwizyty. Warto wymienić tutaj reżysera Enrico Guazzoniego, który zekranizował powieść "Quo Vadis" (1913r.).
Tak się prezentują trzy pierwsze nurty na świecie. Francja, Wielka Brytania i Włochy. Trzy kraje, w których kino powoli rozkwitało. A gdzie w tym wszystkim Polska? Dowiecie się w kolejnym wpisie, a na ten moment podlinkuje Wam "Szkło powiększające babuni", abyście mogli zobaczyć ten jednominutowy eksperyment.
https://www.youtube.com/watch?v=s_JPJQ5e4u0
Bipalium_kewense

@Popkulturnik_Kulturnik Dostałem kiedyś w prezencie książkę o historii kina (taką dla młodzieży) i był tam wspomniany ten eksperymentalny film "Szkło powiększające babuni". Jakoś nie przychodziło mi do głowy, żeby sobie wyszukać, więc w końcu miałem okazję, żeby to zobaczyć. Dzięki!

piwowar

@Popkulturnik_Kulturnik Wciąż podtrzymuję opinię spod ostatniego wpisu. Choć tym razem nie widziałem tej publikacji wcześniej, to próbowałem przesłuchać ją bez dźwięku teraz. Jako osoba przyzwyczajona do filmu dźwięcznego nie jestem chyba w stanie tego oglądać bez choćby najprostszego podkładu.

Popkulturnik_Kulturnik

@piwowar Dlatego udostępniam wersje z jakimś pianinkiem w tle. Ja też choć uwielbiam kino nieme, to jednak nie potrafiłbym przejść przez taki film bez jakiegokolwiek dźwięku.

Zaloguj się aby komentować

Witam Was w kolejnym poście z serii #historiakina . Mam nadzieję, że stęskniliście się, bo przyszedł czas na opowiedzenie o ojcu efektów specjalnych. Mowa tutaj o Georges Méliès.
Jak wspomniałem we wcześniejszym poście, bracia Lumieres wyświetlając swoje filmy w Grand Café, zaintrygowali właśnie tego pana. Po projekcji, Méliès podszedł do braci Lumieres w celu odkupienia magicznego kinematografu. Bracia odmówili, stawiając dość śmiałą tezę, że ich wynalazek prędzej go zgubi niż da mu jakikolwiek zysk. I niestety mieli rację...
W końcu Méliès zdobył kinematograf, jako iż był iluzjonistą i znał się na magicznych sztuczkach, wprowadzał w swoich filmach prototypy efektów specjalnych. No i to on stworzył pierwsze filmy fabularne. Talent "magika" został niestety zabity przez Wielką Wojnę podczas, której nie było zapotrzebowania na filmy. Przez problemy finansowe Méliès z rozpaczy spalił taśmy ze swoimi filmami.
Jedna jednak przetrwała. Mowa tutaj o "Podróży na księżyc" z 1902 roku. Podlinkuje Wam ten 15 minutowy film, abyście mogli doznać magii kina fabularnego tamtych lat. Pokaz tego, że w kinie wszystko jest możliwe, a prawa fizyki nie grają żadnej roli. W kolejnym wpisie przyjrzymy się nurtom, które wykształciły się w późniejszym czasie...
https://www.youtube.com/watch?v=ZNAHcMMOHE8
gracjan-marlik

Rok powstania i efekty sprawiają, że ten film nawet teraz wygląda zjawiskowo.

Popkulturnik_Kulturnik

@gracjan-marlik Jak mam zły humor to często patrzę na takie retro klasyki i od razu jakoś tak lepiej na duszy

wolski

Zawsze się zastanawiałęm skąd jest ten creepy księzyc

Zaloguj się aby komentować

Witam Was w pierwszym poście z serii #historiakina . To seria postów, w której przyglądamy się temu jak raczkowały filmy i jak wyrosły na jedne z najbardziej oglądanych dzieł kultury. Zaczynajmy!
Jak powszechnie wiadomo kino ma swoje początki we Francji. To tam 13 lutego 1895 roku, bracia Auguste i Louise Lumiere opatentowali kinematograf. Co ciekawe, bracia podłapali pomysł Thomasowi Edisonowi (tak właśnie, temu Edisonowi, co to zawsze kradł pomysły od innych - karma wraca) i wprowadzili do niego kilka unowocześnień, dzięki czemu mogli zaprezentować swój wynalazek - kinematograf
Minęło kilka miesięcy, by 28 grudnia 1895 roku, w paryskiej kawiarni Grand Café, ojcowie kina mogli zaprezentować swoją maszynę, a wraz z nią kilka pierwszych filmów - "Wyjście robotnic z fabryki" czy "Polewacz polany". Były to krótkie filmiki dokumentalne, które oczywiście w dzisiejszych czasach nie zrobiłyby na nikim wrażenia (ludzie podobno uciekali z kawiarni, gdy widzieli te obrazy - ale ile w tym prawdy?).
Pokazując swoje filmy - bracia Lumieré zwrócili uwagę pewnego starszego pana siedzącego w tej kawiarni. Pana, dzięki któremu można mówić o filmach fabularnych oraz efektach specjalnych. O tym człowieku usłyszycie w kolejnym poście. Pozdrawiam!
12d0b66a-e8a6-483b-ad49-8594a69fd104
lubieplackijohn

@Popkulturnik_Kulturnik O! Zrobiłeś smaka! Masz piorunka na zachętę! ( ͡° ͜ʖ ͡°)

gacek

@Popkulturnik_Kulturnik mega!

Popkulturnik_Kulturnik

@gacek @lubieplackijohn Super, że się podoba!

Zaloguj się aby komentować

WandaVision Odcinek 6
(wcześniej było długo, teraz będzie krótko)
Fabuła nabiera tempa, choć trochę brakuje mi tutaj większych zwrotów akcji. Do finału zostały dwa odcinki i szczerze nie mogę się doczekać, jak to Marvel ma zamiar powiązać między innymi z drugą częścią Doctora Strage'a - to było już dawno obiecane i na razie nie widać ku temu jasnych przesłanek. Pietro portretowany przez etatowego aktora X-Menów to bardzo ciekawy zabieg i czuję tutaj mocną zapowiedź oficjalnego włączenia Mutantów do MCU, z całym dobrodziejstwem inwentarza. Pamiętajcie też, czyją córką jest Wanda Podpowiedź - pewien mutant, co umie wyginać łyżki i widelce siłą woli.
Trochę ziew, ale mimo wszystko rewelka - Marvel robi dobrą robotę.
7fe6daa3-2747-4269-bae7-b7122adb7414
gacek

@sway zastanawiałem się nad tym tytułem, ale zwiastuny mnie nie zachęcały - miałem wrażenie takiego sitcomu czy świata według Bundych

sway

@gacek bo tak to wygląda, ale jest to celowy, fabularnie uzasadniony zabieg

gacek

@sway ja zacząłem Resident Alien tu opisałem krótko co sądze https://www.hejto.pl/wpis/dzis-polece-wam-nowy-serial-resident-alien-sa-dopiero-trzy-odcinki-pisze-o-nim-b


Może być ok - taki przerywnik w oczekiwaniu na coś większego/lepszego

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry,
Będę tu hejtować o popkulturze. Na pierwszy ogień:
MALCOLM AND MARIE (Netflix)
(TLDR)
O BOŻE. O JEZU. JAKIE TO JEST DOBRE.
(A TERAZ PEŁNA WERSJA)
Ten film powstał w trudnych pandemicznych realiach i (niejako z konieczności) udowodnił, jak proste i jednocześnie doskonałe potrafi być kino. Willa, dwójka aktorów, dobry scenariusz, dialogi, kamera... AKCJA.
Uwielbiam filmy takie jak ten. Filmy, w których pierwsze skrzypce grają dialogi. Lecz aby świetne dialogi dobrze wybrzmiały, potrzebujemy jeszcze kogoś, kto będzie w stanie oddać ich prawdziwy sens i emocje w nich zawarte. Tutaj udało się to osiągnąć... z nawiązką.
O J.D Washingtonie pisałem już przy okazji recenzji TENET, gdzie nieco żałowałem, że Nolan nie dał mu wykazać się kunsztem aktorskim. Tutaj Washington Jr. był w stanie nadrobić zaległości. Pokazał, jak genialnym aktorem jest i jak wielki potencjał w nim drzemie. Prawdziwy popis! Brawo!
No ale proszę państwa... Zendaya to już totalne złoto. W sumie nie napisałem tutaj nic odkrywczego, bo ta dziewczyna wiele już razy udowodniła, że to ona... to właśnie ta młoda krew Hollywood, która pamięta o tym, czym jest sztuka filmowa i czym jest prawdziwe aktorstwo. Jest nadzieja!
Równie ważne jest to, kto stoi za kamerą. Sam Levinson stworzył film kompletny od pierwszej, do ostatniej sceny. Począwszy od skromnych i oszczędnych, acz bardzo artystycznych ujęć, przez czarnobiałą taśmę filmową, aż po sam genialny scenariusz.
No właśnie - scenariusz to coś, co kupiło mnie tutaj najmocniej. Mamy tutaj niesamowity ładunek emocjonalny krążący pomiędzy kilkoma ważnymi tematami. Pierwszy to... kino i jego współczesne problemy. Malcom, który jest twórcą filmowym, bardzo trafnie wskazuje tutaj największe bolączki współczesnej popkultury, branży filmowej i społeczeństwa, które są strasznie przewrażliwione na punkcie tak zwanej "świadomości". Poruszanie "ważnych" tematów społecznych i politycznych jest tutaj najbardziej istotne. Istotniejsze od samej sztuki.
Malcolm jest tym faktem strasznie poirytowany, bo jako przedstawiciel czarnej mniejszości w Hollywood, automatycznie jest oceniany w kategoriach rasowych. Jego twórczość trafia do szufladki przepełnionej filmami wrażliwymi na kwestie rasowe, nawet wbrew jego prawdziwym intencjom. Chce stworzyć film o młodej narkomance - just like that. Tymczasem biali "uświadomieni" krytycy, rozpływają się nad jego filmem, okrzykując go głosem mniejszości, totalnie ignorując uniwersalny wydźwięk filmu oraz, co ważniejsze, jego techniczne aspekty. Można oszaleć!
Kino jako sztuka przegrywa z kinem, jako nośnikiem społecznych haseł. Czarny twórca filmowy nie może już zrobić filmu, który nie będzie oceniany przez pryzmat jego koloru skóry przez grono oświeconych, tolerancyjnych i walczących z białą supremacją krytyków.
Tymczasem Marie bardzo słusznie zwraca uwagę na to, że to nie jest nic zaskakującego - wszyscy w branży, łącznie ze wspomnianymi krytykami, to prostytutki nastawione na internetowe kliki. O nic więcej nie chodzi, jak o rozgłos, a w 2021 roku nic tak się nie klika jak rozgoryczenie. Jesteś rozgoryczony nierównościami rasowymi w USA - wrzuć czarny kwadrat na swoje social media, by wyrazić swoje oburzenie. Wspierasz mniejszości seksualne - klik i tęcza leci na insta. Odhaczone - jestem dobrym człowiekiem. Wystarczy!
Ale to nie wszystko!
Jednocześnie jest to bardzo mądry film o związkach i o tym, jak trudne jest zbudowanie zdrowej relacji, gdy zapominamy, na czym polega prawdziwe partnerstwo i jakie są jego podstawowe zasady. Niektóre typy ludzi, pomimo naprawdę gorących uczuć, mają spory problem z wyjściem ze swojej egoistycznej bańki. To jest pierwszy i najważniejszy krok w stronę zdrowego partnerstwa. Warto czasem zauważyć drugą osobę.... i jej podziękować za to, że jest. Tak szczerze.
Oskar, a co najmniej nominacja. Trzymam kciuki za ten duet.
Wielkie małe kino.
acae5981-f7f9-4eb6-bba0-db855be451b6
tekken

Wpis fajny, ale rób akapity zamiast takiej ściany tekstu wystarczy tylko tyle i będzie git

sway

@tekken faktycznie, mogłem poprawić. Edytować nie można. Well Dzięki!

Popkulturnik_Kulturnik

@sway Właśnie dzisiaj miałem obejrzeć. Dzięki za opinie!

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia